Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaMama23

Tak się boję o przyszłość

Polecane posty

Gość MłodaMama23

Jesteśmy z mężem małżeństwem od roku. Nie planowaliśmy ciąży przez najbliższe 3-4 lata, ale stało się inaczej i pod koniec tego roku będę rodzić. Jestem tym wszystkim przerażona. Początkowo mąż był jeszcze bardziej przerażony niż ja, wściekał się, mówił, że to moja wina. Teraz mu się odmieniło, chodzi zadowolony i dumny jak paw. Z powodu ciąży zostałam zwolniona z pracy (zlecenie, więc mogli...). Będę jedynie dorabiać sobie troszkę korepetycjami od rozpoczęcia roku szkolnego. Mąż zarabia bardzo niewiele, niedługo się broni i będzie szukał czegoś lepszego i na lepszych warunkach. Ja zawsze miałam silny instynkt macierzyński, ale teraz jakby mi go odjęło... Nie wyobrażam sobie, jak to będzie, skąd weźmiemy pieniądze na życie i na dziecko, ja nie pracując całymi dniami będę sama z dzieckiem tylko, na czyjejś łasce czy niełasce finansowej... A mąż jest lekkoduchem, zarabia grosze, chciałby wydawać miliony i próbuje to robić, nie myśli nic o oszczędzaniu, odżałowaniu tego piwka czy gazetki... O wszystkim muszę myśleć ja: jak oszczędzić, jak zakupy zrobić taniej, popłacić rachunki w terminie, zadbać o dom... Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3majSie
Zrzuć na niego część obowiązków. Jak się nie nauczy teraz, to już nigdy. I jak przyjdzie dziecko będzie sam zachowywać się jak dziecko. Czas dorosnąć. Tylko się nie pokłóć z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób mu listę najpotrzebniejszych rzeczy dla dziecka, jak zobaczy to moze coś przemyśli , jak nie to nie dorósł do roli ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś dacie radę
grunt to musicie rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać wychodzi na to że czeka was lekcja przyspieszonego dojrzewania co do kasy: rozejrzyj się po okolicy, może w okolicy mieszkają jakieś mamy z małymi dziećmi które szukają opiekunki....mogłabyś sobie dorobić będąc w domu z dzieckiem ciąża w młodyw mieku to nie takie wielkie zło, dzieciak szybko podrośnie, pójdzie do przedszkola, ty wrócisz do pracy a jak pójdzie do szkoły to nadal będziecie młodzi i będziecie mogli cieszyć się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaMama23
Zrobiłam już mu listę wyprawki łącznie z orientacyjnymi cenami. Trochę go to do pionu postawiło. Ale musiałby chyba mieć to non stop przed oczami, żeby się opamiętać. Rozmawiamy, mówię mu, proszę, ale nic... Zobaczymy, jakoś się poukładać musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakbyś naprzyklad
zatrudniła się u kogoś oczywiście po znajomości;) 2-3 msc sama placila zus zeby pracodawca nie mial kosztow, a potem na zwolnienie, na macierzynski, wychowawczy albo dalej zwolnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qlaira qlaira
przeciez rodzice wam płacą za rachunki i mieszkanie , a sama masz 30 tys odłożone na koncie. na ostatnim topiku nie chwaliłaś sie ze mąż się wściekał - czuję ze niedługo będziecie tym małzenstwem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugeruję kilka rozwiązań: -na lodówce powieś kartkę z wyszczególnionymi kwotami za rachunki, ew.samochód, telefon itp. - mając je często przed oczami może się opamięta -po wypłacie najpierw opłaćcie rachunki - będziecie wiedzieli ile zostaje na życie -wyślij go kilka razy do sklepu - niech zobaczy co ile kosztuje (zwłaszcza rzeczy dla dzieci po podniesieniu podatku są drogie) -na zakupy chodźcie tylko z listą - czego na niej nie ma, nie ma prawa być w koszyku (wpiszcie sobie na nią czasami piwo czy coś słodkiego, będzie mniej kusić) -wchodząc do sklepu weźcie koszyk, nie wózek - mniej się do niego zmieści A poza tym dużo rozmawiajcie o finansach. Możesz się rozejrzeć po osiedlu, popytać mam w parku czy ktoś nie szuka opiekunki do dziecka (tak nieoficjalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaaaaaaaaaaada
mam wrażenie że niektórym laskom w ciąży mózg przestaje pracować:O Zamiast postarać się o pieniądze to narzekają ja też miałam umowę zlecenie. Jak tylko zaszłam w ciąże poszłam do mojego kuzyna który prowadzi własną firmę i załatwiłam sobie u niego umowę o pracę. "Pracowałam" równe 30 dni po czym załatwiłam sobie L4. Kuzynowi dałam kase na składki za 2msce (1 miesiąc pracy i 1 na L4 bo pierwsze 33dni zwolnienia opłaca pracodawca). Dodatkowo ubezpieczyłam siebie i meza prywatnie zeby dostac kase za urodzenie dziecka. Cala ciążę siedziałam w domku a pieniążki przypływały do mnie same:) tak samo po urodzeniu-macierzynskie, becikowe i kasa z ubezpieczalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak sobie mysle ze mam racje
kaaaaaaaaaaaaada- i jeste manipulatorka i legatem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaaaaaaaaaaada
no i może jestem ale nie przeżywam na kafe że boję się o kasę i musze być utrzymanką męża, który nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci każdy orze jak może:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakkkaa
teraz to już za późno na panikę, teraz czeka was zapierdol. trzeba było panikować przed, dać czy nie dac, bo wpadnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak w Polsce ma byc dobrze, skoro klamstwo i oszusywo sa powszechnie akceptowane i stosowame? I jeszcze nazywa sie to przedsiebiorczoscia :( Autorko, pomysl z pilnowaniem dziecka nie jest zly, a poza tym rozmowa, rozmowa i rozmowa z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×