Zastanawiam sie na sensem dalszego życia...

Witam, ostatnio złapał mnie wielki dół i ciężko mi wszystko ogarnąć, jednym słowem mam chyba depresje. Głównym powodami są: - od pół roku szukam pracy niestety bezskutecznie - od 2 lat nie byłem z żadną kobietą w związku - zaczynam łysieć Najgorsze jak uświadamiam sobie jak od dłuższego czasu wygląda mój dzień: rano wstane odpale komputer przejrze wszystkie strony z ofertami pracy wyśle czasami z 2-3 cv czasami żadnego, potem sprawdzam maila z nadzieją, że ktoś sie jednak odezwie, patrze czy telefon jest naładowany po czym zabieram sie do śniadania i tak siedze przed kompem cały dzień i przeglądam w kółko oferty, najgorsze jest to że następny dzień będzie taki sam...

pewnie małe miasto?

no właśnie duże, do tego mam wyższe wykształcenie, doświadczenie mimo tylko 25 lat.

po pierwsze... wiele bym dała, by mieć 25 lat, a nie 41 :) po drugie... mam tylko średnie, bo miałam (czas przeszły...) rodzinę po trzecie... nie mogę normalnie pracować (opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem) po czwarte... mieścinka. po piąte, szóste.... A jak facet łysieje, to NIC się nie dzieje, uwierz...:) Będzie dobrze.

Wyjdź do ludzi człowieku i tam szukaj sensu :) Nie masz nic do stracenia, jesteś młody i wszystko co dobre przed Tobą :)

ciągle kompletuja załogi, poszukuja od marynarza do kapitana. Jak nie mozna inaczej, to czasami dyplom w kąt i rozgladać się za cięższą pracą za konkretne pieniądze