nie kocham go już ale nie chce być sama

tak boję się samotności.tej pustki.:( nie kocham go.po 5 latach razem wypalilo się.pomocy

Miłośc tak bardzo szybko przemija jak przyjaźń . . .

:(

dopóki nie znajdziesz nowego to będziesz przy nim tkwiła, ja mam tak samo, nie podnieca mnie już, nie mam ochoty na seks z nim :( czuje że go ranie tym wszystkim, rozstaliśmy się ale chciał wrócić no i zgodziłam się niestety, i od nowa jest to samo. A Ty jesteś pewna że go nie kochasz? a on kocha Ciebie?

no witam was ;) ja mam podobna sytuacje... i tak to bedzie trwalo az nie poznasz kogos nowego kto wzbudzi w Tobie zainteresowanie

mnie już denerwuje w nim wszystko! Dosłownie. Nawet brudna kuweta jego kota. Ale jak zerwe to wiem że będzie mi źle bo nagle zostanę sama po 5 latach.wszystko się zmieni.

hm pracuje nad kolega który szalenie mi się podoba.może coś z tego będzie:(

ja mam to samo nawet nie chce mi się o tym pisać 7 lat w związku ja nawet nie chce wychodzić za mąz bo go nie kocham ale nie chce odejśc bo nie chce być sama :/ a pomyślec że kiedyś byłam taką przebojową pewną siebie i samodzielną dziewczyną, kurde gdzie ja podziałam swoje prawdziwe JA :/

"dopóki nie znajdziesz nowego to będziesz przy nim tkwiła, ja mam tak samo, nie podnieca mnie już, nie mam ochoty na seks z nim" "pracuje nad kolega który szalenie mi się podoba.może coś z tego będzie" komentarz: "Kobieta jest jak małpa, nie puści się gałęzi, zanim nie uczepi się drugiej" oh yeah :D:D

dziewczyny prosze opuscie ich, nie rańcie skoro nie kochacie, to jaki jest sens? bo nie macie nikogo innego?

wielbiciel - dobre:D Wiem że go ranię,bo on czuje że jestem chłodna:( jestem egoistka,ale tak cholernie boję się że zostanę nagle sama,że on pokocha inna.a z drugiej strony - nawet nie chce mi się z nim spotykać.teraz ma praktyki.wyjechał na miesiąc.i wiecie co? Teraz czuje że żyje. Za tydzień wraca,a ja modlę się żeby ten tydzień trwał wieczność

Pierdolnij się w łeb kobieto. Jak ci tak dobrze bez niego, to powiedz mu to wprost.

dobrze,bo czuje że jest.a jak mu to powiem,to będzie koniec.a ja zostanę sama

No to czego oczekujesz? Że miłość wróci? Przecież koniec i tak nastąpi, a facet przynajmniej będzie wiedział na czym stoi i będzie miał szansę poznać kogoś innego. No ale oczywiście ciebie taka perspektywa przeraża. Bo on kogoś sobie znajdzie, a ty zostaniesz na lodzie. I znając życie, to wtedy nagle zapałasz uczuciem do niego i będziesz chciała wracać. Znam takie babsztyle i serdecznie ich nie znoszę.

tak było.zostawiłam go rok temu.po miesiącu on kogoś poznał.ona naprawdę była nim bardzo zauroczona.zrobiłam wszystko aby do wrócić do niego.i mi się udało:( ech

popracuje teraz nad kolega.jeśli się uda to zostawię mojego chłopaka a jak nie-to cóż.dalej z nim będę

Jeśli to prawda co piszesz, to powtórzę - pierdolnij się w łeb. Szkoda mi czasu pisać z takimi kobietami. Na razie.