Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maciek S.

Dziewczyna mnie tresuje.

Polecane posty

Gość Maciek S.

Dziewczyna, z którą jestem od półtora roku zaczęła mnie od jakichś 3 miesięcy tresować, zwłaszcza emocjonalnie. Najpierw śmiertelnie obrażona o moją przyjaciółkę, z którą od czasu do czasu spotkam się by pogadać. Ona oczywiście też ma swoich przyjaciół, zawsze się cieszę jak się z nimi spotyka. Ale mniejsza o to. Tę zazdrość jeszcze przełknę, choć naprawdę nie widzę podstaw. Non stop strofuje mnie, a że mam w szafie niewyprasowane koszule, a że mój tonik do twarzy jej się nie podoba bo pachnie aloesem, i w sumie to mnóstwo takich nic nie znaczących pierdół, ale zawsze jej przytakiwałem i robiłem po jej myśli, bo nie lubię nieporozumień do niczego nieprowadzących. Ostatnio zacząłem jej doczepki zlewać, zrobiłem się oschły w stosunku do jej docinek, bo już nie mogę ich znieść. Wczoraj się miarka przebrała - wybieram się na wesele do kuzynki, oczywiście z nią, skompletowałem sobie elegancki strój - wyjściowe popielate spodnie, eleganckie buty, biała koszula, ciemna marynarka i mucha. A ta z tekstem, że brzydko wyglądam, że powinienem mieć garnitur, że każdy szanujący się facet ma garnitur i że ona nie chce ze mną iść. A ja nie lubię garniturów, bo zazwyczaj są i sztampowe i źle leżą bo są na jedno kopyto, a te szyte na miarę nie są w moim zasięgu. Zlałem po raz kolejny, nawet się postawiłem - powiedziałem, żeby nie jechała ze mną jak ma tak kręcić nosem. No i się śmiertelnie obraziła. Wesele za trzy dni, nie wiem, czy mam iść do niej i przepraszać, w sumie nie wiem za co, czy olać i czekać co się wydarzy. Kocham ją mocno, ale wiem, że nic na siłę. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, boję się podjąć jakiekolwiek ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzbzbz
mojego brata tak dziewczyna tresowała, nawet nie mógł bez niej zjeść. W domu wszystko musiało być tak, jak ona chce. A skończyło się tak: zdemolowała to mieszkanie, a mnie pobiła, gdy stanęłam w jego obronie. Więc przemyśl sprawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macius skarbie
o ja pierdole... tresura? mój cudowny wspaniały ex nawet by nie wpadł na pomysł żeby mieć przyjaciółke :O :O :O ciesz sie że w ogole masz dziewczyne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Moja mnie czasem stresuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka mi ukradła nicka
Trochę upierdliwa panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Delicja
Ale number, sie czepia. Moze pogadaj z nia i powiedz jak sie zachowuje i zapytaj czemu tak sie zachowuje!!!!! A nie udawac ze nie ma tematu i sie wkurzac po cichu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
bo widocznie nie jestes taki jak by tego chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ludzie też mi problem
skoro ja KOCHASZ to odejdź do niej, przytul się i przestańcie się wreszcie kłócić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ludzie też mi problem
*podejdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja ......
ja myślę że od początku Waszego związku pozwoliłeś jej na tzw tresurę nie mając swojego zdania i milczeniem zbywając to że coś Ci nie pasuje ...teraz dziewczyna rozhulała się na dobre a Ty nagle stawiasz weto ....mówisz swoje zdanie ...dla niej to szok a fochem chce Ci pokazać że ona nadal tutaj rządzi ...nie wiem co mam Ci radzić ?....piszesz że kochasz że nie chcesz jej stracić ale przemyśl sobie czy chcesz być w takim związku gdzie zawsze musi być tak jak ona chce czy nie ....może poważna i szczera rozmowa z nią coś pomoże ?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Laska próbuje Cię, ile może. Metoda? Masz 3 rozwiązania: 1. olać jej kretyńskie docinki, robić swoje bez słowa i czekać co się będzie dziać. 2. przytakiwać i zrobić z siebie sierotę, którego w końcu rzuci, bo laski sierot nie lubią 3. Zacząć stosować zasadę "wet za wet". Zacznij Ty ją pojeżdżać. Albo siądź powiedz co Cię boli, że masz dość i jak tak dalej będzie robić, to nie wiesz, jak się skończy. Co do wesela- powiedziałabym, że Ty jej stroju nie nakazywałeś żadnego, więc sam tez masz prawo ubrać się jak chcesz. I jeśli ona tego nie akceptuje, to idziesz sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×