Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zieloonka

CZY WARTO?

Polecane posty

Hej :) Piszę Wam byście mogły mi doradzić, podpowiedzieć :) A więc: Moja siostra Agata (mniejsza o większość ) ma narzeczonego który jest zawodowym żołnierzem. Jednostkę ma oddaloną od Nas o jakies 200-300 km. Dla nich to nie problem, ona do niego jeździ pociągami, on do niej samochodem itp. Aleee..któregoś razu zadzwoniłam do siostry i odebrał jakiś facet. Początkowo myslałam ze to jej chłopak. Okazało sie ze to najlepszy przyjaciel Kuby ( Agaty chlopaka ). Opowiadał ze widzial mnie na zdjeciach, ze Agata duzo o mnie mu mówiła i chciałby mnie poznac. Poprosił o numer. Co miałam do stracenia? Podałam :) widziałam go na zdjęciach, pisaliśmy smsy..teraz piszemy praktycznie 24/h. Budzę się i pierwsze co robie to piszę do niego i z nim kończe też dzień. Wykupilismy minuty do siebie i dzwonimy bez przerwy. Rozmawia mi się super z tym chłopakiem. Minął miesiąc, wkońcu mnie zaprosił do siebie na weekend. Załatwiłam wolne, więc z pracą nie będzie problemów. Tylko?..i tu pytanie do Was dziewczyny :) jechać do faceta którego nigdy nie widziałam na żywo i zaufać siostrze i jej chłopakowi, czy też może sobię to darować. Niedługo wylatuję na misję do Afganistanu, więc fajnie byłoby go poznać. Rozmowy toczą się już nie na poziomie Ja i Ty, tylko My...bardzo mi sie podoba.. pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak to taak
a czemu by nie jechac? to po co w ogole z nim piszesz, zeby teraz nie jechac? co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chce jechać, ale no niewiem. Nie widziałam chłopaka na oczy. Pojade tam i powiem " Cześć pisaliśmy ze sobą ostatnio. " i co dalej;p Przez telefon jesteśmy odważni. Krzywdy napewno mi nie zrobi :d W sumie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mi dzisiaj w horoskopie napisali żebym nie odkładała spotkania z osobą która bardzo mi się podoba bo drugiej szansy może już nie być. :)) Kurczę :d a co ja mam wziąść ze sobą? będe spała w internacie z żołnierzami !! :P u niego w pokoju :P na szczęscie tylko z nim w pokoju :P a może i na nieszczęscie...help jak sie za to zlapac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqa
wszystko pięknie ładnie, ale być może rozkochasz go w sobie, a później pojedziesz na misje to nie jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
kto jezdzi na misje do iraku,afganistanu.kupa stresu,pozniej taki czlowiek bardzo sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wszedzie sie ludzie zmieniaja..w wiezieniu, za kierownicą TIRa, w wojsku, to co mam przebierać w menelach? Jeżeli on okażę się taki wyjątkowy w realu jak przez telefon to tylko na niego czekac :) wiem że bardzo mu zalezy i w sumie mi też :) bo oboje jesteśmy za tym żeby coś z tego skleić :) a 5 miesięcy to nie tak dużo :) w sumie macie rację, jadę, kto wie czy to nie ten jedyny? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
wez nie porownuj kierowcy tira do kogos kto jezdzi na misje... bo to smieszne.wiaz sie z nim,ale pozniej nie placz,ze jest taki czy taki. czasem czlowiek musi dostac po dupie,zeby cos zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz jak Ty chyba mało wiesz, tyle co z historii czy opowiadań dziadka. Oni są normalnymi ludźmi ( wiem to bo Kube już bardzo długo znam a chłopak już był za granicami Polski na misji ). Nie miales chyba okazji rozmawiac z zawodowym żołnierzem. Człowieku..ryzyko jest w każdym zawodzie. Ale nie zakladajmy odrazu że jak żołnierz zawodowy to albo zginie albo wyjdzie z niego bestia po powrocie. Ludzie trochę wiary. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
pomylka.BO MOJ OJCIEC Jest zawodowym zolnierzem,wiec duzo wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaaaariael
jedź. to do niczego nie zobowiązuje przecież. a nuż i tak nie będzie iskier i chemii. ale przynajmniej dowiecie się, że tel/smsy to tylko iluzja i już nie będziecie robić sobie nadziei. więc warto jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie podobno żołnierzom,klawiszom itp. to szybko siada psycha...no bo w takiej pracy to jednak zobaczy i doświadczy dużo... Ale co ci szkodzi chociaz raz sie spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
moj ojciec akurat nie byl na misji,bo jest troche stary,ale jego koledzy byli i naprawde wiekszosc jak nie wszyscy,bardzo sie zmienili badz wyszlo z nich najgorsze. w ogole nie rozumiem skad ten atak,lepiej jak wszyscy beda tu pisac: ale bosko,jedzie na misje,super facet ci sie trafil. boze,ludzie ci radza,a ty tylko widzisz swoje racje,po co sie pytasz czy warto skoro masz swoje zdanie? tymbardziej,ze jest mlody to szybciej go to wszystko zniszczy. taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
jeszcze jakbys napisala,ze to np.policjant to bym cie nie przestrzegala az tak(chociaz tez kiepski wybor) ale MISJE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaaaariael
no tak... w sumie to prawda... kolega mojego faceta był na misji w Iraku... wrócił tak zmieniony, że nikt nie potrafi załapać z nim kontaktu sensownego... rozwiódł się... i nie chodzi o to, że stał się brutalny czy coś... po prostu, jak już ktoś pisał, psycha mu się zryła solidnie... nie ten człowiek, a wydał się zawsze taki silny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja raczej nie mogłabym miec faceta,który jezdzi na misje,mam za słaba psychę...po każdym wyjezdzie myslałabym tylko,czy do mnie jeszcze wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
dokladnie nie chodzi mi tylko oto,ze oni zaczynaja bic,wyzywac (bo czesto tak jest) poprostu rzuca im sie na mozg doslownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
ale przeciez nikt jej nie zabrania spotkania sie z nim! tylko,zeby to dobrze przemyslala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaaaariael
no ale o czym mają rozmawiać? jak on zmieni się PO? przecież powie, że nie zmieni się... skąd sam może wiedzieć jak jego psychika zareaguje na to wszytsko? nie może tego wiedzieć teraz... więc rozmowa na ten temat nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sobie odpuscila kogos
dokladnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×