Minetka po okresie

Mialam okres. Trwał cholernue długo, bo aż 7 dni :O zawsze trwał 4 dni. No, ale nie ważne. Mój facet zapytał czy mi się skończył. To powiedziałam, że tak. A on od razu do seksu się zabiera. Zgodziłam się, bo w sumie prezerwatywa jest więc nie miałam obaw jakby coś jeszcze chciało wycieknąć. Ale w pewnym momencie chciał mi zrobić minetkę. Oczywiscie jestem umyta, ale zaraz po okresie mam opory do minetki. Profilaktycznie nosze jeszcze wkladki i w ogole najchetniej poczekalabym jeszcze z tydzien by miec pewnosc, ze nic juz nieprzyjemnego nie wyleci. Cofnelam mu glowe, a on stwierdzil, ze go nie kocham:( jaka tu logika. Niby nie mam juz okresu, ale w trakcie miedzy nogami bylo tak nieprzyjemnie, ze nie moge tak z dnia na dzien dac facetowi robic minetki. On tego nie rozumie.

a czemu mu tego nie wytlumaczylas i nie pogadalas z nim?

dziwny koleś...;/ Ty nie chciałaś o on myśli,że go nie kochasz... powiedz,że innym razem i już ;D

dobry kon po blocie pójdzie a dobremu marynazlwi moze czerwone nie straszne

Bo on ma takie podejście nigdy nie robilal zadnej minetki i ja zostalam ta jego "wybranka" do tego. Prawikiem nie byl ,ale nie mial za soba seksu oralnego. I jego myslenie jest takie, ze ja tez musze go bezgranicznie kochac by pozwolic sie tam piescic. Bo sama tez bylam zawsze przeciwna temu, ale on mnie przekonal. No i jak mu cofnelam te glowe to poczul sie bardzo urazony i zapytal nie kochasz mnie juz z takim smutkiem. Oczywiscie, ze wyjasnilam, ale on mowi, ze widzi, ze jest czysto krwi nie ma wiec czego sie boje. No takie to dla mnie troszke niehigieniczne poki co.. musze odczekac kilka dni, ale on nie pojmuje czemu