Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blue Eyed

Przyjaciele za granica

Polecane posty

Gość olivia dunhamm
wiesz kolezanko szczesliwi ludzie nie musza zazdroscic innym. Ale co ty mozesz o tym wiedziec. Pewnie tez segregujesz znajomych biorac pod uwage ich zarobki na tych lepszych i gorszych. Widac po twoich postach. Poza tym nie przypominam sobie zebym na forum pokazywala swoj wyciag z banku. Wiec swoje wydumane insynuacje na temat moich zarobkow zostaw dla siebie. Przedstawiasz typowo ograniczony umysl z kafeterii. Ktos ma inne zdanie i odwazy sie je napisac-od razu jest zazdrosny:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mja bozeee....
chwilowa emigracja... ja uwazam ze moje zarobki to moja sprawa i nie lubie jak ktos sie mnie o to pyta i sama tez nigdy nie pytac o czyjes finanse. no i masz w 100% racje, skoro nie chcesz odpwiadac na takie pytanie to nie- to jest indywidualna sprawa kazdego. ja nie mam nic przeciwko mowieniu ile zarabiam ,bez wzlgedu na to czy te zarobki sa niskie czy wysokie. i tez mam 100% racji w tym wypadku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mja bozeee....
olivia dunhamm "no ale polacy tu przyjezdzaja, poczują troche wiekszego grosza i już rżną nie wiadomo jakich bogaczy, a zarabiała zapewne ok 11 tys funtow rocznie, co to, to jest nic. Bo w tym kraju zarabia sie kilkadziesiąt rocznie, wiec takich polakow zazwyczaj ma sie w doopie, wg mnie chodzilo o to ,ze polakow ktorzy zarabiaj malo I udaja ''bogaczy '' MA sie w doopie. poza tym napisala, MA sie w dupie ,a nie MAM w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia dunhamm
co z tego, ze napisala, ze MA sie w dupie? Gdyby sama myslala inaczej nie pisalaby tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mja bozeee....
olivia- no nie wiem ,ja to inaczej zrozumialam. nie chodzi o to ,ze sie zarabia 11k ,tylko o to ze zarabaiajac 11k UDAJE sie bogacza i wywyzsza. no ale zreszta, nie bede tutaj sie udzielac jako adowkat malusi, a moze akutrat to ty masz racje ,a ja to zle zintereptowalam. poza tym nie o tym jest topik ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia dunhamm
sluchaj ja sie nie mam zamiaru klocic czy cos. Poprostu denerwuje mnie takie cos. Ze niby kazdy kto zarabia mniej jest zazdrosny, zawistny i jeszcze na dodatek zlodziej - przyklad malusi z alarmem. Z kolei ci bogatsi juz sa cacy i lepsi. Bo co? Nie rozumiem tez po co rozpowiadac po znajomych, ktorzy ewidentnie zarabiaja mniej, ze maz szuka pracy za tyle i tyle. Jaki to ma cel? Szukasz pracy, szukaj ale nie opowiadaj o tym kazdej napotkanej osobie i to jeszcze ze szczegolami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuniaaaaa
Ja osobiscie nigdy pieniedzy za wiele nie mialam. Jak bylam mloda osoba, zaczelam wyjezdzac do pracy do austri.Oczywiscie kiedy wrocilam,pieniadze mialam i moglam sobie kupic to co chcialam. Tylko udziom sie to nie podobalo, i mowili oo patrzcie jaka,przyjechala za granicy i mysli ze wszystko jej wolno..a bieda jej patrzy z oczu. Ja mialam wtedy 20 lat, i to co kupowalam to byly ciuchy, kosmetyki,zakupy do domu i lekarstwa dla rodziny. Tego nikt nie widzial,ale bolalo ze mloda dziewczyna fajnie sie ubrala...to jest przykre ze ludzie potrafia byc takie swinie. Kolezanki..byly i chcialy byc wszystkie przyjaciolkami. A ja znalazlam sobie faceta..olalam wredne babsztyle..do dzis mi tylek obgaduja :D, pieniadze nie zmieniaja ludzi. To ludzie sie zmieniaja,kiedy nie wiedz jak z tymi pieniedzmi zyc. milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie kloccie sie! Kazdy ma prawo pisac na forum to co mu sie podoba:) Jest cos w tym ze jak masz lepsza prace albo lepiej sobie radzisz w zyciu to innych ogarnia jakas glupia zazdrosc;/ Ale to nie wszedzie.... Tu trzeba uwazac...nawet i na ''przyjaciol'' ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolberone
malunia okropna z ciebie osoba . Takich ludzi jak ty unikam jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty wiesz co to jest przyjazn?? Chyba takiej nigdy nie doswiadczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cv v cc Ja obecnie jestem na macierzyńskim :) Gdzie ja napisałam, że z POlakami, ktorzy zarabiają 11 tysięcy się nie zadajemy. Oczywiscie ze sie z takimi zadajemy. Ja tylko napisałam, że dużo razy słyszałam, że polak tu nie zarobi wiecej jak 20 tysiecy. A bzdura !!! Pracując w wielkiej firmie na dziale informatycznym, mozna i 40 czy 50 rocznie zarobic, tylko trzeba miec certyfikat javy np lub microsoftu. On nie ma, ale je w trakcie kursu i mysle, ze z papierkiem takim jest w stanie duzo wiecej zarobic. Ile zarabia Polak na Tirach? tez nie wiecie? Dziwne... bo duzo. Moj kumpel na cat. C zarabia 28 tysiecy. Tez nie jest mało. Inny prowadzi własną działalność, a co do mnie, po macierzyńskim także zaczynam dalej prowadzić własną działalność, ale to tak dla zabicia nudów, bo facet dobrze zarabia, woli bym posciecila czas dzieciom, a gdy on przychodzi z pracy, żeby mial sie do kogo przytulic, a nie jak kiedys, bo ja to uparciuch i poszlam robić na magazyn, to jak on wracal z pracy ja zaczynałam ją i się w ogóle nie widywaliśmy, a dziecko po 3h w przedszkolu. Takie zycie jest do doopy, dlatego ja sobie moge prace odposcic, zobaczymy ile wytrzymam, no ale... Nigdy nie skladalam o jakis counsilowski dom. Ponoc to domy w bardzo złych dzielnicach, wręcz patologicznych. Nie interesują mnie tego typu pomoce. Pomocy bede szukac w ten czas, jak nie bede miala co dzieciom ugotować, poki co chwale sobie zycie takie jakie mam, ludzi ktorzy się obracają w moim towarzystwie i jak juz kiedys napisalam... pozyczyc ja moge, ale u mnie jest wazne tez zaufanie, a po c sie z kimkolwiek klocic przez kase. Nie odda, chce zaraz pozyczac znow, znow nie odda, co to do cholery? Czy moj facet i ja pracujemy na dzieci? na nasze życie? czy na zycie obcych? Wiadomo, nie mamy wielu znajomych, ale wolimy miec ich mniej a prawdziwych, poza tym zyjac tak dlugo w tym kraju nie raz przejechalismy sie na POlakach ta ich zazdrosc itp. Moj poraz pierwszy pracowal z polakami 2 lata temu, 6 lat obracal sie w firmach gdzie polaka tam nikt nie widział. Stwierdził, ze z Polakami pracowac sie po prostu nie da :) i tu ma racje, ja tez z nimi robilam i moze nie wszyscy są tacy sami, ale wiekszosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olivia dunhamm Nie rozumiesz prostych słów Kochana. Ja sama tyle kiedyś tu zarabiałam. Jest to średnia zarobków pracując przez agencje na magazynach. Nie robie z siebie żadnej paniusi, chodzi mi tylko o to, że przyjedzie taki polak, miesięcznie zarobi 1000 funtów ( zaraz mnoży to przez sredni kurs waluty polskiej ) wychodzi, ze zarabia ok 5 tys zł. Życie tu tansze jak na te zarobki niz w POlsce, na wiecej mozna sobie tu pozwolić i ja to wiem. Mnie smieszy taki, ktory buja sie nowym AUDI wzietym na raty, zarabia te 11 czy 15 tysiecy, puści głosno nute w aucie bo on wielki kozak, a pustka na koncie swieci bo za samochod mu sciagaja. Ja, my zyjemy tak, by sobie na wiekszosc nie odmawiac, ale tez nie szastamy i nie wywyższamy sie tym ile mamy. Po prostu znajomi mojemu mężczyznie proponowali prace w momencie kiedy jej nie mial za 15 tysiecy, i nie wzial jej, wiec zapytali dlaczego nie chce tak dobrze platnej roboty, on sie zasmiał dyskretnie i powiedzial, ze on musi zarabiac ok 30 tysiecy najmniej. Jest informatykiem, informatycy tu mało nie zarabiają, srednio 25 tys ale to taki ktory tylko monitoruje e-maile i odpisuje na nie w razie problemów. Mam nadzieje, ze male co nie co wyjasnilam, i bardzo prosze nie brac mnie za nie wiadomo kogo. Mam mnostwo znajomych ktorzy biduja na benefitach a to gorsze niz isc do pracy i zarabiac, ja po prostu nie lubie polskich krętaczy i ludzi, ktorzy na prawde odsuwają sie od nas jak uslyszą ze mamy to czy sramto... najlepiej zarabiac i życ na ulicy bo wtedy chyba każdy nas pokocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ma się w dupie" bardzo proszę nie brac tego za słowa ktore mozna porównywac do " mam w dupie". Otóż to nie to samo. Ja sie tu wypowiadam na temat ludzi, od ktorych wlasnie tego typu zdanie uslyszałam, co mnie to przeraziło. Osoby ktore pracują w "szklanych budynkach przy kompie" zazwyczaj do nas tak mawiają, że to pionek, ze nigdzie nie pojedzie, nigdzie nie wyda tej kasy bo co on moze z dyszka w kieszeni". My sie zadajemy i z takimi i takimi dla nas nie ma roznicy ile kto zarabia, za to szkoda ze dla tych "pionkow" jednak roznica jest, bo jak raz moj facet odmowil pomocy, to sie wielce obrazila. Bo chodzilo o to, że szukali na podobne stanowisko informatyka, ja o tym znajomej napomniałam, ona na to, zeby natychmiast moj facet polecil jej męża... hmmm... jej maz po zawodowej ponoc handlowej i ma isc na stanowisko informatyka? jeszcze jezyka nie znajac. Niektorzy ludzie mysla ze tu byle kogo wezma na wyzsze stanowisko. On nie pomogl jej wtedy bo przeciez nawet sie osmieszac nie bedzie. Moj facet jest traktowany w pracy powaznie a tu nagle przynosi ze soba chlopa po 40 tce grubo, ktory ani jezyka, ani wyksztalcenia ani praktyki a co najgorsze zero pojecia o komputerach - szok. Ja sobie zycia niszczyc nie mam zamiaru przez takich ludzi, bo i on by mogl sam wyleciec za to ze poleca kogos kompletnie nie nadającego sie na dane stanowisko. Mozna pomoc, ale nie kosztem wlasnym zwlaszcza jeszcze jak ktos ma na utrzymaniu malutkie dzieciaczki i chce sie dla nich jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia w londynie
wybacz malunia, ale sloma Ci z butow wystaje, az pod kolano wydajesz sie byc osoba strasznie prosta, ktora nagle ma wiecej pieniazkow niz miala ( i to wcale nie bardzo duzo, normalny standard do przetrwania w U) i troche Ci odbilo, nieprawdaz?? Polaka prostaka w UK mozna poznac przede wszystkim po tym ze w stosunku do pracy mowi- robilam, ide do roboty, bylem w robocie itd, typowe okrteslenia dla klasy nizszej robotniczej lub chlopskiej widzisz , ludzie ktorzy wychowali sie w atmosferze klasy i kultury mowia - pracowalam, ide do pracy itd nie przyszlo Tobie nigdy do glowy, ze ludzie was unikaja lub nie lubia, nie dlatego ze Twoim zdaniem masz wiecej pieniedzy niz oni (przy czym naprawde nie sa to powalajace kwoty), tylko dlatego ze jestes taka jaka jestes, prosta dziewucha pewnie z malej wioski, ktorej jak to sie mowi odbilo w Anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia w londynie
jak przy znajomych chrzanisz tak jak na forum tutaj, to musza miec z Ciebie niezly ubaw, i pewnie nie chca miec z toba do czynienia, bo po co z taka pustulka powaznie , czytalas swoje wypowiedzi, zero ladu i skladu a facetem sie nie podpieraj,to jego zasluga ze jest informatykiem, ty dalej jestes panienka z magazynu, ktora lepszej pracy znalezc nie umiala, dlatego pewnie znajomi musza pekac ze smiechu jak im opowiadasz jak to jestes lepsza od nich.buhahahaha jak dzieci wychowasz na swoje podobienstwo, to beda najbardziej beznadziejnymi dziewczynkami na swiecie, wiesz o tym? .........widzisz, tutaj wielu Polakow dobrze zarabia, ale skoro masz znajmoych z magazynu, to co sie dziwic, ze dla ciebie 30 tys to jakies eldorado, z para dzieci to tylko na styk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe snyyy
prawda taka jest ze to my sami dobieramy sobie znajomych i jak widze ze ktos przegina w ktoras strone to poprostu nie kontynuuje znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia w londynie
dokladnie o to mi chodzi wiekszosc zakompleksionych lasek mysli ze kolezanki ja przestaly lubic itp. jak np. zaczela wiecej zarabiac itd, a prawda ma zawsze dwa konce, i z reguly te osoby sa tak przykre w kontaktach ze ludzie je urywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia w londynie
a'propos bidowania na benefitach, wiesz ze znam osoby ktore z dwojka dzieci maja te okolo 30tys rocznie benefitow, czyli ta podstawe potrzebna do przezycia jak wy zyliscie za jakies 20 tys, to faktycznie 30 musi byc wedlug ciebie jak wygrana w totka wiesz ze ludzie z klasa nie chwala sie ile maja pieniedzy, a raczej staraja sie dawac do zrozumienia ze maja mniej, bo to i tak widac MALUNIA powiedz mi skarbie kiedy i gdzie bylas ostatnio na koncercie, w teatrze lub w dobrej restauracji??? gdzie kupujesz torebki i jaka kupilas ostatnio? gdzie kupujesz buty?, jakie zajecia dodatkowe maja twoje dzieci,? ile placicie za ubezpieczenie mieszkania? ile odkladacie miesiecznie na konta dzieciom? gdzie twoj maz kupuje koszule do pracy? gdzie kupilas meble do domu? ile placicie miesiecznie na prywatna emeryture? ile wydalas ostatnio na jakis kurs , szkolenie, studia? dlaczego pracowalas w magazynie? NIE WIDZIDZ TU KOLOSALNEJ PRZEPASCI MIEDZY TOBA A PARTNEREM, NIE DOROWNUJESZ MU INTELEKTUALNIE, a raczej pewnie przynosidsz mu wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do natalii
sorry,ale jestes jednoczesnie smieszna i zalosna z tymi pytaniami do maluni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do natalii
wiesz co ,powinnas sie wstydzic tego co w ogole tutaj napisalas. najezdzasz na malunie ,ze niby gardzi ludzmi a sama co robisz? NIE WIDZIDZ TU KOLOSALNEJ PRZEPASCI MIEDZY TOBA A PARTNEREM, NIE DOROWNUJESZ MU INTELEKTUALNIE, a raczej pewnie przynosidsz mu wstyd tylko dlatego ze jestes taka jaka jestes, prosta dziewucha pewnie z malej wioski, a facetem sie nie podpieraj,to jego zasluga ze jest informatykiem, ty dalej jestes panienka z magazynu, ktora lepszej pracy znalezc nie umiala, tutaj wielu Polakow dobrze zarabia, ale skoro masz znajmoych z magazynu, :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czopek dopochwowy
Malunia to prawie tu autobiografie naslinila! Po co ty sie ludziom tlumaczysz z tego ile zarabiasz a ile maz i wogole. Piszesz, ze twoj maz szukal pracy i kto smu tam zaproponowal za 15 tys, spoko nie podoba mu sie nie bierze, ale napisalas to w taki sposob jakby ktos go urazil proponujac mu tak "niska" stawke. poza tym co to za durnoty piszes ztutaj: "Ile zarabia Polak na Tirach? tez nie wiecie? dziwne...bo duzo. " skad wiesz, ze my nie wiemy? hahaha a ty wiesz ile zarabia Polak motorniczy pociagu? 40k plus, dziwne co....? ty malunia chyba do najsprytniejszych nie nalezysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia dunhamm
omg teraz to juz wogole pokazalas klase. A raczej jej brak. Po co w takim razie angazujecie znajomych w poszukiwania pracy skoro i tak nie zamierzacie przyjmowac byle czego. Zalosne wiesz. Faktycznie odrobina kasy wiecej i juz wam odbilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wiem ile musi byc benefitów na 2 dzieci, nigdy ich nie mielismy. To, że ja pracy nie mam, nie znaczy, że on sie musi wstydzić. WIelu z was tutaj jest właśnie tymi tytułowanymi Polakami, którzy jadą po tych z wyższych sfer jak to napisałyście. NIkogo nie obrażam, nikomu nic nie wytykam. Może i 30 tys rocznie nie jest powalającą stawką, ale jak sie slyszy, że ktos zapierdziela po 14h na dobe i ma to 6 funtow na godzine to chyba jest to roznica. Źle mnie odbieracie, moj facet nie został urazony tym, ze mu ktos zaproponowal prace za 15 tys... on sie zaśmiał, bo wiedział jaka bedzie reakcja z drugiej strony jak pwie " nie, sorry, szukam czegos co by mogło kształcić dalej i gdzie bym mógł zarobic wiecej". On nie chce bym szła do pracy. Dzieki temu, ze ma tą szanse na kursy i 8 godzinna prace dobrze platna, ja pracowac nie musze, a uwierzcie mi, chciała bym, ale doszlismy do wniosku, że jak ja bym miala jeszcze isc do pracy, on by musial zrezygnowac ze swojej, bo pracuje w godzinach biurowych a ja na nocki isc nie moge, bo dnia nastepnego musiala bym to odespac a niestety przy dwójce maluchów nie jest to możliwe. Moja corka idzie teraz do zerówki, potrzebuje mojego czasu, natomiastdruga ma dopiero 4 miesiace, jak ja moge zostawic ją dla paru groszy z kims obcym. Nigdy tego nie chcialam. Nie mampotrzeby zostawiania dzieci komus obcemu skoro nie musze, bo wszystko co mi do zycia potrzebne to mam. Po cholere mam kogos klamac, oszukiwac, ze niby zarabiamy 10 tys rocznie a zaraz beda mowic, ze takim i takim samochodem jezdzimy, ze mamy taki i taki dom, to co mamy w domu ludzie, znajomi tez widza, przeciez z palca tego nie wyssaliśmy prawda? Ten kto pisze ze 30 tys to srednio polak tyle tu zarabia to bardzo dziwne, ze slysze od ludzi ze nie znaja Polaka ktory by tyle zarabiał. MOze mieszkajac w Londynie i mieszkajac tam, ale równiez trzeba sie liczyc z tym, ze tam i życie droższe. My za dom nie placimy, nie wiem dlaczego mieli bysmy placic za cos co jest po prostu nasze, zakupione przez ciezko zarobione pieniadze. Dzieci nie maja jeszcze zajęcia. Córka od października idzie na balet i francuski a młodsza 4 miesieczna córka- ja jej zapewniam zajęcia w domu i nikogo innego obcego nie potrzebuje. Gdy starsza chodzila do przedszkola, placilismy jej 100 funtów za 2 dni w przedszkolu, bo wiecej potrzeby nie bylo. Pobawila sie z dziecmi i bylo ok. Kto powiedzial, ze kobieta z "magazynu" nie moze miec wyksztalconego mezczyzny przy sobie? DLaczego macie taki płytki tok myślenia. W tym temacie chodzi nie o to ile jedno z nas zarabia a o to, jacy są "przyjaciele" za granicą. Rozwinelam to wszystko z tego wzgledu, bo opisywalam co sie dzialo w momencie jak ludzie od nas poczuli większe pieniadze. I na prawde, uwazam ze nie macie podstaw proby obrazania mnie, ze jestem dziewczyna z wioski, magazyniara. Raz pracowalam na magazynie i powiedzialam, ze juz nigdy tam pracowac nie bede. Wole dalej prowadzic wlasną dzialanosc ktora mi da i kontakt z ludzmi i jednoczesnie moge zajmowac sie szkrabami w domu. My z moim facetem potrafimy współpracowac, nie jestesmy typem ludzi, ze jak on zarabia tyle ja tez koniecznie musze. Dałam mu 2 wspanialych dzieci nie po to, by je oddawac zaraz w obce rece, co robi tak wiekszosc kobiet byle by sie z domu wyrwac i zarobic wiekszego grosza. My wspolpracujemy ze soba nieco inaczej. On zarabia, ja sie zajmuje dziecmi i najwazniejsze jest to ze sie godzimy w naszych obowiązkach. Jak by zarabial mnie, oczywiscie trzeba by szukać pracy by utzrymac dom, rodzine, ale skoro nie ma koniecznej potrzeby to po co sie narzucać kosztem maluchów. Niech troche podrosną, niech troche zobaczą świata. Pojda do szkoly, ja sie wezme za siebie. DO szkly z angielskim isc nie musze, tez nie widze niepotrzebnych w tym kierunku wydanych pieniedzy. A droga kolezanko, za co ile placimy, gdzie chodza moje dzieci, to mnie sie wydaje ze za wiele bys chciala wiedziec. Moze wpadniesz na kawe, zaprzyjaznimy sie, pogadamy troche, ja poznam twe strony ty moje i w ten czas o ile bedziesz godna zaufania moge cokolwiek Ci powiedziec, a nawet sama zauwazysz,poki co nie widze ku temu podstaw by sie Tobie spowiadac. Nie jestem dziewczyna za jaka mnie uwazacie, bo napisalam o pracy "robota" o ile tak bylo - nie pamietam. Ludzie ktorzy zarabiaja po 50 tys 60 tys jak sie wysławiają, to by Ci mowe odjęło. Poki co mam nadzieje, ze tego typu ludzi nie napotkasz na swej angielskiej drodze i bedziesz sie obracac wśród samy dobrych porządnych ludzi, ktorzy zarabiają srednio 30 tys funtow. ktos kto mieszka kilkadziesiat km od londynu, taki zarobek w porownaniu do tutejszego zycia i tutejszych cen za dom, to nie jest źle. Mieszkajac w Londynie faktycznie, 30 tys to nie ejst wiele, a ceny tutejsze od Londynskich na prawde sie roznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Wy, moze nie wszyscy ale tu większosc jestescie właśnie tymi tytułowymi bohaterami tego topiku. Specjalnie napisałam konkretną sume i spokojnie czekałam na reakcję. Nic złego nie napisałam a prawde. NIkomu nie ubliżyłam, nikomu źle nie życzę, a Wy jak sępy na ciut lepszą padlinkę. W takim razie ciekawa jestem, czy fałszywością zdobędę ciutke wiecej znaomych mówiąc im, że facet moj zarabia 10 tys funtow i z tego zyjemy :) ale po co, skoro wiekszosc tu wie co to jest ta srednia krajowa i jak sie tu za nią żyje, nigdy by nie bylo go stac na dom w tak szybkim tempie, samochod i co rusz cos nowego w domu, po cholere mam z siebie idiotke robic i przy okazji znajomych. To sa ludzie dorosli, ktorzy sobie w myslach potrafia mniej wiecej obliczyc podatek, srednio wydateki na 4 osobowa rodzine, utrzymanie samochodu, domu itd. Po co mam im wciskać tzw kit, po to by sie to oni poczuli urażeni? Nie... pytaj,ą to odpowiadam, a czuja sie urazeni byc moze tym, ze taki polak ktory zarabia 11 tysiecy zaoferowal mojemu za 15 tys ( co sam by chcial za tyle ) a ten mu odmowil, czyli ten ktory zaproponowal poczul sie urazony, bo on sam zarabia jeszcze mniej, a jeszcze przed tem byl ze swej stawki zadowolony. Ludzie nie szanują czyjejś wartości, tego ze cenią sie troche wyzej niz inni. Ktos skonczyl kursy, szkole wyzszą, ma tyttuły, a przyjdzie taki po zawodowej i bedzie patrzec z byka. Jak juz napominałam. Zyje tu nie krotki czas, urodzilam tu 2 dzieci zamierzamy tu mieszkac i zyc pare lat, dla dobra dzieci ( chodzi o jezyk ) i wyjechac do Polski a tutejszy domek dac pod wynajem. Tez da sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czopek dopochwowy Czopeczku drogi... to nie ja napisałam o tych 15 tysiącach w taki sposób, tylko ty w taki a nie inny go odebrałaś. Przykro mi, że umiesz słowa odbierac od ludzi tylko i wyłącznie w negatywnym świetle, no ale coz... moze jednak skierujesz sie tam, gdzie miejsce czopka i dasz w koncu spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalko. Mieszkasz w Londynie i rozumiem Ciebie ze tam 30 tys to bardzo malutko. Uwierz mi, że tam za taki dom w jakim mieszkamy my placi się 2x więcej, bo tez patrzylismy na zakupo domu w Londynie, ale niestety... brud, syf, zaludnienie niestety powaliło nasze plany co do zakupu domku w Londynie. Tam jest na prawde drogo. My mieszkajac kilkadzisiat km od Londynu ( mamy do niego 30 minut samochodem ) nie placimy az tyle podatku, nie placilismy za dom az tyle ile w Londynie. Tutaj jak podobny kiedys wynajmowalismy byl to 3 bedroom to tu placilismy 600 miesiecznie plus tax, w Londynie? za 2 bedroom 5 lat temu placilismy 1200 funtow... maly ogrodek, bez garazu ehhhhh... popatrz jaka roznica. Nam wolnych pieniedzy po oplaceniu rachunku pozostaje ( jego pensji ) 1800 funtow na plus 500 funtow macierzynskiego mojego czyli razem 2300 funtow co miesiac wolniutkich pieniazkow. Czy ja tyle na jedzenie musze wydac? nie da sie... wiec sobie zyjemy jak zyjemu i nie sądze by kogokolwiek to mialo obchodzic, ludzie co potrafia to tylko zazdroscic i tyle. Sorry ze znow napisalam ile co z kasą, ale tak dla jej wiadomosci, ze ponoc 30 tys to tyle ile udaje sie przetrwac... otóz mylisz sie droga kolezanko, bo 2300 na tzw przerąbanie co miesiąc to jest wiele. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywny_w
Za granicą zasada jest prosta (której po 6 latach nauczylismy się z żoną): znajomości z PL nie przekłądają się na UK. Tutaj jako znajomych należy mieć ludzi o podobnej sytuacji materialnej (brutalne ale prawdziwe), z podobnymi celami, o podobnych zainteresowaniach. Kto lubi pić co weekend, niech z takimi się kumpluje. Kto woli pojechać na kręgle czy wycieczkę, niech trzyma się z ludzmi o podobnych zainteresowaniach. My nigdy nie będziemy mieć np znajomych którzy palą fajki, piją co weekend, planują powrót i oszczędzają. Żadnych znajomych, którzy tutaj nic nie przeżyli, którzy nie mieli pod górkę. Mamy jedną parkę z którą się przyjaznimy i wystarczy. Ps. Podstawowa zasada - nie pożyczać kasy. Ale to już kwestia odporności na manipulację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalko, jeszcze jedna uwaga do Ciebie. To, ze się ma tyle wolnych pieniążków, nie znaczy ze moj facet ma kupowac koszule do pracy za 200 funtów. Jest on informatykiem i nie jest wymagana koszula o wartości kilkuset funtów. Można schludnie i czysto wyglądac w garniturze, koszuli i krawacie za nieco mniejsze pieniążki. Nawet gdybym za przeproszeniem srała pieniedzmi, nie znaczy to, ze od razu mam jechac do sklepu i kupowac najdrozsze ciuchy, torebki, obuwie czy meble. Sama pochodze z rodziny nienajbiedniejszej. Ojciec prowadzi firme, zarabia tez niemałe pieniadze. Nigdy nie ubieralam sie według mody. Zawsze od dziecka jak tylko zaczelam sama wybierac ubrania dla siebie, ubieralam sie w to, co mnie sie podoba i co jest dla mnie wygodne. NIgdy zadna moda, nie lubie wyskakiwac z tłumu. Czasy w POlsce tez są trudne. Mam tam rodzine, ktora bardzo kocham. kto wie, czy nie bedzie trzeba im pomóc, jest coraz gorzej, a Wy troche wiecej kasy i torebki za 600 funtow kupujecie czy buty za 1000... ja mysle troche inaczej i szanuje pienidze. Nigdy ich nie rozlewa. Dzieciom zapewniamy podstawowe warunku z tym, ze moze z wyzszym standardem i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dokladnie... znając tu zycie zwlaszcza wsrod Polakow, najlepiej sie z nimi nie zadawac. My tez mamy kilku znajomych ale takich, ktorych zna sie dlugo i wiemy ze mozna im czy kase pozyczyc czy tez isc z nimi konie krasc. Jesli taki znajomy sie u nas zapozyczy a widac iz zamiaru na oddanie pieniedzy nie wykazuje,przykro mi, ale tu juz wtedy ginie w dobroci naszej i zero pozyczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia co ty cpasz???
:D:D:D:D:D Dziewucho, zamilknij juz i sie nie kompromituj :D Ty w ogole nie rozumialas o czym Natalia do ciebie pisala :P Normalnie nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×