Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka z dylematem

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość matka z dylematem
W sumie od początku liczyliśmy się z pójściem córki do żłobka, więc czyniliśmy pewne przygotowania, takie jak dodatkowe szczepienia i obowiązkowo HARTOWANIE. Zimą, przy minusowych temperaturach my piliśmy sobie kawkę, a nasze 3 miesięczne dziecię stało sobie jakiś czas w nosidełku na balkonie zasypanym śniegiem. Po mieszkaniu śmiga na boso, kąpiele, a w zasadzie prysznice w letniej, nie za ciepłej wodzie. Raz jak mąż był z małą na spacerze, jakieś babki na niego naskoczyły,że mała za lekko ubrana i swoim dzieciom natychmiast ponaciągały kocyki pod sam nos. Dziecko lada dzień skończy rok. Jeszcze, odpukać, nie chorowała. Chociaż mówią, że chorowanie w żłobku jest nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcja nr 2
Nie swiruj z tymi gilami u dziecka :D Jak nie teraz to zacznie chorowac w przedszkolu, swoje odbebnic musi. Co to za zycie rodzinne, jak rodzina mija sie w drzwiach? Opcja nr 2! Od 15 jestescie w domu to macie jeszcze pol dnia by razem ze soba pobyc, nacieszyc sie soba, pogadac z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pedagogiem i choć może nie powinnam wypowiadać się w tym tonie - nie jestem zwolenniczką żłobków. Owszem, wiem - część rodziców po prostu nie ma wyjścia. Ale jeżeli ktoś może zapewnić dziecku w tym czasie opiekę to popieram. Uspołecznienie dziecka w wieku "żłobkowym" to w zasadzie fikcja - mają małą potrzebę dzielenia z rówieśnikami czasu i przestrzeni. Co innego przedszkole - 3, 4 latki mają już naturalną potrzebę przebywania w grupie, dzielenia się, wspólnych zabaw i wówczas warto ją wspierać, rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z dylematem
Fajnie się z wami gada, moje drogie, dzięki za podzielenie się doświadczeniami. Znikam na jakiś czas, bo za godzinę mam szkolenie w firmie, a jeszcze muszę skończyć gotowanie ogórkowej i nakarmić małą. Wy tu jeszcze możecie mi trochę podoradzać, a ja później wszystko przeczytam i wyciągnę, mam nadzieję, jakieś wnioski. Jak się okazuje, są jeszcze na kafeterii normalni ludzie. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W żadnym zbiorowisku nie unikniesz przenoszenia zarazków. Moja córka ,mimo że zahartowana, chorowała w okresie przedszkolnym raz w roku (w tym ospa; średnia przedszkola to 3razy), ale prawie cały czas miała katar. Co z tego,że ją nauczyliśmy zasłaniać usta i korzystać z chusteczki jak inne dzieci tego nie robiły :) Więc na motyw chorób nie zwracaj uwagi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że dla dobra dziecka warto byście pracowali na zmiany. Skoro maluch ma rok (o ile dobrze pamiętam), to czekają was dwa lata mijania się (lub trochę mniej - do przedszkola może ość rozgarnięty i samoobsługowy 2,5latek).Moim zdaniem warto - dzięki temu każde z was ma szansę na spędzanie czasu z maluchem. A jak pójdzie do przedszkola to zaczniecie pracować jednozmianowo i popołudnia będą wspólne. JA bym tak zrobiła.WY postąpicie zgodnie z wł.sumieniem. p.s.A co w tym temacie myśli twój mąż? Bo nigdzie o tym nie wspomniałaś (przynajmniej nie widziałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie opcja druga
Wierz mi, dla dziecka lepszy jest o zlobek i oboje rodzicow w domu. Moze jak jest takie malutkie to trudno to zauwazyc, ale poczekaj jak skonczy tak 2 latka. Naprawde zlobek wcale nie jest taki straszny jak wiele matek mysli i dzieci miedzy dziecmi rozwijaja sie po prostu lepiej niz bedac tylko z rodzicami w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea,...
ja tez bym wybrala zlobek. oboje bedziecie juz o 15 w domu, wiec macie do wieczora kilka godzin, zeby spedzic z dzieckiem fajnie czas. mysle, ze dziecko jest duzo szczesliwsze jak widzi i czuje szczesliwych rodzicow. bedziecie mieli wspolne posilki i zabawy no i wasze malzenstwo na pewno na tym nie ucierpi. mysle, ze rownie mocno trzeba dbac o relacje malzenskie jak i rodzicielskie, bo to pozniej procentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×