Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość previouska

Boję się o swego Narzeczonego :(

Polecane posty

Gość previouska

Wyjeżdża na 2 dni z Tatą w interesach. Bardzo się boję,żeby nic się im nie stało. Nie macie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
Oszczędziłbyś tych złośliwości. Chodzi mi o to,ze jestem przewrażliwona na punkcie (odpukac) wypadków wszelkiego rodzaju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc najlepiej go zamknij w domu przestaniesz sie wtedy stresowac Oczywiscie pochowaj noże,ostre kanty obklej gąbką a maszynkę do chleba wynieś do piwnicy ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sticky84
doskonale Cię rozumiem, też tak mam, zwłaszcza gdy jedzie w interesach z bratem ... który pędzi jak pirat drogowy i nosi okulary .... dlatego zawsze każe chłopakowi prowadzić,ale w domu i tak się stresuje :) myślę,że to normalny objaw :) ,ale trzeba to zmienić ,bo życie nie takie zmartwienia przynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
No własnie. Sticky-Twój wyjeżdża daleko i na długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę,że to normalny objaw" raczej chory :) jakbym za kazdym razem miał sie stresować że lecę np samolotem to bym zwariował ... za dużo oglądacie filmów typu "Oszukać przeznaczenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozumiem moj maz
czesto jest w delegacjach i co godz. musi do mnie dzwonic jak jest w drodze a jak samoleotem to odrazu po wyladowaniu. tak juz mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
wIEM,ŻE TO ZDROWE NIE JEST. wYNISZCZAM SIEBIE. jUŻ MOMENTAMI STOSUJĘ AUTOSUGESTIĘ. cHWILOWO POMAGA. nAJGORSZE,ŻE MARTWIĘ SIĘ NA ZAPAS. nAJGORZEJ JEST KILKA DNI PRZED. Paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sticky84
no na 2 dni, czasem na jeden cały, wszystkie jego podróże są po Polsce :) wiesz wydaje mi się,że po prostu bardzo ich kochamy, chcemy kiedyś założyć z nimi rodzinę i być blisko ,ale niestety trzeba jakoś z tym walczyć,bo tak jak powiedziałam życie przynosi większe zmartwienia niż wyjazd ukochanego :) mój dzis tez wyjezdza, ale wmawiam sobie,że przeciez nic nie może się stać :) po co przyciągać złe wydarzenia, lepiej w tym czasie pomyśl o Waszym ślubie,a nie zamartwiaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
Dzięki Sticky! Myślałam,ze tylko ja mam taką fobię. A moze to nie fobia,tylko już nerwica lękowa? Nie chcę przyciągać tych złych myśli. Niech sobie będą,swobodnie płyną,ale nie mogę pozwalać ,żeby zostały we mnie na dłużej,bo szajby dostanę.Już wolałabym,żeby miał bardziej stacjonarną pracę,a on nie dość,ze te służbowe wyjazdy,to jeszcze z lawetą,maszynami itd. Jak Twój ma rodzaj pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz wydaje mi się,że po prostu bardzo ich kochamy, chcemy kiedyś założyć z nimi rodzinę i być blisko" Takie odczucia z miłoscia tez raczej nie maja nic wspólnego Wiadomo że martwimy sie u ukochana osobę jak sie cos stanie ( choroba,wypadek) zamartwianie sie że coś moze sie zdarzyć nie jest oznaka miłosci Miłość to pozytywne uczucie kojarzące sie z dobrymi,pieknymi i wzniosłymi chwilami ... zamartwianie sie i stwarzanie sobie retrospekcji złych wydarzen z miłoscia nie maja wiele wiele wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
Regres-nie widzisz zaprzeczenia w swoim poście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
To dlaczego tyle kobiet tak ma? Myślę,że to wynika z wrażliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres-nie widzisz zaprzeczenia w swoim poście? nie Martwienia sie o coś po zdarzeniu a zamartwianie sie przez zdarzeniem to dwie odrębne sprawy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
Yhm. To jakie jest rozwiązanie wg Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jakie jest rozwiązanie wg Ciebie?" To proste :) Zajęcie sie sobą,oderwanie sie od złych mysli po przez pracę,zainteresowania,spotkania sie ze znajomymi rodziną poświecenie czasu w pozytywny dla ciebie sposób i przede wszystkim zmianę nawyków myślowych!!! Zastąpienie negatywnych pozytywnymi myślami jest mnóstwo książek na ten temat,wystarczy sie troszkę tym tematem zainteresować a na pewno znajdziesz coś co ci ułatwi taką zmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość previouska
:) Już sobie ułożyłam cały plan na tą jego nieobecność. Mam nadzieję,ze wywieje mi z głowy te złe myśli. W pracy,pomiędzy księgowaniem jednej faktury,a drugą nachodzi mnie moje czarnowidztwo. Nooo,gdybym miała inny rodzaj roboty,pewnie bym nie wymyślała. Podobno pozytywne myślenie kreuje pozytywne działanie. Jednak przede mną ciężka praca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co wy uwazacie za troske jest wrecz przerazajace i chore... moj ma w komorce moj nr zapisany jako zona w 4 jezykach.... w portfelu tez zapisane "w razie wypadku powiadomic" i zgode na pobranie organow... a mamy zasade brak wiadomosci to dobra wiadomosc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno pozytywne myślenie kreuje pozytywne działanie" nie podobno lecz na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×