Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jdjweijwidwioj

czy ktoś wie

Polecane posty

Gość jdjweijwidwioj

gdzie można składać skargi na dziekanat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hr.TRoLL VON teni - SUWKA
w dziekanacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjweijwidwioj
a jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjweijwidwioj
jeżeli możesz przybliżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hr.TRoLL VON teni - SUWKA
jak dziekanat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjweijwidwioj
zostałam poważnie obrażona i chcę złożyć zażalenie wkońcu to studia a nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieronimo
opisz sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjweijwidwioj
przeniesiono mnie z innej uczelni na prywatną, tam studia kontynuowane były przeze mnie na przyśpieszonym trybie, zostałam przyjęta na rok pierwszy ale już na pierwszym roku odrabiałam różnicę programową i materiał z drugiego roku, a na drugim z trzeciego, w trakcie drugiego roku prosiłam dziekanat o informację jakie dokładnie przedmioty mam do zaliczenia z roku trzeciego jeszcze będąc na drugim, bowiem wiele przedmiotów zostało mi przepisanych z poprzedniej uczelni jeszcze zaczynając studia, panie wyraźnie poinformowały mnie iż zostało mi tylko seminarium licencjackie do zrealizowania z trzeciego roku, nie mogłam się na nie zapisać drogą rejestracji na kurs prze internet jak w wypadku wielu innych kursów tylko drogą podania tak też zrobiłam podanie zostało rozpatrzone pozytywnie zapisano mnie na seminarium już na drugim roku napisałam prace i byłam przygotowana na to że będę się bronić. Jednak Dziekanat robiąc rozliczenie dydaktyczne stwierdził że mam do zaliczenia jeszcze cały trzeci rok, "kiedy zaznaczam wyraźnie wcześniej o to pytałam" . Pojawiła się wręcz chora sytuacja bo miałam napisana prace licencjacką już na drugim roku będąc przekonana że zrealizowałam juz cały program studiów "Tak zostałam poinformowana prze dziekanat", konsekwencje tego były takie że niestety za późno sie o tym dowiedziała bo kiedy przedstawiono mi materiał do zrealizowania z trzeciego roku to było juz po zapisach musiałam "biegać" do wykladowców i prosić o zgodę na zapis w połowie semestru także można sobie wyobrazić jakie były tego konsekwencje. Byłam nawet u samego Dziekana, który w ogóle stwierdził że urządzam sobie "samowolke", nie otrzymałam zgody tylko od jednego wykładowcy tak więc tym samy nie było sensu bo kursy zimowe musiałabym zacząć i tak od nowego roku nawet gdybym zaliczyła kursy letnie stwierdziłam ze trudno odpuszczę ten rok w sumie nie z mojej winy ale dzięki niekompetencji pań z dziekanatu, rozmawiałam nawet z pania dziekan ale cała wina spadłą na mnie wkońcu nie miałam żadnego dowodu na potwierdzenie tego co "usłyszałam" w dziekanacie "że oprócz seminarium licencjackiego nie mam już nic do zaliczenia z trzeciego roku". Za kolejne lata musiałam płacić 2 czesne dobrze przynajmniej że za przedłuzenie toku studiow nic. kursy zaczęłam realizować od nowego roku w rezultacie to wydłużyło mi studia o 2 lata. Wkońcu przystąpiłam do obrony, na kilka dni przed egzaminem panie zadzwoniły informując iż załączone zdjęcia maja zły format więc przyniosłam w dniu obrony nowe ale niestety niewystarczającą ilość, pani naskoczyła na mnie i zaczęła krzyczeć że w moim obowiązku jest sprawdzić sobie ile takich zdjęc ma być, na początku to znosiłam ale potem nie mogłam znieść tonu w jakim ze mną rozmawiała krzyczała wręcz więc powiedziała a pani obowiazkiem jest aby sprawdzić czy dokumenty sa kompletne i czy wszystko się zgadza a nie dzwonic do mnie dwa dni przed obroną mówic że brakuje zdjęć, mówiła ze z tego powodu nie zostanę dopuszczona do obrony, co dla mnie było chore a potem zaproponowała aby "z marszu pójść zrobić zdjecia" i "wsunąć pod drzwi w dziekanacie", co było już szczytem ! zdjęcia doniosłam na następy dzień a do obrony przystapilam bez problemu pani mówiła że "idzie mi na rekę " pozwalając donieść zdjęcia ale ja nie nazwałabym jej zachowanie "pójściem na rękę" tylko utrudnianiem, czy ktoś może się odnieśc do tej sytuacji wiem że jest zagmatwana ale czy mogę złożyć skargę. Straciłam wkońcu dwa lata a to jak zostałam potraktowana w dniu obrony było żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×