Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona........1984

SMUTNE ALE PRAWDZIWE:(

Polecane posty

Gość ona........1984

Moja historia jest smutna dokladnie taka sama jak moje zycie tu,ale streszcze ja tu na tym portalu mam nadzieje ze chodz trosze mi ulzy Mieszkam za facetem od ponad roku tu w obym panstwie,z facetem ktorego mimo wszystko kochalam Ktory mnie zdradzal i mysle ze robi to nadal,upokarzal i upokarza wciaz i ktory nie raz mnie uderzyl A ja wciaz tu jestem z nim... Poznalam chlopaka ktory mnie docenia(Tak mysle)spotkalam sie z nim kilka razy na kawie..robi wrazenie madrego ktory twardo stapa po ziemi...wczoraj wyslal mi maila ze chcialby powtorzyc spotkanie...a ja chce ale nie moge;(jestem pod ciagla kontrola obecnego ktory grozi mi ze w koncu wystawi mi walizki za drzwi a ja boje sie ze sama sobie nie poradze.... A nowo poznanemu chlopakowi boje sie zaufac i powiedziec mu prawde Mam tylko nadzieje i modle sie o to ze moja beznadziejena sytuacja sie zmieni bo dluzej tak nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włosowatka
Jak mieszkasz z facetem, to pewnie już nie masz błonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce Cię urazić ale spróbuję delikatnie. Spadaj od tego gościa, skoro tak cię traktuje bo to nie zwiastuje dobrze. Nowy znajomy- tez mu nie ufj póki co w 100% ale spotkaj się z nim jak zakończysz znajomość z obecnym. Spróbuj sobie jakoś poradzić. Bo popatrz: użalasz się nad własnym lose a sama do tego dopuszczasz. Nikt ci nie każe z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona........1984
Maciusia ja sie nie uzalam tylko tam musialam gdzies z siebie to wszystko wyrzucic od niedawna szukam mieszkania tyle ze to nie jest takie proste,juz nawet w d...upie mam to czy sama sobie poradze nie znajac jezyka...ale chce miec tylko swity spokoj i spokojnie zasypiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polityka 000000000000000
Mysle ze najpierw powinnas stanoc samodzielnie na wlasne nogi ..wynajac cos samemu...jesli pracujesz to nie powinno byc trudne...a dopiero potem zaczac krecic z tym nowym....inaczej jesli od jednego pujdziesz do drugiego on tez przestanie cie szanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona........1984
otulona snem zebys ty napisala taki post a sprawa nie dotyczyla by mnie pewnie napisalabym dokladnie tak madrze ja Ty.. Ale tu chodzi o mnie i mam wiiiielki problem...doskonale wiem o tym ze sama musze go rozwiazac i zrobie to...ale musialam to z siebie wyrzucic zeby choc troszke mi ulzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz nasze wsparcie;) Mi się wydaje, że poprostu brak Ci odwagi. Ale dasz RADĘ!! wstaniesz na własne nogi poznasz wartościowego mężczyzne. Może właśnie to ten z kt órym się spotkałas ale na razie się nie angażuj za bardzo. na razie zakończ związek obecny. pokaż światu i im, że proadzisz sobie sama. A to wzmocni twoją samoocenę. Żadna osoba nie jest warta poniżania. NIKT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
wsparcie w takim momencie jest wazne. Jedno jest pewne czujesz lęk, a llek moze byc twórczy a nie dołujący. Zawsze czujemy lęk przed nieznanym. Warto abys pomyslała jak sie pozbyc tego paralizujacego cie leku. Jedno jest pewne jesli dasz mu się tak nadal poniewierac nic się w twoim zyciu nie zmieni. Aby je zmienic musisz zadbac najpierw o siebie. Moze spróbuj poszukać wsparcia u jakiegoś psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona........1984
Maciusia dziekuje...mam nadzieje ze prawda jest ze " niema tego zlego co by na dobre nie wyszlo"dam sobie rade musze...ale dla tego ktory mnie tak poniza zycze najgorszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona........1984
Querta ja rowniez myslalam o psychologu,nawet szukalam takiego ale tu w moich okloicach na moje nieszczescie polskiego nie ma:(a ja nie znam tyk dobrze niemieckiego zeby wszystko mu opowiedziec Tak mam tu kilka kolezanek ale uwierzcie mi,poprostu wstydze sie opowiedziec im o moim problemie chociaz wiem ze sie domyslaja bo jakby nie skoro widza mnie dzisiaj jest wszystko ok a na drugi dzien przychodze z siniakami na rekach badz pod okiem, Juz nawe nie cha wierzyc w moje bajki ze sie przewrocilam itp.ale ja nie mam odwagi powiedziec prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×