jestem tylko iluzją pięknej kobiety............

czy wygląd kobiety ma znaczenie tylko na początku czy także w dalszym stadium znajomości? ja mam pewien problem.Otoz kiedys nie bylam nigdy rozrywana...nie wygladalam powalajaco. Teraz przed wyjsciem na impreze czy randke spedzam ponad godzine na ogarnianiu sieZakladam soczewki,prostuje wlosy,robie gruby makijaz zeby ukryc starszne blizny potradzikowe i podkreslic moje oczy z bialymi rzesami,ktore po umalowaniu staja sie piekne ... i co? nigdy wczesniej nie mialam takiego brania... Tylko ze ja tak nie wygladam jak wroce do domu,musze zmyc makijaz zeby stan skory sie nie pogorszyl i zdjac soczewki zeby oczu nie podraznic i zalozyc swoje grube okulary Czy takie udawanie piekniejszej nie wyjdzie mi na zle? ja naprawde jestem brzydka bez tego wszystkiego Nie chce sie ludzic,ze mam jakies szanse,nie bede mogla udawac kiedy juz bede w zwiazku. I z tego powodu na ogol po jednej randce nie chce juz sie spotykac z nikim,bo nadmierne zainteresowanie moja osoba przypisuje wygladowi..Iluzji piękna...

Myśle ze chyba kazda kobieta czasem sie tak czuje ;) Każda laska ktora sie maluje- wie jak wyglada przed i po -czasem to naprawde ogromna roznica. Moze nie powinnas az tak przesadnie wszystkie "dopieszczac" -a jedynie podkreslac to co ładne. Jasne rzesy- mozesz zrobic henne.A co do soczewek-nie nos wiecej niz 3razy w tyg. gdy nie musisz-jestem optykiem i wiem, ze po ok 4mies stosowania soczewek zmieniajacych kolor oczu-podraznienie i zespol "suchego oka" moze naprawde doprowadzic do szału :)

mi też wydaje sie że jest dość duża różnica przed i po, ale mój chł. mówi że i bez ładnie wyglądam, a inni bez oceniają że wyglądam 6 lat młodziej. Może nie wal tyle tapety. A jakie masz włosy swoje naturalne?

kochana nie przejmuj sie, ja mam identycznie, tez musze prostowac wlosy bo sa cienkie i sie puszą, tez nosze soczewki, mam duza wade wzroku i w okularach oczy zmniejszaja mi sie do wielkosci glowek od pinezki, no i mam jasna karnacje....trupio jasna. Jak sie nie pomaluje wygladam jakbym byla chora, cienie pod oczami (tak wiem....ale spie duzo, pije wode, cwicze, masuje okolice oczu i tak mam cienie), blada twarz. No i jak zaloze soczewki, zrobie te nieszczesne wlosy ktore musze tez farbowac bo jak tego nie zrobie mam kolor nieokreslony, jak zrobie makijaz wygladam zabojczo. jak tego nie zrobie wygladam jak poł dupy zza krzaka. A moj maz kocha mnie i tak :)co ciekawe poznal mnie i pokochal jak jeszcze nie robilam tych zabiegow, tylko soczewki nosilam Na pewno jest w tobie cos co temu jedynemu wyda sie najpiekniejsze na swiecie, moj maz np uwielbia moj "nosek", oczy, usta, wlosy, zapach. Mi te rzeczy wydaja sie ochydne a dla niego wrecz piekne.

dzieki za pocieszenie ;) Dagmara1986-ludzie przeciez nosza soczewki latami codziennie i jest ok-o czym Ty mowisz?:(

"I z tego powodu na ogol po jednej randce nie chce juz sie spotykac z nikim,bo nadmierne zainteresowanie moja osoba przypisuje wygladowi..Iluzji piękna..." leca na ciebie tylko ze wzgledu na urode i to chwilowo tylko albo na dłuzsza mete...zakochac sie w tobie mogłby facet tylko wtedy kiedy bylabys brzydka ...wtedy masz gwarancie ze cie kocha za to jaka jestes a nie napala sie na twoja urode wiecznie

dlatego wiele pieknych kobiet jak meril monroe popełniła samobojstwo a inne sie lecza i sa nieszczesliwe ... uroda to przeklenstwo z którym mierzysz sie całe zycie i zbierasz baty za to od mezczyzn którzy cie nie kochaja i od kobiet które sa zazdrosne

to chyba zart..nie mozna pokochac pieknej kobiety?;-)

współczuję facetowi, przy którym zmyjesz makijaż :D

Moja uroda jest w sumie dość podobna, oprócz blizn na twarzy. Myślę że jak jakiemus facetowi na Tobe będzie zależało, to nie będzie mu przeszkadzało, że nosisz okulary a nie soczewki. Co do innych rzeczy... Powiem może o sobie. Z natury jestem "świńską" blondynką, mam sianowaty kolor włosów, miałe jak u świnki brwi i rzęsy. Do tego naturalny kształt moich brwi był opadający. Plus biała cera, naprawdę biała. Włosy zafarbowałam na kasztan. Brwi wyregulowałam, a końcówki delikatnie rysuję brązową kredką i naprawdę wyglądają jakby takei były naturalne - w kształcie skrzydła lecącego ptaka, a nie takie jak kiedyś - opadające. Rzęsy traktuję henną. Używam samoopalacza. Mieszkam teraz z facetem i powoli go przyzwyczajałam do mojego wyglądu. Teraz już pokazuję mu się bez makijażu, jedynie co rano w łazience maluję lekko brwi, bo gdybym tego nie zrobiła, to ich wcale nie widać, do tego włoski kończą się w połowie brwi, dalej jest "łyso".

kurde każda kobieta bez makijażu jest nieefektowna :D

Moim zdaniem robisz to co wiele kobiet, czyli podkreślasz urodę. Gdybyś była maszkarą nawet tona tapety by Ci nie pomogła. Makijażem możesz coś "zretuszować", ale kształtu twarzy, nosa, ust nie zmienisz. Więcej wiary w siebie :)

niefektown? ja jestem zwyczajnie odrazajaca.mam ogromne czerwone blizny na policzkach..a skora jest normalnie w bladoczerwonawy desn,zniszczona tradzikiem..