Dlaczego mężczyźni tak bardzo boją się ślubu????

Nie rozumiem dlaczego się przed nim bronią?

Ja się nie boję.

skoro wolą dupczyć bez zobowiązań, to niech idą do burdelu, a nie wchodzą w związki:o po cholerę to wszystko?

To nie strach, to wygoda

was facetów to się nigdy nie zrozumie:o

po co dawalas mu dupska iles tam lat? jak darmowa prostytutka. sama sobie winna

dlatego lepszy jest seks po ślubie. lepiej smakuje.

Seks po ślubie, ale nie z żoną?

tylko z żoną. no a z kim?

Może z kochanką? Faceci tak kochają zmiany :-P

z własna, ale ciasną. dlatego dziewica dobra jest na żonę.

a czego te sskurwysyny kurwa mac kopnwc http://www.youtube.com/watch?v=LwBxb-sl1xc

Musisz to zobaczyć : http://3d88.skroc.pl. Serdecznie polecam ;)

autorko moja odpowiedzia jest pytanie do ciebie: dlaczego kobiety musza wziac slub skoro bez niego tez mozna zyc szczesliwie ?

Bo dla nas ślub to odpowiedzialność i oznacza dla nas pogorszenie życia a dla was polepszenie, stąd wy chcecie ślubu a my nie. Żeby zyskał ktoś, to inny musi stracić, my właśnie na małżeństwie tracimy a wy zyskujecie. Kiedyś to kobiety oddawały się tylko po ślubie, właśnie po to, żeby faceta zachęcić do ślubu w myśl zasady" chcesz zaruchać, to musisz na to zapracować i pogorszyć swój stan życia, czyli się ożenić". Samotnemu facetowi jest znacznie lepiej niż żonatymu, a u kobiet wręcz odwrotnie. Dla samotnej kobiety życie jest znacznie cięższe niż dla zamężnej. Po prostu zamężna kobieta ma wygodę i dużo większy materializm niż samotna kobieta, a do tego nie musi na ten swój luksus ciężko pracować, bo w naszej kulturze przyjęte jest że to facet ma charować, zapewnić wysoki byt rodzinie, rozwiązywać problemy w życiu i wszelkie inne kłopoty są na głowie faceta. Kobieta co najwyżej ma posprzątać dom, ugotować i dać dupy.

a ja znowu nie rozumiem dlaczego w polsce ludzie mają taki pęd do ślubu..w wieku 20-25 lat..wtedy tak na serio nie wie się wiele, po co najlepsze lata marnować w małzeństwie? Potem tak wiele par po 30ste myśli o rozwodzie, szok...

bo wiedzą, że po ślubie z ich fajnych kobitek zrobią się tłuste, wiecznie zrzędzące babony z "bolącymi głowami"

wcale sie nie boja slubu, gdy spotkaja ta jedyna to sami pchaja sie przed oltarz,reszta to pierdoly, kazdy chce slubu ,widocznie sa z nieodpoiednimi partnerkami , ktorym mydla oczy, ze jescze nie teraz itp.

Kiedyś to kobiety oddawały się tylko po ślubie, właśnie po to, żeby faceta zachęcić do ślubu w myśl zasady" chcesz zaruchać, to musisz na to zapracować i pogorszyć swój stan życia, czyli się ożenić". I tak powinno być i teraz.

hghghhghgh - tak, tak i "są niedojrzali":D:D:D

biegnę z radą W Polsce nadal laski lubią się chwalić weselami i meżem, a wiec nadal się szybko chajtają. Znam dwie dziewczyny, co się chajtały w wieku 18 lat i nie zaliczyły wpadki. A takich co bez wpadki się chajtają mając te 20-23 lata to jest mnóstwo a później mężowie ich zdradzają a one mężów,a wolni na tym korzystają

właśnie..obecnie nie mieszkam w polsce i jak tu facet i babka przed 30 mają dziecko to wszyscy (łącznie z ciotkami i dziadkami) mówią - oj biedni, tak szybko muszą zacząć poważne życie, zamiast korzystać z młodości i najlepszych lat heheh...kiedyś na początku tego nie rozumiałam, przecież mieć rodzinę jest ok...teraz już zrozumiałam, widząc jak ludzie wiążą się po 30stce, te związki są pewniejsze, dojrzalsze, prawdziwsze....

biegnę z radą, tak bym tego nie nazwał. To pewna bzdura, na zachodzie jest mnóstwo młodocianych mam z tzw wpadki, żyją bez ślubu i czasem z innym, niż mają dziecko. Jest tam też wiele mam co mają dwójkę czy trójkę dzieci, a każde z innym facetem. Więc nie jest tak jak piszesz. Uważam że jak ktoś założy rodzinę po 25 roku życia to jest to norma, wtedy mniej więcej życie się stabilizuje i monotonne się staje, człowiek już ustabilizował swoje emocje i swoje poglądy. Po trzydziestce to już potem nieco trudniej przystosować się do nowego życia, czyli rodzina, dzieci, odpowiedzialność itp, po prostu człowiek tęskni za stanem kawalerskim, bo długo w nim był i się przyzwyczaił. A po za tym moim zdaniem to małżeństwo powinno mieć co najmniej 2-3 dzieci, a po 30 to często z wygody ma się tylko jedno, a to jest bardzo źle.

Bo potem rozwód jest!

Ja jestem kobietą i też się bałam ślubu. Broniłam się rękami i nogami, a potem się okazało, że to nie był właściwy partner:). Przy nim moje życie na pewno nie byłoby lepsze. Ślub wezmę, jak przestanę się bać.

e tam jak facet kocha i jest pewny, że na 100% chce z nią być na całe życie to się nie boi boi sie ten, który jest niepewien uczuć

a tak naprawde to na chuj wam ten slub?

że faceci się boją tylko kobiety do tego zbyt lekko podchodzą

bo faceci zawsze liczą że trafi im się lepsza

Ślub to za droga rzecz a do tego nieprzyjemna. Seks bez zobowiązań jest lepszy, nawet burdel często taniej wychodzi niż małżeństwo, na pewno mniej nerwów kosztuje.