Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem juz nie wiem

Jak zapanować nad bałaganem w kuchni ?

Polecane posty

Gość nie wiem juz nie wiem

Powyciagane talerze wszytskie kubki i szklanki . Za kazdym razem nowy garnek do czegoś tam.Dziesięć patelni. Cała góra naczyń w zlewie po całym dniu.Tak wyglada moja kuchnia jak wracam z pracy. Mój mąż i córka kompletnie o to nie dbają. Zamiast umyć szklanke i ponownie ja uzyc lepiej wyciagać nowe. A może powinnam zostawić tylko 3 szklanki 3 talerzyki i jeden garnek a reszte zamknąć pod klucz ? Może to nauczy ich porządku ? A jak jest w waszej kuchni ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokój bratu....
kup zmywarkę jes też duża oszczędność na wodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w kuchni jest wiecznie
syf, mimo że mam zmywarkę :o Nie potrafię zadbać o porządek w kuchni, wszędzie brudne gary a jak nie to brudna kuchenka która za każdym razem jak gotuję musze myć a nie jest ona łatwa w umyciu bo wiecznie smugi zostają :o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W domu z którego pochodzę był syf i chaos. Nienawidziłam tego, mam po tym traumę. Postanowiłam, że chcę żyć inaczej. Mam teraz 3-osobową rodzinę, żyjemy w 2-pokojowym mieszkaniu, niestety nie mamy zadnej komórki ani piwnicy i mamy bardzo malutką kuchnię. W moim domu wszędzie jest porządek, w kuchni tez, choć jest bardzo mała, a ja jestem namiętną kucharką. Tzn nie taki porządek, że wszędzie jest błysk, ścieranie kurzy, odkurzanie itp robię raz w tygodniu, chodzi raczej o to, że każdy przedmiot ma w tym domu swoje miejsce. Z domu tego nie wyniosłam:) Jak więc do tego doszłam? - Nie zbieram, nie zagracam rzeczami, których nie używamy. W żadnej szafce, półce nie ma rzeczy, które nie są przydatne. Oczywiscie bez przesady, mam obrazy na ścianach i kilka wazonów:) Wiąże się to z rozsądnymi zakupami jak i bezlitosnym wyrzucaniem, oddawaniem rzeczy (zawsze raczej straram się znaleźć nowego właściciela jak mam do zbycia pełnowartosciową rzecz, bo nienawidzę jak się coś marnuje). - To o czym już pisałam - każda rzecz ma u mnie w domu swoje miejsce, nawet najdrobniejsza. Dotyczy to zwłaszcza kuchni. W kuchni mojej stoją 2 odkryte regały, na których stoi cała masa przezroczystych plastikowych pojemników z produktami, przyborami, jako że jest wszystko przezroczyste nie muszę nic szukać i jest łatwo dostępne. W wnęce, którą mam w przedpokoju, zrobiłam schowek: pocieliśmy półki, zużywając na nie stary mebel, przymocowaliśmy do ściany, na nich stoją duże przezroczyste pudła, w nich są rzeczy, których sezonowo nie używamy: zimowe ubrania, koce, pościel, jak również narzędzia, odkurzacz , ściereczki, zasłoniłam to zasłoną. - Ciągle szukam praktycznych rozwiązań, tzn takich, które przy jak najmniejszym wysiłku pozowlą nam jak najłatwiej utrzymać porządek. Pomaga w tym np segregowanie zabawek, na wspominane przezroczyste pojemniki: w tym są tylko autka, w tym tylko klocki, na tej półce książeczki, co sprawia, że moja 4letnia córka sama potrafi po sobie posprzątać zabawki, cchoć oczywiście się buntuje:) Poza tym nie musimy niczego szukać, nic się nie gubi, rzeczy się nie niszczą. - Odkładamy na swoje miejsce, nie musi być oczywiście natychmiast. Przed wyjściem z domu zawsze robię "rundę", córka wtedy zbiera zabawki, bo nie lubię wracać do bałaganu, wieczorem to samo, bo nie lubię się w nim budzić. Zabiera to jakies 3min. - Każdy ma swoją działkę w sprzataniu. To bardzo ważne. Mój mąż pracuje więcej zawodowo niż ja, więc ja sprzątam np w sobotę więcej, ale on też musi się dorzucić np umyś sanitariaty, córka zbiera swoje zabawki, bardzo często jej pomagam, ale Nigdy nie sprzątam jej rzeczy sama na jej oczach. - Szanuję mój dom, to mój azyl, musi w nim być przytulnie i wygodnie, musi być funkcjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
nie ma większej zmory niż trzymanie w domu durnostójek, gadżetów i ozdób.....im mniej rzeczy na wierzchu tym łatwiej się sprząta, to powinno dotyczyć każdego pomieszczenia bo łątwiej przetrzeć blat w kuchni czy półki w łazience gdy nie ma na nich tysiaca drobiazgów i gadżetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
co do autorki, wprowadź dyscyplinę że każdy zmywa po sobie albo jeśli zacznie się wytykanie palcami...podziel tydzień i każdego dnia nich zmywa kto inny jedyne co może pomóc to zmywarka lub konsekwencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rearanżacja czy dekoracja?
Popieram wypowiedź makarony :) Ja co prawda już w domu miałam zaszczepioną nienawiść do bałaganu i brudu, w domu każdy miał obowiązki w sprzątaniu, każdy: mama, tata, brat i ja. Kuchnia co wieczór musiała być sprzątnięta - były dyżury podzielone między mnie i brata. I raczej w domu nie było bałaganu. Teraz na razie jesteśmy z mężem we dwójkę, on pracuje dużo więcej niż ja, więc domowe obowiązki też są podzielone proporcjonalnie do tego. Codziennie wieczorem ogarniam kuchnię - czyli wsadzam wszystko do zmywarki, myję garnki (bo mam bardzo mało garnków co też sprzyja utrzymaniu porządku i czystości - myję na bieżąco bo mogą być potrzebne), mąż już się nauczył, żeby każdy kubek czy talerzyk wstawić do zmywarki. Blaty przecieram na bieżąco, mam tak ascetycznie urządzoną kuchnię - mało rzeczy na blatach, maksymalnie dużo pochowane w szafkach, szufladach, więc przetarcie blatu to sekunda. Klucz do sukcesu w przypadku rodziny z dorastającymi dziećmi to przede wszystkim podział obowiązków i konsekwentne przestrzeganie tego. Jak masz całkiem małe dziecko to od małego wdrażaj w takie sprawy, nastolatek powinien normalnie mieć swoje obowiązki w domu i za to np. dostawać kieszonkowe czy coś. U mnie było nie do pomyślenia, żeyśmy zastawiali całą kuchnię brudnymi garami, a mama po powrocie z pracy, żeby po nas miała sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rearanżacja czy dekoracja?
Autorko - po pierwsze zawalcz o zmywarkę. Jeśli mąż nie widzi potrzeby zakupu takiego sprzętu, a córka nie garnie się do sprzątania po sobie to ogranicz wydatki jakie ponosisz na nią (nowe ubrania, zachcianki) i kup sama zmywarkę. Trochę rozpaskudziłaś towarzystwo. Musisz ich ustawić do pionu, bo będzie jeszcze gorzej - córka zacznie przyprowadzać koleżanki albo chłopaków i jeszcze po nich będziesz sprzątać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w kuchni jest wiecznie
Jak już sprzątam w kuchni to musi być idealnie czysto więc nawet smugi na kuchence mi przeszkadzają :o Poza tym jak gotuję, a gotuję codziennie to mam taki syf w kuchni jakby bomba wybuchła. Mieszkam tylko z chłopakiem i mimo tego wiecznie pełno garów bo w jednym sos, w drugim ziemniaki, w trzecim jakieś mięso, w czwartym zupa a w piątym jeszcze coś, koszmar normalnie. Jedynie ratują mnie dania jednogarnkowe ale lubimy sobie pojeść różne potrawy i później tyle garów jest. Oprócz tego za jednym obiadem zdąży się też sporo noży, desek, łyżek itp wybrudzic. Później blat, zlew i wszystko w syfie. I tak nie dość że sporo czasu stracę na gotowaniu to jeszcze więcej na sprzątaniu. Chłopak mi pomaga owszem ale ja pracuję co drugi dzień więc mam więcej czasu w domu a on wraca koło 18 więc albo już posprzątam albo jak mi się nie chce to ten cały sajgon w kuchni czeka na niego. Nie cierpię sprzątać w kuchni, mogę gotować nawet 5 dań na jeden obiad bo gotować uwielbiam ale jak sobie później pomyślę o sprzątaniu to mi się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w kuchni jest wiecznie
ale faktycznie autorko pomysł jest dobry z zostawieniem tylko 3 kubków, 3 łyżeczek itd a reszte schować :p Moja koleżanka kiedyś tak zrobiła jak jej mąż w ogóle po sobie nie zmywał więc jak wypił kawę czy zjadł obiad to przy następnym musiał sobie umyć bo czystych nie było. Mi się nawet nie chce garów do zmywarki włożyć a później je wyjąć i do szafek powkładać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak gotuję, a gotuję dużo i często, to zmywam na bieżąco. Wstawię zupę - pozmywam - sos - pozmywam itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makarona, jestem podobna do Ciebie :) u mnie w domu też był galimatias i jest w sumie to tej pory, mówię o rodzinnym.. ja mam 3 pokoje i kuchnię, do tego dwie małe piwniczki, więc miejsca trochę więcej, ale mój mąż ma całą masę przeróżnych narzędzi, pił, skrzynek z narzędziami, to zajmuję kupę miejsca, stoją tam jeszcze rowery i przetwory, resztę trzymam w domu, aha, buty zimowe wynoszę na lato, a letnie na zimę. Mam w piwnice jedną swoją szafę na rzeczy potrzebne tylko czasami. Dom lubię ogarniać przed wyjściem i przed nocą, jak Ty. Nie chomikuję rzeczy, nie trzymam starych ubrań. Mam dużo książek - one zajmują sporo miejsca na półkach, z nimi się nie rozstanę, ale durnostojek nie stawiam i nie zamierzam. Jedna z moich zasad: miejsce na wszystko i wszystko na miejscu, fajna, prawda? podgapiłam ją z programu Perfekcyjna Pani domu. I jeszcze jedna zasada z tego programu. Zostawiamy w domu tylko i wyłącznie rzeczy piękne, użyteczne i mające wartość sentymentalną. Reszta sio :) Piękne w moim domu to obrazy, kwiaty doniczkowe, zdjęcia rodziny w ramkach. Użytkowe wiadomo, sentymentalne pochowane w pudełka, nie za wiele tego. Moja córka jest bałaganiarą - ma to chyba po mojej mamie, bo nie po mnie. Liczę, że jej kiedyś to przejdzie. Nie lubię gotowania i po gotowaniu zostawiam w kuchni pobojowisko, jak mówi mój mąż, sterty garów, obierki, kilka łyżek do jednej potrawy, on jak gotuje, to ma zawsze ładnie poukładane, zamiecione, itp,. u mnie przeciwnie, potem oczywiście sprzątam, ale w trakcie to jakaś masakra. Gary myjemy oboje, zmywarkę kupimy dopiero przy remoncie kuchni. Blaty kuchenne mam maksymalnie puste, bo tak lubię, stół też. U mnie w domu był bałagan, nie wiem dlaczego mama nie goniła nas do sprzątania. Teraz sprząta sama, a ojciec z bratem bałaganią, cóż począć. Lubię porządek, a bałaganię tylko podczas gotowania :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobnie z mężem i zastosowałam to o czym pisalas schowalam większość naczyń i kubków i zostawiłam tylko po dwa i poskutkowalo nauczył sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kuka dzięki za dwa wspaniałe motta. Nie znałam ich wcześniej, ale stosuję je od dawna. Od razu przypomniało mi się moje pudełko w kwiatuszki, w którym mam posegregowane kartki ze ślubu, z chrzcin i z roczku. U mnie na blacie w kuchni stoi tylko czajnik bezprzewodowy i maselniczka, czasem dzbanek z herbatą. Zawalonego blatu bym nie zniosła, tak jak zawalonego biurka. Mieszkam w kamienicy, w której są identyczne mieszkania. Odwiedzam czasem sąsiadkę, która też ma 3osobową rodzinę i jej mieszkanie wydaje się dużo mniejsze! U mnie jest poprostu wiele więcej wolnej przestrzeni. Nota bene, gdzie widziałaś ten probgram? My będziemy budować wkrótce dom, wtedy będę miała dużą kuchnię ze ZMYWARKĄ, małą spiżarkę, pralnio-suszarnię. Domek będzie mały, ale zdecydowałam od razu, że część przestrzeni chcę poświęcić na te dwa pomieszczenia gospodarcze, bo to TYLE ułatwia. Póki co uważam, że porządek można utrzymać w prawie każdych warunkach. Co do córki, moja też się buntuje, ale jej nie odpuszczam:) Nie chcę być niczyją sprzątaczką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nie wiem
ale zmywarka jest droga, i bardzo dużo bierze wody, a woda kosztuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nie wiem
Głupi podszyw. Nie uważam wcale że zmywarka jest zadroga i bierze zbyt duzo wody - kompletna bzdura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja utrzymuję porządek, staram się sprzątać codziennie. Zrobiłam nawet szafki kuchenne na nóżkach takich jak te http://www.dif.com.pl/ - świetnie się taki pomysł sprawdza, bo można sprzątać całą podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam z tym problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że kluczem jest regularne sprzątanie - wiadomo, że jeśli każdego dnia będziemy dbać o porządek w kuchni, to zawsze będzie wyglądała schludnie i czysto ;). Tutaj jest jeszcze sporo porad odnośnie tego jak w łatwy sposób utrzymać czystość w tym pomieszczeniu - https://www.maxkuchnie.pl/artykuly/kuchnie/utrzymanie-czystosci-/ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie mogę sobie poradzić i zmusić się do odkładania rzeczy na miejsce. robi się bałagan i wtedy sama na siebie jestem zła ,że czegoś nie odłożyłam od razu na miejsce... Jedyne, czego pilnuję , to wkładania naczyń do zmywarki zaraz po użyciu. Garnki staram się myć na bieżąco, bo nie mam ich za dużo, a mogą być potrzebne w każdej chwili, poza tym nie wszystkie nadają się do mycia w zmywarkach. Ale myślę, że i ja i mój partner małymi kroczkami nauczymy się dbać o porządek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×