Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona nerwusa

rozwod przez wyzwiska

Polecane posty

Gość zona nerwusa

mąż wyzywa mnie w kłótniach o byle co od szmat , smieci, nawet kurew , nie ma do mnie szacunku, uważa ze to on rządzi i jak mi sie nie podoba to mam wypierdalac. wydaje mi sie ze ma dwie osobowosci raz jest normalny, wrazliwy, kochajacy a raz jest tyranem! jak byl w furii a ja sie stawialam to potrafil mnie nawet kopnąc a wyzwiska byly oczywiscie najgorsze, tylko wedlug niego to nie bicie nie mam juz sil do niego , zastanawiam sie czy nie lepiej byloby mi samej , mamy synka 5 lat dla ktorego maz jest super tata , tylko niestety dziecko wszystko widzi nie wiem czy tkwic w tym , jestem mloda mam 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
rozumiem ciebie doskonale-to nie dwie osobowości to poważne zaburzenia!!Tylko co z tego że będziesz się zastanawiała co z nim jest-pomyśl w tej chwili o sobie i przede wszystkim o dziecku. Nie miej nadziei że dziecko wychowane w takiej atmosferze będzie "zdrowe" i będzie miał inny stosunek do ciebie a w przyszłości do kobiet jeśli nie zasięgniesz fachowej porady i nie poddasz się odpowiednim terapiom. To co robi twój mąż ma swój paragraf-to znęcanie psychiczne!! "Przestępstwo znęcania określone jest w art. 207 1. Kodeksu karnego. Zgodnie z nim znęcanie polega na zadawaniu cierpienia fizycznego lub psychicznego osobie najbliższej, ale i innej osobie pozostającej w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny. Za tego rodzaju czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." całość na: http://prawoity.pl/wiadomosci/znecanie-psychiczne-i-fizycznie doczytaj również w necie na ten temat Ja proponuje tobie pójść na policję i dowiedzieć się adres i numer telefonu "NIEBIESKIEJ LINII" tam są fachowcy znający dokładnie problem o którym piszesz-oni udziela tobie wyczerpujących informacji,pokierują tobą. Twój mąż albo podda się leczeniu albo będziesz musiała po prostu sie rozejść. Pamiętaj że to ty sobie pozwalasz na takie traktowanie-pozwalasz bo nic z tym nie robisz. Ty masz wpływ jedynie na siebie n i na dziecko natomiast nie masz najmniejszego wpływu na jego zachowanie. Być może on kiedy dowie się że twoja tragedia wyszła na jaw poza wasz dom przestraszy się i zaprzestanie się znęcać jednak musisz wiedzieć że również rozzłości się bardziej. I jeszcze jedno. Nie gniewaj się ale to co napisałaś o mężu że jest dobrym tatą jest przesadzone. Jak można kochać dziecko i być dobrym skoro wpędza się to dziecko w stan ciągłego lęku-przecież w tej chwili dla 5 letniego chłopca matka jest najważniejszą osoba na świecie!! SKORO TY CIERPISZ-ono cierpi również!! Podobnie jest z zonami alkoholików-one często mówią że mąż jest dobry kiedy nie pije jednak tyran kiedy jest pijany. On jest zawsze zły i niedobry-spróbuj mu tylko odebrać alkohol na rok a zobaczysz że jego agresja będzie identyczna jak po wypiciu. Musisz sobie zrobić "rachunek sumienia"-podziel kartkę na dwie części-po jednej stronie napisz jego zalety a po drugiej wady-jeśli tych drugich będzie więcej...szukaj pomocy tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artykuł 207
1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 2. Jeżeli czyn określony w 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka ZUZIA z UK
Rozwiedź się jak najszybciej z nim! Dla swojego dobra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takiewszystkiemądre
Takie wszystkie mądre jesteście a ja mam taka sytuacje od lat i nic z tym zrobić nie mogę bo tego tak łatwo nie da się udowodnić . Musi być masa świadków którzy bedą chcieli zeznawać przeciwko niemu , inaczej nikt nie uwierzy. U mnie dzieci maja problemy emocjonalne i szkoła wie i tez nic mi nie pomaga NIKT mi nie pomaga a jak coś zrobię z tym sama to zawsze sprawa utkwi w martwym punkcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
a dyktafony i komórki sa od czego? nie masz nikogo kto by się przeciwstawił tyranowi? nie masz rodziny,przyjaciół? Przecież taką scenę można obserwować nawet z szafy. Bierne przyzwalanie spowoduje że dzieci staną przeciw tobie a ty za jakiś czas będziesz chodził w dwóch różnych butach Mojemu mężowi "zdarzało" się mnie uderzyć-trwało to tak długo jak na to sie godziłam. Po rozmowach z terapeutami nabrałam pewności siebie i siły-zgłosiłam to na policję,później zrobiłam obdukcję. Mimo że moje uszkodzenia kwalifikowały się na zwolnienie poniżej 5 dni sprawa znalazła swoje odbicie w sądzie-został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy. Ręce mu już nie latały a zaznaczam nie należał do osób które "bały" się policji. Oczywiście jestem po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona nerwusa
bylismy u psychiatry bo mąż mial tez stany lekowe depresje , mowilam lekarzowi tez o tej agresji , przepisal leki , mąż bral , razczesciej raz razdziej wsumie dalej bierze ale nie widze w tym poprawy , uwaza ze to tez moja wina bo jak widze ze jest w furii to nie zamkne mordy tyko go prowokuje. ale mnie szlag trafia jak o pytanie , typu, dlaczego w domu nic nie zrobiles zostaje wyzwana od najgorszych . mieszkamy w malym miescie , cale miasto o tym gada jak on mnie nie szanuje , tylko ze ja bym chyba nie chciala rozwodu z orzekaniem winy , bo przeciez te sprawy sie ciagna, trzeba swiadkow. itp. nie potrzebna mi nowa szopkana cale miasto zeby ludzie mieli czym zyc , a poza tym co to mi da? tylko pare zł a nerwow przy tym od groma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noo prawda prawdaa
Co z tego ze na policji byłam ? Nic nie zrobili. Naprawdę uwierzcie ze nie jest łatwo bez świadków . Trzeba być podla suka i naprawdę chcieć go wsadzić za kratki a nie każda to potrafi . Zebu sie obronic trzeba zaatakowac a wtedy Juz jest sie wspolwinnym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noo prawda prawdaa
Moj maz ni wezmie zadnych proszkow .w psychiatry nie wierzy . Na sile nic nie zrobie bo on się nie chca leczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
cóż..skoro twoje podejście do krzywd jakie doznajesz jest godzeniem sie na takie traktowanie to najwyraźniej masz coś z masochistki,również i braku szacunku do siebie tkwij w takim związku i bądź uległa-może nie oberwiesz zbyt mocno sorki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedysbylamroza
Ja sie rozwiodłam bo miałam podobna sytuacje.Teraz wiem ze dobrze zrobiłam .Mam spokój chociaz finansowo jest ciezko. Myśle że nie warto godzic sie na takie złe traktowanie bo oni nigdy sie nie zmienia .Byliśmy małżenstwem 21 lat .Nie szanował mnie dochodziło nawet do rekoczynów.Znosiłam to dla dobra dziecka ,teraz ona jest juz dorosła a ja nie musze sie niczego obawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój był sprytniejszy , tez mnie wyzywał , ale jak ja w nerwach tezna niego darłam jape i nie szczędziłam epitetów wn ajego nute to mnie nagrywał i teraz z duma opowiada w rodiznie o tym jak ja go wyzywałam. No po prostu cwaniaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Jak nic nie zrobisz to dalej będzie Ciebie tak traktował, dziecko to obserwuje i ma zły wzorzec...Zastanów się kobieto....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona nerwusa
oj ciężko bedzie ale od kad pamietam u nas co chwile są awantury mielismy 2 rocznice slubu i wsumie przy kazdej bylismy pokloceni , nie widac u nas milosci, nie mamy wspolnych zdjec no moze jakies sa ale nie za duzo. męzowi wszystko mozna wychodzic z kolegami itp. bo on jest facetem a ja mam siedziec w domu a jak sie sprzeciwie i gdzies pojde to od razu jestem szmata i sie kurwie, to jest chore. ostatniomoje dziecko do mnie powiedzialo : a ciebie jak tatus bil to tez plakalas! a za nami szla sasiadka! mążmoze ni bije mnie po twarzy aleczesto walnie mnie w glowie albo dostane z kopa ale kopniaka zazwyczaj dostaje jak go np . pierwsza uderze za wyzwiska bo juz czasem nie wytrzymuje iuderze go np. w ramie a on jest wiece zaskoczony jak ktos mu powie ze slyszal ze mnie bije, bo przeciez wedlug niego to nie pobicie od czasu do czasu klepniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula w plocie
Przerabialam to jakies 10 lat tem. W piekielku wytrzymalam 4 lata ( o 4 za duzo) Mialam 25 lat jak odeszlam. Przez 10 lat nie bylo dnia, kiedym zalowala, zalowalam tylko ze tak pozno! On jest w zwiazku z fajna kobitką (znamy sie ) i ona ma dokladnie to co ja mialam wczesnie. Nic sie nie zmienilo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona nerwusaaaaaaaa
a łatwo jest dostac rozwod własnie przez wyzwiska - przemoc psychiczna? nie bylo zdrad itp. rozwod bylby bez orzekania o winie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj
z rozwodu z winy męża , bo to nie jest tylko formalność ,ale i da za tym konsekwencje dla ciebie i dla męża min . możliwość otrzymywania alimentów na siebie . Teraz jesteś zdrowa ale kto wie co będzie za 2 lata ? Jak już sie decydujesz strzelać to z grubej rury .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona nerwusaa
no i mam znowu ten sam problem co kilka miesiecy temu , ciagle jest to samo maz wrocil z pracy na tydzien i przez tydzien byly wyzwiska , bo 2 tyg wczesniej wyszlam na piwo do 23! i jeszcze stwierdzil : przeciez wiedzialas ze nie bedzie sielanki jak wroce. no i caly tydzien wychodzil do knajp raz , nawet uderzyl mnie w twarz jak robilam mu awanture o te wyjscia , jak zagrozilam rozwodem to robi z siebie ofiare ze niczego mi nie brakuje ze wszystko mam ze tylko pieniadze sie dla mnie licza itp. oczywiscie pienidzy na zycie zadnych nie zostawil. czasami mi nerwy przechodza i wydaje mi sie ze jest jeszcze dla nas nadzieja, no aleodkadpamietam u nas w kolko jest to samo!! brakuje mi sil i odwagi na rozwod! poprostu chcialabym zebysmy byli razembez tych wszystkich klotni, ale czy jest szansa? wątpie bo juz nie pamietam kiedy miedzy nami bylo dobrze a jak bylo to na krotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Czekaj dalej, będzie coraz gorzej....On czuje się bezkarny ....A to jest przemoc psychiczna i fizyczna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nerwusa
on zwala wine na mnie , i twierdzi ze zyje jak pączek w masle niczego mi nie brakuje , perspektywy na przyszlosc super ze gdybym ja byla inna to by nam sie swietnie zylo, tylko zapomina ze zamiast zaczac zyc na nowo w zgodzie to on przez caly tydzien jak przyjechal wyzywal sie na mnie za to ze poklocilismy sie 2 tyg temu. . niby wszystko mam ale niestety brakuje mi jednego! SZACUNKU , z dugiej strony jak sie rozejdziemy to bedzie mi ciezko finansowo , zreszta teraz tez nie jest lekko bo on gra pieniedzmi , jak bylo dobrze ja za wszytsko placilam a teraz gdzie juz skonczyly sie moje pieniadze to on mi pieniedzy nie zostawil! bo nie zlozylam mu zyczen urodzinowych i on mi tego nie daruje! ale to ze chlal do rana i uderzyl mnie w twarz to jest pikus co nie? on nie widzi tego co mi robi a sam jest w wielkim poczuciu krzywdy! koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niefortunne sformułowania
"nie wiem czy tkwic w tym , jestem mloda mam 25 lat" ja tez nie stary , moze wezmy sie za bary-bary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nerwusa
widze ze za wiele osobsie nie wypowiada, trudno, chociaz sie wygadalam zastanawiam sie tylko nad jednym , czy dac sobie spokoj z tym orzekaniem winy czy juz walczyc na calego i brac rozwod z orzekaniem winy jak uważacie? i to ze mąż jezdzil do psychiatry bo leczyl rzekomą depresje to ma jakies znaczenie? dodam ze mąz bral leki jak chcial i łączyl z alkoholem czego lekarz mu zabronil, dodatkowo dostal od lekarza dodatkowe leki po tym jak mowilam lekarzowi o męża agresji ale opakowanie do dzisiaj nie zostalo nawet rozpoczete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Dziewczyno , zrób coś wreszcie....ratuj Siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
ja odchodze od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja matka
ktora kiedys musiala to znosic sie postawila,po kolejnej klotni i wyzwiskach ojciec ja uderzyl,wyzwiska wytrzymala ale tego ze ja uderzyl juz nie,wiec kiedy sie uspokoil i usiadl w fotelu jak by nic sie nie stalo,wziela patelnie z kuchni podeszla do niego i przywalila mu w glowe nia i powiedziala ze jesli jeszcze raz na nia reke podniesie to go zabije,nawet kiedy nie bedzie miala okazji zrobic tego od razu poczeka az zasnie,od tamtej pory ojciec sie uspokoil i nigdy wiecej nawet glosu na nia nie podniosl,sa malzenstwem od 40 lat, pokazala ze potrafi sie postawic i powiem wam ze sa przykladnym malzenstwem:)Nie ma co straszyc sadem,policja i rozwodem,tylko wziac sprawy w swoje rece:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
opowiem o sobie... jestem 24letnią mezatką po ślubie ponad dwa lata. Miedzy nami nigdy nie było dobrze ale ja miałam nadzieję że on sie zmieni pobraliśmy sie to była nasza decyzja maż obiecał że zmieni sie i będzie dobrym mezem chociaż wszyscy mi to odradzali ja postawiłam na swoim i przekonałam się ze to był błąd. Byłam ponizana wyzywana znosiłam picie alkoholu bardzo długo. Rozmawiałam z męzem ze jest mi zle i nie jestem szczęśliwa mówiłam że jak sie nie zmieni to odejde na to on odpowiadał to odejdz.Wychodził do pracy i obiecywał że nie będzie pił ale słowa nie dotrzymywał nie miełam siły i wyjechałam do pracy na drogi koniec polski z nadzieją ze ta rozłąka da mu do myślenia i zmieni sie ale i to nic nie dało więc wniosłam sprawe o rozwód. Były spotkania i błaganie abym wróciła obiecywał zmiane ale ja byłam nie ugięta nie dałam kolejnej szansy maz nie zgodził się na rozwód na sprawie powiedział ze bedzie walczył o mnie sprawa została zawieszona na 3 miesiace prosił mnie o spotkania zgadzałam sie ale na tym sie skończyło teraz jest milczenie z jego strony. Rozum nie chce powrotu do niego a serce nie sługa czuje cos do niego ale wiem ze powrót do niego nie jest dobrym pomysłem bo on nigdy nie dotrzymywał obietnic i myśle ze teraz tez by tak było. Jest mi bardzo cięzko nie wiem jak to sie skończy ale mam pownośc ze teraz nikt nie bedzie mną gardził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym siebie czytała, po 13latach się rozwodzie syn ma 13l. Tyrana nigdy się nie zmieni mimo że obieca !!! Odejdź od niego szkoda lat!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue_agness
U mnie była podobna sytuacja. Wśród ludzi mój były mąż udawał anioła a w domu znęcał się psychicznie nade mną, wyzywał, wrzeszczał, koszmar! Gdy złożyłam pozew o rozwód (pomogła mi ta pani adwokat: http://www.magdalenagrzeskowiak.pl/ ) niektórzy pukali się w głowę i mówili, że oszalałam, bo jak to, taki wspaniały facet, gdzie ja takiego drugiego znajdę. Ale i tak złożyłam papiery i od pół roku jestem WOLNA i szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×