Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfasdgg

Rodzice nic mi nie dali za to ze zdalam

Polecane posty

Gość gfasdgg

Ani matka, ani ojciec jeszcze teks że matura zdałam dla siebie a nie dla nich. Ojciec spytał mnie jakie mam plany, czy będę pracowała, czy studiowała. Powiedziałam mu że idę do pracy, a najlepiej to chciałabym rozkręcic własny interes, to jakoś nie kwapi się do tego by mnie wspomóc. Moje koleżanki za zdaną maturę dostały po 1000 złotych a kolega to nawet auto. Ja zdałam dwa egzaminy, maturalny, zawodowy i co rodzice na to, tylko dobre słowo i nic wiecej i to ma mi wystarczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfasdgg
To dlaczego wszyscy moi rodzice coś dostali a ja nic, oni mają zakłady fryzjerski, zakład samochodowy i sklep a ja chciałam otworzyc teraz jakiś bufet gastronomiczny i nie mają wsparcia dla mnie na nową drogę życia po szkole. Oprócz 2 egzaminów zdałam także prawo jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto ty jesteś...
jeszcze teks że matura zdałam dla siebie a nie dla nich. i ma świętą rację. Mają Cię nagradzać za coś, co jest oczywistością? Poprzewracało Ci się chyba w główce, dziecko :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna-jaaa
Czasem po prostu wystarczyło by coś symbolicznego... ja też nie dostałam nic, a ze strony ojca poleciały jeszcze wyzwiska. Jak skończylam studia i przyjechałam do domu - jechałam 300 km, zdałam na 5,00 - skończyłam studia o rok wcześniej w stosunku do moich znajomych z roku, na którym zaczynałam, bo chciałam jak najszybciej iść do pracy. Po moim przyjeździe w domu nawet nie było obiadu, okazało się, że zjedli sami, bo byli głodni i nie będą czekać a niestety nic nie zostało, choć wiedzieli dobrze, że jadę... ja naprawde nic nie oczekiwałam specjalnego - poza tym, że zostawią mi choćby talerz jakies zupy. Usłyszałam jeszcze, że nie mam prawa miec pretencji. A ja tak bardzo potrzebowałam rozmowy, tej przysłowiowej zupy i choćby jakiegoś ciasta przy kawie. Nie dostałam nic. Ale czasem takie sytuacje bolą. Za kilka tygodni bronię pracę doktorską, pracuję, dobrze zarabiam. Wiem, że nikt z mojej rodziny nie przyjedzie, bo przecież nie będą się przemęczać. Natomiast wiem, że będzie ktoś z przyjaciół - tyle musi mi wystarczyc. Nauczyłam się być silna... tylko to mnie sie nazywa egositką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfasdgg
sram mordą a moi starzy to kurwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×