czy ja panikuję?

ostatnio mam wrażenie, że brat mojej znajomej mnie podrywa.. ja, mój mąż, ona i jej mąż = przyjaźnimy się jej brata znam, bowiem czasem do nich przyjeżdża, wtedy w 5 idziemy na piwko byliśmy kiedyś też na weekend u nich w rodzinnej wiosce wspólny sylwester itd ostatnio jej brat zamieszkał niedaleko naszego miasta przyjechał i poszliśmy w 4 na piwko (bez niej,bo akurat jej nie było) no i (miałam już wcześniej ale teraz silniejsze) mam wrażenie, że on na mnie leci.. że próbuje flirtować.. trochę bezsensu.. obok mój mąż a on ewidentnie do mnie podbija, zachowuje się jakby był mną oczarowany jak postanowiłam, że wracamy z mężem do domu i żegnaliśmy się powiedział mi że cieszy się, że mieszka bliżej bo będziemy mieli okazję jeszcze lepiej się poznać i częściej się spotykać po czym cmoknął mnie w polika no więc albo ja panikuję albo powinnam nie chodzić na te imprezy.. wiem, może robię z igły widły ale ja jestem osobą bardzo wierną i takie sytuacje budzą we mnie strach, zażenowanie tylko jak zrezygnować znowu z imprez wspólnych, pod jakim pretekstem? mam powiedzieć mężowi- słuchaj, on chyba do mnie podbija? nie chce by to miało wpływ na przyjaźń między moim mężem a naszym znajomym kuźwa no nie wiem, bezsensu powiedzcie mi że panikuję i że nie muszę się bać, że facet coś do mnie kręci :/