Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chudo

Laparoskopia miał ktoś?Pomóżcie.

Polecane posty

Gość chudo

tak jak w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shshshshshs
chodzi o usuniencie sledziony ? ja tez mam sie zastanoeic nad tym jaknajszybciej a co ci jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chudo
mam cos na jajnikach i niewiem jak wygląda laparosopia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shshshshshs
sorry za błedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chudo
Damascenka Powiedz jak to wyglada, czy boli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak może boleć, skoro wszystko jest robione pod narkozą? Dostajesz "głupiego Jasia", zastrzyk z witaminą K, potem jedziesz na salę, następnie hel i słodko chrapiesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna123456789
Damascenka Jaki hel?Co mam zrobić z tymm helem?A co potem jak sie czułaś po zabiegu?Ile dni w szpitalu sie leży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. czego dotyczy laparoskopia? 2. jeśli chirurgia jednego dnia, to niecałą dobę 3. hel podawany jest do uśpienia (albo jakiś tam gaz - nie pamiętam) 4. po zabiegu czułam się, jak cielakodajna krowa w czterdziestym miesiącu ciąży (brzuch jest pompowany, żeby narzędzia miały swobodę ruchu) 5. w brzuchu robi się trzy maleńkie nacięcia do wprowadzenia narzedzi Google gryzą czy co? http://pl.wikipedia.org/wiki/Laparoskopia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laparoskopia czego? Ja miałam pęcherzyka, bolało dopiero jak się wybudziłam, ale od razu się darłam o środki przeciwbólowe... Wróciłam z zabiegu ok. 12:00 i przespałam prawie do 18:00 (w przerwami na wymioty :o to było straszne :o efekt narkozy), o 19:00 już poruszałam się w stronę kibelka ;) Potem to już nie bolało, tylko dziwne uczucie od drena (rurka) było... Po 2 dniach wyszłam ze szpitala :) Tyle że ja robiłam na chirurgii czerwonej, a nie na białej (na białej w dzień po zabiegu wychodzisz, ja osobiście bałabym się wychodzić ze szpitala tak szybko, bo się może okazać że coś poszło nie tak). Sprzed operacji pamiętam tyle, że dostałam maskę na usta i nos, początkowo leciał sam tlen, i babeczka mówi że może mi się zawrócić w głowie. Potem otwieram oczy i widzę jak się mama nade mną nachyla (wywozili mnie z sali, a mama wychodziła na papierosa). Z samego zabiegu nic a nic nie jarzę :D Mam 3 nacięcia na brzuchu i jedno w pępku (ale tego nie widać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na białej (jednego dnia), też z pęcherzykiem (kamyczek 4cm). Po wybudzeniu z narkozy nie było tak źle - miałam nudności, ale nie wymiotowałam :P Tylko dren przeszkadzał, rurkę chyba zbyt głęboko wsadzili a i samo wyjęcie go do najprzyjemniejszych nie należało. Nie było komplikacji - po laparoskopii rzadko się takie zdarzają. Po tygodniu pojechałam na zdjęcie szwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mi wyciągali dren, to czułam że wyciągają spod lewej piersi, praktycznie przez całą długość klatki piersiowej miałam włożony, wyciąganie było nieprzyjemne ale dzielnie zniosłam bo marzyłam tylko o tym żeby to wyjęli ;) Bo przez niego chodziłam jak krokiem posranego bociana :P U mnie nie było kamieni, tylko złogi. Chodziłam po ścianach jak był atak... Makabra. Wiesz ja mam jeszcze chorobę przy której po narkozie mogą występować nieprzyjemności, stąd też wybrałam dłuższy pobyt profilaktycznie, chociaż moja lekarka mówiła że nie powinno się nic dziać, to wolałam dmuchać na zimne ;) A ze mną leżała babka która miała komplikacje - po zabiegu leżała w szpitalu ponad tydzień i cały ten tydzień z drenem, bo jej ciągle żółte leciało w tej rurce. Nudności miałam straszne, prawie od razu po wybudzeniu się zaczęły, ale mimo tego że prosiłam o miskę, to nie podali :o Więc jak już czwarty raz poprosiłam i nie przynieśli, a czułam że mi się już w gardle zbiera, to jakimś heroicznym wysiłkiem podniosłam się trochę, przechyliłam obok łóżka i poleciało na podłogę. Dopiero po tym miska się cudownie zjawiła ;) Ale okropne to było, bo przecież na czczo, i sama żółć leciała, więc w gardle i w ustach straszny posmak, a nie wolno się było napić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uu, u mnie nie było aż tak źle z tymi wymiotami. Wstałam z łóżka sama (obudziłam się po 21 i to pod groźbą, że wsadzą mi cewnik :D). Nudności były, ale bez wymiotów. Byłam w szpitalu prywatnym (ale z enefzetem), pielęgniarka całą noc pod ręką (przemiła zresztą - to znaczy pielęgniarka, nie ręka :P). I też mam chorobę grążącą wówczas niezłymi powikłaniami, musiałam nawet jakieś zgody i pozwolenia podpisywać (kazano mi nawet przytyć :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×