Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lulla

Kocham dwoch facetow?

Polecane posty

Mam od 11 miesiecy chlopaka, kocham go, ale to taka dziwna milosc. Jest mi z nim dobrze, rozumiemy sie, mamy podobne poglady i spojrzenia na zycie, oboje lubimy porzadek i czystosc, itp. Nasz zwiazek jest jednak nudny i bezplciowy, uprawiamy seks raz na miesiac, bo po prostu jest juz w nas od kilku miesiecy taka rutyna. Kiedys spotykalam sie z takim jednym, nie bylismy para, nie zdazylismy, bo okolicznosci nas rozdzielily (przeprowadzka),chociaz wszystko do tego zmierzalo. Czulam do niego taki ogien i namietnosc, moglam z nim godzinami gadac, gapic sie na niego, klocic sie z nim, dawal mi chec do zycia i sile, czulam sie przy nim lepsza, piekniejsza i bardziej pewna siebie. Chociaz minely juz prawie 3 lata, nie moge o nim zapomniec, kazda jego wiadomosc powoduje u mnie euforie i dobry humor na cale tygodnie. Moj obecny chlopak nigdy nie budzil we mnie takich uczuc, jest bo jest, kocham go, ale spokojna miloscia, pozbawiona jakiejkolwiek namietnosci. Problem w tym, ze on coraz czesciej mowi o slubie a ja unikam tego tematu, bo wydaje mi sie, ze nadal kocham tamtego. Co jest lepsze? taka spokojna, stabilna milosc czy wielka fascynacja i namietnosc? Powinnam zerwac z moim obecnym chlopakiem? Z tamtym mam sporadyczny kontakt, ale sie nie spotykamy, bo zyjemy 200 km od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, spodziewalam sie takich rad. Problem w tym, ze naprawde kocham mojego obecnego faceta, wiem, ze on tez mnie kocha, ale brakuje mi namietnosci, fascynacji. Zachowujemy sie jak malzenstwo z 20-letnim stazem, oboje jestesmy zapracowani, nawet nie mieszkamy razem. Tak jest ok, ale nie chce slubu, nie wyobrazam sobie, ze mialabym tak przezyc cale moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, spodziewalam sie takich rad." wiec chętnie posłucham jakich rad oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce po prostu, aby ktos mi cos doradzil, bo mecze sie z tym wszystkim. Kocham mojego chlopaka, ale ciagle mysle o tamtym, wspominam go i zastanawiam sie jakby z nim bylo, czy nasz zwiazek mialby w sobie wiecej ognia. Jestem pewna ze po 11 miesiacach nie popadlibysmy w taka rutyne. Nie chce tez ranic mojego chlopaka, bo wiem, ze mnie kocha i jest mu w takim ukladzie ze mna dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selekta_
Masz trzy opcje. W obecnym związku nie wytrzymasz długo. Nie koniecznie go kochasz, ale czujesz się bezpiecznie, więc dlatego z nim jesteś. Pogadaj z nim, wprowadźcie trochę zycia w zwiazek, a może poukłada się. Poczytaj trochę jak ożywić związek, zastosujcie jakieś metody, spontaniczność. Jeśli nie pomoże, a Twoją prawdziwą miłością jest osoba o 200km dalej, spróbuj to zmienić. Albo przeprowadź się tam, albo pogadaj czy on nie chciałby. Tylko czy on myśli tak jak Ty? Jeśli nie masz pewności, czy warto ryzykować? Trzecia opcja to zacząć wszystko od nowa. Skoro nie chcesz wyjść za obecnego - uciekasz od tego - w końcu będziesz musiała podjąć tą decyzję. A po co marnować już nawet nie swoje, ale czyjeś życie? Jeśli go kochasz, to tym bardziej o tym pomyśl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham mojego chlopaka, ale ciagle mysle o tamtym, wspominam go i zastanawiam sie jakby z nim bylo, " pisałem juz nie kochasz żadnego z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
"Kocham mojego chlopaka, ale ciagle mysle o tamtym, wspominam go i zastanawiam sie jakby z nim bylo, "" ja tez tak mam chociaz tego nie chce...w móozgu mi sie przestawiło ze moj były to fajny facet a tak naprawde nie jest. Jest nieodpowiedzialny, słucha dziwnej muzy, jest dziwny, ubiera sie mrocznie (bo metal) zdradzał mnie , wysmiewal olewal...tak to jest piekne :/ natomiast moj obecny zawsze był przy mnie, kochał mnie, szanował to dppiero zryta pwsycha jest :/ musze sie leczyc ale wiem jedno...terapia mi tylko zaszkodziła zamiast pomogła.... nie dosc ze mi poprzewracała wszystko w mozgu to zrobiłam sie agresywna do miłych ludzi a kiedy bylo odwrotnie... wiec musze miec niezle nast=rane we łbie :/ ogolnie ... kicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idealizujesz faceta, który jest daleko od Ciebie. Kiedyś byłaś nim zafascynowana, teraz karmisz swoją wyobraźnię niedorzecznymi przekonaniami na temat jego wspaniałości. Łudzisz się, że to jest ideał, że to prawdziwa miłość. Ale najprawdopodobniej tam nie ma miłości, są tylko zawiedzione oczekiwania (przeprowadzka) i dopowiadanie sobie. Podejrzewam, że z mężczyzną, z którym jesteś teraz też łączyło Cię na początku namiętne uczucie, zawsze tak jest kiedy spotykamy kogoś nowego na swojej drodze. Jednak namiętność jest takim czynnikiem, który się bardzo szybko wypala, jeśli nie dbamy odpowiednio o związek. Dlatego też najrozsądniej byłoby samej zacząć działać, angażować się wspólnie w nowe działania, okazywać czułość, zamiast oczekiwać, aż Twój partner się domyśli, że coś Ci nie pasuje. Rozmowa na temat tego, czego Ci brakuje w związku też byłaby wskazana, jeśli umiecie ze sobą rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dobrze mi :/ chyba głodna
"Kocham mojego chlopaka, ale ciagle mysle o tamtym, wspominam go i zastanawiam sie jakby z nim bylo, "" ja tez tak mam chociaz tego nie chce...w móozgu mi sie przestawiło ze moj były to fajny facet a tak naprawde nie jest. Jest nieodpowiedzialny, słucha dziwnej muzy, jest dziwny, ubiera sie mrocznie (bo metal) zdradzał mnie , wysmiewal olewal...tak to jest piekne :/ natomiast moj obecny zawsze był przy mnie, kochał mnie, szanował to dppiero zryta pwsycha jest :/ musze sie leczyc ale wiem jedno...terapia mi tylko zaszkodziła zamiast pomogła.... nie dosc ze mi poprzewracała wszystko w mozgu to zrobiłam sie agresywna do miłych ludzi a kiedy bylo odwrotnie... wiec musze miec niezle nast=rane we łbie :/ ogolnie ... kicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan_345
Hej Autorko, Facet Twoich marzeń, ten o którym myslisz ale nie jesteś - to po prostu facet o którym myslisz ale nie jesteś na codzień. Nie żyjesz z nim, nie chodzisz, nawet się nie spotykasz a fascynujesz się nim. Bo w głowie nie nosisz jego samego, ale jedynie swoje własne wyobrażenie o nim. A Twoja postawa wobec Twojego obecnego chłopaka jest przerażająca. Wiesz że nie chcesz za niego wyjść. Czyli go naprawde nie kochasz, bo o rzeczywistych naszych postawach decyduje działanie a nie słowa i deklaracje. Jak się kogoś kocha się nie tylko mówi ale przede wszystkim się ROBI to co robią ludzie się kochający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiscie, moze go nie kocham. Na poczatku bylo fajnie, ale tak jakos spokojnie, bez emocji, spotykalismy sie, potem uznalismy, ze to cos wiecej i tak zostalismy para. Ja sie jednak do niego nie wyprowadzilam, bo tego nie chcialam i nie chce do dzis, chociaz on mnie do tego namawia. Moze naprawde czuje sie z nim tylko bezpiecznie, ale co mam w takiej sytuacji zrobic? Przeciez nie rozstane sie z nim dla wyobrazenia o tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selekta_
Jeśli nie kochasz, nie chcesz z nim się hajtać, ani nawet mieszkać z nim - to przynajmniej przestać go krzywdzić złudzeniem związku. Może rozstanie/przerwa dobrze Wam zrobi, może poznasz kogoś, a może wrócicie do siebie i związek nabierze zupełnie innych barw... Najważniejsze, przestań go krzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergolla
Jestes straszna egoistka, to po pierwsze. Trwasz w zwiazku, w ktorym jest Ci dobrze, masz w chlopaku oparcie, wiesz, ze Cie kocha, wiec mozesz sobie spokojnie i bezpiecznie "strzelac na boki" i kiedy w realu sie nie uklada, uciekac w swiat fantazji. Zdajesz sobie sprawe, ze tamten facet, ten, z ktorym nie bylas, wcale nie musi byc lepszy od Twojego obecnego chlopaka, nawet nie wiesz czy jest jeszcze zainteresowany znajomoscia z Toba, wiec podsycasz w sobie marzenia i zycie przeszloscia. Moim zdaniem, powinnas jak najszybciej zdac sobie z tego sprawe, zostawic obecnego faceta, ktory zasluguje na kobiete, ktora bedzie go powazniej traktowac, i nabrac dystansu do tamtego. A nabierzesz go, kiedy zmierzysz sie z jego otoczka osobiscie, czyli spotkasz sie albo dostaniesz jasno do zrozumienia, ze on juz Ciebie nie chce. Mozliwe oczywiscie, ze narodzi sie miedzy Wami uczucie (to wczesniej to tylko seksualna fascynacja) i bedziecie szczesliwa para. Ale nie dowiesz sie tego bez radykalnych krokow, czyli dania wolnosci obecnemu facetowi i nadania realnego ksztaltu tamtemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ma wisieć...
to ty jesteś taką rozwiązłą kobietą . chyba ją dziwką nazywają no nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwazam sie za rozwiazla, nie zdradzilam nigdy mojego chlopaka i nie zamierzam tego robic. Moze to prawda, ze za bardzo idealizuje tamtego, powinnam chyba dac sobie spokoj i cieszyc sie tym co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×