Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegrałam swój los

Jak ułożyc sobie życie w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość przegrałam swój los

Nie wiem nawet od czego zaczac. Poniosłam sromotną porażkę w życiu i nie umiem się już podniesc. Obecnie mam 28 lat. Osiem lat temu wyjechałam za granicę z facetem, byłam wtedy młoda i głupia. Zrezygnowałam dla niego z własnego życia. Jednak tam nie polegałam tylko na nim, byłam samodzielna, pracowałam miałam własnie pieniądze. Po 6 latach on mnie zostawił dla innej. Załamał mi się świat, było tragicznie, jednak nie wróciłam do Polski gdyż bardzo się wstydziłam przed rodziną, tyle lat, tyle planów.. Zostałam jeszcze dwa lata, myślałam że jakoś się podniosę popracuje, odłoże pieniądze na własne chocby najmniejsze mieszkano w Polsce. Niestety ból rozstania był tak wielki że tłumiłam go imprezowaniem i zakupami. Rodzice widzieli co się dzieje i nalegali bym wrócila, ja też poczułam że jeśli tego nie zrobie, nie będe z bliskimi to spadne na samo dno, a właściwie już tam byłam. I teraz jestem tu w Polsce. Najbardziej dokucza mi to iż nie poszłam na studia. Teraz w tym wieku już nie mam szans a właściwie siły. Rodzice niby wspierają ale na każdym kroku dają mi odczuc że jestem nieudacznikeim. Wypominają nisko płatną pracę, brak dyplomu, brak stabilizacji. Wiem że mają rację, ale mi to nie pomaga. Sama nie mam celu, nie wiem po co wstaję rano, do czego dąże? Gdybym nie miała tej pracy nie wstawałabym z łóżka. Ta praca i tak jest bez perspektyw, brak możliwości jakiegokolwiek awansu i mało płatna. Nie mogę patrzec jak zawiodłam rodziców, ale jestem wrakiem i nie umiem się z tego podniesc. Może ktoś coś doradzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enoenoelo
o Boziuuuu nie masz faceta i odrazu juz przegrałas zycie????dziewczyno obudz sie masz dopiero 28 lat wszytsko jeszcze przed toba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pociesz się tym że zawsze może być gorzej... wracając z pracy możesz zostać zgwałcona przez gang murzynów z Brooklinu, zajdziesz w ciążę, urodzisz bękarta - mulata... i co? Zawsze może być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam swój los
Liczę na wypowiedzi zdrowych psychicznie bo ostani niedziel do takich nie należy. Nie chodzi o to że nie mam faceta. O to co teraz reprezentuje. Moim kompleksem jest brak dyplomu uczelni wyższej. Poznając kogoś od razu myślę że mi to wypomni. Nie wierzę w siebie, nie wiem czym bym chciała się zajmowac brak jakiegokolwiek pomysłu na zycie. W tym wieku ludzie już dawno mają ustabilizowane życie a ja co mam? Do czego doszłam? Czym mogę się pochwalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magisterroeone
I Ty sie dziwisz? - tylko narzekasz. Wez sie za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvyudg
to moze idz na studia zaoczne albo wieczorowe? bedziesz miala co robic i podniesiesz swoje kwalifikacje. albo chociaz jakies studium, kurs czy cos takiego, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie! Wyluzujcie. Dziewczyna sobie nie radzi, a Wy ją jeszcze bardziej dobijacie. To, że dla was brak partnera\ki, kiepska praca i dobijający rodzice nie są problemem, to nie znaczy, że dla nikogo nie jest..... Trochę tolerancji by sie wam przydało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magisterroeone
Patrzysz na swoje zycie przez pryzmat chwalenia sie przed innymi? Dyplom taki wazny? Przeciez studia nie sa wyznacznikiem inteligencji, zaradnosci, wartosci czlowieka. Ja obecnie siedza za granica i planuje podjac jeszcze jedne studia - jak wroce, bede mial wowczas cos kolo 40 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę, żeby Polska była dla Ciebie dobrym pomysłem, właśnie przez to parcie na dyplom. Myślałaś może ponownym wyjeździe? Zrobieniu jakiegoś kursu? Musisz zacząć od nowa, nie uciekać. Uważam, że ciężko będzie Ci podnieść się w Polsce jeżeli przeszłość i głupie błędy będą Ci cały czas ciążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam swój los
Nie chyba bardziej chodzi mi o mój stan psychiczny i o to że sobię z niczym nie radzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz zmienić nastawienie....Wiem, że to niełatwe... Pamiętaj, że brak dyplomu, to nie koniec świata. Za granicą pracowałaś 6 lat, masz doświadczenie. Nie napisałaś, co tam robiłaś, ale może spróbuj tutaj robić to samo. Im dłużej będziesz siedzieć w pracy, która Cię męczy, tym gorzej będziesz się czuła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, jeżeli problemem jest Twój stan psychiczny to zacznij od zmiany nastawienia. Potem możesz kombinować z robieniem kwalifikacji, studiami zaocznymi...a mając papierek z 6 letniej pracy (i to chyba niezłej, biorąc pod uwagę opisany styl życia) możesz poszukać lepszej posady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsmlv,f
ty sie dziewczyno powinnaś cieszyć, studia nic nie dają jak nie masz znajomości, jestem dokładnie w tym samym wieku co ty. Żałuję że na studia poszłam a nie wyjechałam po maturzez zagranicę. Ci co wyjechali znają biegle język, mają pracę i odłożoną kasę, a ja nie mam nic, prócz dyplomu i zszarganych nerwów. Praca małoplatna, na własne mieszkanie nigdy nie będzie mnie stać jak stąd nie wyjadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulalla
idz na terapię, zacznij dbać o swoje zdrowie psychiczne, bo prawdopodobnie masz depresję, być może już nie rozmowy z przyjaciółmi Ci potrzebne, ale farmakologia... A dalej pójdzie samo, wyjdź z depresji, poczujesz się lepiej, to siły do życia wrócą Ci same - znajdziesz lepszą pracę, skończysz szkołę, założysz rodzinę. Uświadom sobie po prostu, że masz problem i zacznij go leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsmlv,f
ja na twoim miejscu wróciłabym skad przyjechałam, zagranicą poszła na studia i tam ułożyłabym sobie życie niestety tu jak skonczysz studia będziesz mało wartym pracownikiem w oczach pracodawców, bo tutaj to każdy chce zatrudniać co najmniej z 5 letnim doświadczeniem, tylko skąd niby je wziąć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rób z siebie
Tlustej kluchy, przecez jestes w kwiecie wieku, rusz soba, bo nikt nie będzie decydowal za Ciebie.Tylko od Ciebie zalezy co dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli twoim jedynym kompleksem jest brak dyplomu, to naprawde daruj sobie dalsze wywody nad sensem swojego zycia.. Widać, że dużo czasu spedziłaś poza Polską i nie znasz tutejszych realiów, a sa one tak, iż teraz rzadko liczy sie dyplom.. Teraz niejednokrotnie magister jest bezrobotnym.. a na studia wcale nie jest za późno, możesz na zaoczne pójść zawsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
moja siostra zaczęła studia mając 32 lata - da się, ale zacznij od wyjścia z tej depresji - do terapeuty marsz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
zresztą pomyśl - to prawdopodobnie nawet nie jest 1/3 Twojego zycia jeszcze dużo możesz zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź sobie jakieś zainteresowanie, to pomaga na takie doły, nie masz wtedy zbytnio czasu nad rozmyślaniem. Ja uczę się języków obcych, tak dla siebie, też chciałam iść na studia, jednak stwierdziłam, że jestem typem samouka a dla mnie to pewnego rodzaju hobby no i dwie przeszkody - pieniądze i dojazd. Nie chcę się tym chwalić, chcę dać ci do zrozumienia, że możesz zrobić coś dla siebie, nauczyć się np. szycia czy innych różnych rzeczy jako hobby, byle tylko nie siedzieć z założonymi rękami i nie użalać się nad sobą bo to wcale nie pomaga, jeszcze bardziej wpędza cię w ten dołek. Też czasami mam taki dni, że mam wrażenie, że nic mi w życiu nie wychodzi etc, a jak tylko zabieram się do czegoś co umila mi czas i wiem, że mam z tego korzyści, to to przygnębienie prędko mija. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś wciąż bardzo młoda i na pewno niebawem znajdziesz pomysł na siebie. tu jest fajny blog dla singli: www.magnoli.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam to samo co TY i bardzo Ci współczuję. Wiesz, w wieku 29 lat poszłam na studia i to dzienne, które skończyłam. Przestań się przejmować, czas i tak upłynie...zrób coś dla siebie. Poza tym między młodymi ludźmi będzie Ci łatwiej zaakceptować siebie i zarazisz się ich entuzjazmem ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyxy

A ja żałuję że poszłam na studia i zmarnowałam 5 lat życia. Więc brak dyplomu nie jest wadą. Ale też miałabym poczucie zmarnowanego życia po kilkuletnim związku.. bo w tych sprawach czas jest ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×