Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna mama..

czy zamierzacie wyprawiać/wyprawiacie dzieciom urodziny? jak to wygląda?

Polecane posty

Gość taka jedna mama..

Czy jest tylko na słodko w sensie tort,ciasto,okazjonalne winko, a może kolacja? Ile osób zapraszacie (kogo?) Czy po prostu jesteście w pełnej gotowości na niezapowiedzianą babcię,chrzestną dziecka w środku tygodnia? mam dylemat, bo mamy sporą zżytą ze sobą rodzinę. Na roczek chcąc nie chcąc wyszło mi 16osób (a duży pokój jest nie za duży:) ), bo mamy po 2 rodzeństwa z mężem, plus mama,tata,teściowa,teść i chrzestni bez dzieci i było ciasno...Teraz dziecko ma 2lata (planujemy też drugie) i zastanawiam się jak zrobić z tymi urodzinami. Dd razu zaznaczam, że nie chodzi mi o zgarnianie kasy i prezentów, nie nie! Najchętniej wcale bym nie robiła, ale chciałabym z drugiej str zrobić to dla córki. Po prostu jest to wtedy okazja do spotkania rodzinnego, do tego, by dziecko miało frajdę, widywało chrzestnych. Nie wiem czy zapraszać wszystkich na kolację, czy czekać na gości, którzy i tak przyjdą w środku tygodnia do małej z prezentem złożyć życzenia i poczęstować ich tylko na słodko. Druga sprawa to taka, że moja siostra rodzona jest chrzestną, więc siłą rzeczy ją zaproszę to i też tą drugą siostrę, bo byłoby jej przykro, ale znowu mąż ma też 2braci i będzie głupio, że swoje siostry to zaprosiłam, a ich to już nie. Może wyolbrzymiam i stwarzam sobie problemy, ale sama nie wiem jak wyjść z tej sytuacji i szukam Waszej rady, a nie wyzwisk i krytyki, miejcie to na uwadze, także głupie komentarze są zbędne..., Co dalej: Raz w roku to niedużo, ale jak dojdzie drugie dziecko to przeraża mnie wizja zapraszania na każde urodziny po 16osób do każdego, no i te warunki lokalowe:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sądze
ze to jest głupota. kuzyn meza ma dziecko 2 letnie i co roku bedą robic takie przyjecia, i to nie jakas kawa i ciasto. tylko 4 salatki, zimne plyty cuda wianki. dajcie spokoj, na 2 urodziny było tazm w domu ze 30 osóc na szczescie ja bylam chora i nie było mnie. ale widzialam na zdjeciach co tam sie dzialo. torty w ksztalcie lalek i wogole. jelsi ja bede robic to tylko kawa i ciasto. nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
A teściowie, albo rodzice nie mają w domach więcej miejsca? Albo któreś z rodzeństwa, Twojego lub męża. Skoro jesteście zżyci, to ktoś na pewno Ci pomoże i udostępni lokal na kilka godzin. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
A ja się cieszę na samą myśl o przyjęciach urodzinowych :) Dla mnie to fajny pomysł. I większość dzieci je uwielbia, to czemu z własnego lenistwa nie robić przyjemności dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
też sądzę, że na 30osób i takie cuda to głupota...chodzi mi po prostu o to, że chciałabym zaprosić na torta i kawę te minimum, ale nie chcę by było, że kogoś faworyzuję, że kogoś pominęłam. ciężko mi nie zaprosić babć i dziadków, bo mała jest jedyną jak na razie w rodzinie i każdy ją kocha strasznie (bo to pierwsza wnusia,wiadomo jak to jest) i chce uczestniczyć w jej życiu, to samo z rodzeństwem, zawsze na jakieś okazje się z nim spotykamy, ale weszli już w dorosłe życie i teraz dwoje z nich ma już stałych partnerów, więc dziwnie by było zaprosić ich bez narzeczonego czy żony, odpada:) no i chrzestni- u nas jest taki rytuał w rodzinie, że chrzestni też uczestniczą w życiu dziecka, pamiętają o urodzinach,świętach,dniu dziecka, więc zawsze wpadają z wizytą do malucha (tak samo jak mój mąż ze mną do chrześniaczki tak i jej ojciec- chrzestny naszej małej do naszej córka przychodzi zawsze z żoną)... cure- właśnie wszyscy mieszkają w blokach budowanych za czasu komuny, gdzie największy pokój przeważnie ma 16-18m i jest ciasnota;/ nasze rodzeństwo mieszka jeszcze z rodzicami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
cure- tak, dla dziecka jest to fajne, ale pomyśl, że mamy do zaproszenia tylu gości, że nie zmieszczą się prawie w tym naszym salonie, a nie chcę wybierać kogo zaproszę, a kogo pominę, a znowu jak przyjdzie mi niezapowiedzianie większość z nich to też lipa:) wiesz, co innego jak na takie urodziny wpadnie 6-10osób, ale już 16 to sporo...no i wiesz, na razie córka jest jedna, a potem dojdzie drugie dziecko i weź tak co roku urządzaj im takie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cure
Rozumiem. :) Ja mam teraz podobny problem z chrzcinami. Córka ma prawie 8 miesięcy, ale kompletnie nie mam kogo wziąć na chrzestnego, czekam więc do października, na bierzmowanie mojego brata. I to dopiero kłopot, bo oprócz naszych rodziców i rodzeństwa dochodzą moje 2 babcie i 2 dziadków + 2 dziadków mojego partnera. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
no właśnie, a jak jeszcze dojdzie drugie dziecko to będą to już dwie dodatkowe duże imprezy co roku...pal licho jakby się miało dużo kasy i duże pomieszczenie, ale tego i tego na styk:) a jeszcze za kilka lat dojdą partnerzy naszego rodzeństwa plus ich dzieci to już w ogóle byłby meksyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWIATOWA ŁĄKA
a nie macie w mescie takiego zielonego miejsca do spotkan z ławkami i stolikami gdzie robi sie pikniki mozna by po prostu uzadzic taki urodzinowy piknik z tortek u mnie w miescie bardzo czesto widze takie akcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
kwiatowa - nie ma tu takich rzeczy;/ niby miasto 150tys mieszkańców, a zadoopie jak nie wiem;/ no i będzie to październik, więc może być za zimno na owy piknik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWIATOWA ŁĄKA
w pażdzierniku to faktycznie na zewnątrz nie na szalejesz moim zdaniem jesli nie masz mozliwości zrobienie dla wszystkich tego krojenia tortu i dmuchania swieczek to nie organizuj nic zrób torta i niech córka zdmuchnie świeczki przy tacie i mamie a kto bedzie chciał zobaczyć małą i wreczyć jej prezen niech przyjdzie kiedy mu odpowiada niezapowiedziany a ty poczestuj po prosu wedy tym tortem i nikt nie bedzie czuł sie pokrzywdzny ani pominięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWIATOWA ŁĄKA
jedyny ból bedzie tylko przy tym ze moze sie okazać ze gosci bedziesz miec przez cały tydzien albo ludzie sami sie skumulują np wekend ale na to jjuz nie masz wiekszego wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłkowysok
autorko-miałam i mam nadal baaadzo podobny problem.Mam dwojke dzieci,córe 5 letnia i synka 3 latka.roczki i chrzciny robilismy no bo nie wyobrazałam sobie inaczej i koszt takiego interesu to był około 500 zł.niestety ale nie stac nas 2 razy w roku na takie cuda (gorące dania,3 rodzaje ciast).Postanowilismy ze urodzinki rtobimy ale skromne.niesety i tak wyszło 15 osób (dziadkowie jedni i drudzy,chrzestni z dziecmi i małzonkami i my domownicy).Znów koszt to był 200 zł bo przeciez nie zrobie tylko ciasta i kawy,wypadało zrobic sałtke,wędline,kupic torta 9nie umiem sama robic a i tak nie wychodzi tanio).chciałabym to przeciąc ale jak?skoro rodzenstwo nas tez zaprasza i wystawiaja się na sałatki,grille to jak mam ich przyjąc tylko kawa?bije sie z myslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
Kwiatowa- podejrzewam, że goście zejdą się jednego dnia, czyli akurat będzie to wypadało we wtorek, mąż wróci z pracy prosto z chrzestnym, bo mają wspólną firmę, tamten zabierze żonę i córkę 5letnią, bo chodzi z nimi na wszystkie takie imprezy- ciekawska przylepka mała;p...teściowa na milion procent wpadnie, albo z teściem i 17letnim ogonkiem - bratem męża, no i moja siostra(chrzestna małej) z narzeczonym i moja mama z tatą, więc chcąc nie chcąc znów wyjdzie minimum 14osób, więc też głupio mi ich tylko częstować tortem i kawą. ok- moja rodzina zrozumie, ale ten chrzestny z żoną też co roku organizują córce takie huczne imprezki gdzie jest mnóstwo wyżery i będzie mi przed nimi głupio jak wyskoczę z tortem:) znowu jakbym planowała na weekend to zaprosiłabym już wszystkich i tak co roku? do dwójki dzieci? masakra, nie jestem skąpcem, ale to trochę jednak sporo wyjdzie, a wiadomo jak jest w dzisiejszych czasach z kasą przy dwójce dzieci jabłkowysok - no to znasz widzę mój problem "od kuchni"...wiesz już jak wybrnąć z tej sytuacji?:) czy pozostaje Ci inny wybór niż zapraszanie dwa razy w roku po 15 osób i szykowanie dla takiej ferajny?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
ja zapraszam mojego brata, na przykład, a brata męża nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłkowysok
no nie wiem niestety.Ciagle sie zastanawiamy z mezem jak to przerwac,ale tak zeby wszyscy byli zadowoeni,zeby dziecko miało radoche z urodzin i my zebysmy nie musieli takich imprez szykowac.Jeszcze zebysmy mieszkali w wielkiem domu z duzym salonem i mieli czas i kase na takie rzeczy to czemu nie?ale w jednym pokoju pomiescic wszystkich,potem to posporzatac i jeszcze zostac bez grosza.Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
jabłkowysok- dokładnie to samo u mnie, już pal licho ze sprzątaniem i czasem, ale kasa i brak miejsca na ulokowanie tylu gości to wyczyn i nie jest to komfortowe...mam co prawda 3pokoje, ale co z tego jak największy ma 16metrów2 i jak zaprosiłam na roczek to wszyscy siedzieli ściśnięci jak sardynki...wiadomo, że roczek i chrzciny owszem, potem jak dziecko podrośnie i pójdzie do zerówki,do SP to zaprosi kolegów do Mc,do Multikina, do Salonu zabaw itp, a jak babcia czy chrzestna wpadnie z prezentem to rzeczywiście na torcika i kawkę, bo nie będę robiła po kilka imprez dla każdego z osobna, no ale najgorsze te pierwsze 5lat, a potem jeszcze się dziecko przyzwyczai i będzie chciało nadal co roku gości zapraszać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejs keli
ja wyprawiam, to jest super frajda dla dzieciaka, w tym roku miał 2 urodziny i rozumiał że wszyscy przyjechali do niego, miał radoche ze zdmuchiwania świeczek na torcie no i prezentów (naprawde symbolicznych - książeczki, traktory). zapraszam swoje rodzeństwo, rodzeństwo męża no i swoich rodziców i teściów. jest sporo małych dzieci więc bawią się razem całą imprezę. wychodzi 16 dorosłych (z nami razem) plus 8 dzieci ale wiadomo nie zawsze każdy może. jeśli chodzi o jedzenie to najpierw obiad zupa+II danie a póżniej kawa ciasto i tort, ewentualnie lody na koniec, bez żadnych wędlin sałatek itp. nasza rodzina jest żżyta ze sobą i takie uroczystości traktujemy jaką dobrą okazję żeby spotkać się wszyscy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
grejs keli - pewnie masz spory dom/mieszkanie, że tyle osób pomieszczasz? a jak z finansami? wiadomo, że to jest nieodrębny temat...no i ile masz dzieci? bo jeśli ktoś ma 2-3 to ciężko tak co jakiś czas wyprawiać każdemu urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna mama .... uświadomiłaś mi, że jesli na 1 urodziny synka zaproszę najblizszych to bedzie 16 osób. Brrrrr!!!!! Co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
no na 1sze to jeszcze jeszcze, jakoś przeżyjesz:) kupisz tort,ciasto,winko,zrobisz jakiś obiad i już, gorzej potem jak tak co roku wiesz każdy wpadnie na torta z prezentem- już się robi kłopot, a kolejny jak dzieci przybywa więcej;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłkowysok
własnie ale nawet jak kolezanka wyzej napisała ze robi obiad plus tort to tez jest ogromny koszt,chyba jeszcze wiekszy niz ta sałatka i jakas wedlina na połmisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamma Miaa
ja wlasnie wyprawiam mojemu dziecku drugie urodziny i jestem bardziej podekscytowana niz maluch :D naprawde dziwi mnie takie nastawienie rodzicow i tylko kalkulacje. Przeciez urodziny to niesamowita frajda! Dla dziecka kiedy juz wie o co w tym wszystkim chodzi, dla rodzicow bo jest okazja do milego spedzenia czasu z najblizszymi. Zeby zaprosic 16 osob nie musisz od razu wynajmowac sali tanecznej - jesli cie nie stac. Zrob grilla na powietrzu, albo szwedzki stol - z np samymi przystawkami a potem tort i kawa, nie ma gdzie siedziec - impreza w stylu japonskim na poduszkach. Wystarczy troche pomyslec i miec checi a nie tylko liczyc kase i narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie jakoś przeżyję, ale moje dziecko jest bardzo "poukładane". Wszystko o stalych porach: jedzenie, spanie. Jak to zorganizować? Nie uśmiecha mi się. Nienawidzę ''spędów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejs keli
mam 3 pokoje+kuchnia. nie wiem ile salon ma metrów ale jest spory. starsi siedzą w salonie a dzieciaki po obiedzie już tylko u małego w pokoju przesiadują. mam jeszcze taras wiec tak się goście grupują i przemieszczają a to na dworze posiedzą a to w domu. Dziecko mam jedno (narazie:D) jeśli chodzi o finanse to koszt naprawdę nie jest duży. zupa to zawsze rosół ze względu na to że jest dużo dzieciaków no największy koszt to drugie danie i ciasta - ale ja piękę najwyżej 3 blaszki. tort i na 1 urodziny i na drugie był prezentem od teściowej. zawsze ona sama piecze torty wszystkim swoim wnuczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas urodziny wypadają
w okresie swiąt wielkiej nocy więc robimy impreze dla calej rodziny ( z 40 osób) taka bardziej pod "spotkanie rodzinne wielkanocne" przy okazji dzieci dmuchają świeczki, dostają prezenty, śpiewamy im 100 lat a potem biegają z kuzynami po podwórku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejs keli
Po pierwsze - mój też tak ma swoje stałe pory wszystkiego ale goście nie przeszkadzali mu w tym żeby sobie zjadł. tylko tyle że spanie odeszło. był taki podekscytowany że nawet nie próbowałam go kłaść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas urodziny wypadają
Autorko "spraw" sobie 2 dziecko tak zeby urodzilo sie w podobnym czasie co pierwsze i problem urodzin ci się rozwiąze. Nadal beda tylko raz w roku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama..
Mamma Miaa - wiesz punkt widzenia zależy do punktu siedzenia...jak ktoś nie ma tyle kasy, żeby zaprosić tyle ludzi i naszykować to i narzeka i liczy, a przy tym też jak nie ma zbytnio warunków, to i stół szwedzki nie pomoże, akurat nie wyobrażam sobie sadzać babć i dziadków na podłodze:) ...wiem, że dla dzieci to jest frajda, ale też trzeba wziąć pod uwagę różne aspekty...z resztą tort, dmuchanie świeczek i prezenty by były od nas, więc frajdę mała będzie miała tak czy siak, po prostu ilość gości się nieco zmniejszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamma Miaa
kurcze wlasnie doczytalam zdanie" a potem jeszcze się dziecko przyzwyczai i będzie chciało nadal co roku gości zapraszać " i mnie rozlozylo na lopatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×