Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gulaa Gulaa

Nie wyszalałam się za młodu i teraz czuję niedosyt...

Polecane posty

Gość Mosedo
A do tego wyszalenia się potrzebni sa Ci koniecznie inni ludzie? Może po prostu żalisz się że żaden chłopak Cię nie chciał na swoją dziewczynę. I stąd nie masz z kim robic tego wszystkiego co bys chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaden facet Ci się nie podoba, nie ma adoratorów? Jakbyś go miała to Twoje życie byłoby ciekawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Mam nadzieję. Tyle że młodość ma to do siebie, że człowiek ma największe szanse na realizację swoich celów. Potem niestety większość ludzi zatraca w sobie tę spontaniczność. Sama też często czuję się jakaś wypalona. Wracam z pracy lub uczelni, dzwoni do mnie koleżanka - pesymistka i czar pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, teraz własnie możesz te wszystkie rzeczy robić (chociaż ja bym podróżowania itp nie nazwała szaleństwem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Nie sprowadzam w życiu wszystkiego do faceta. Bardziej chyba zależy mi na ekipie znajomych do włóczykijowania, na ludziach z którymi mogłabym nadawać na tych samych falach... Chociaż z drugiej strony... chciałabym się zakochać ze wzajemnością. Uwielbiam facetów z niespokojną duszą, pomysłowych, energicznych, z wyobraźnią... Niestety póki co nie cieszę się niczyim zainteresowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atorka byłam taka sama jak ty
Byłam grzeczną dziewczynką i szarą nudziarą....na studiach niewiele się działo.... odbiłam to sobie po studiach...wyjechałam na rok za granicę i wreszcie, ja jedynaczka hodowana przez rodziców pod kloszem poczułam wreszcie że żyję....poznałam fajnych ludzi, imprezowałam, przeżyłam pierwszą poważną miłość.... 23 lata to nie starość...stara się poczujesz jak wyjdziesz za mąż i urodzisz dziecko i zostaniesz wtłoczona w rolę statecznej "Matki Polki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Karola - mam na myśli podróże stopem, trochę na dziko... Takie wygodnickie wyjazdy to nie dla mnie, zanudziłabym się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
No właśnie myślę, żeby wybrać się za granicę, najlepiej dzięki popularnemu teraz programowi Erasmus. To byłaby świetna przygoda, mogłabym też się nieco usamodzielnić, pokonać wewnętrzne lęki... Cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atorka byłam taka sama jak ty
trzymam kciuki, dla mnie ten wyjazd to chyba najlepsze co mi się przytrafiło do tej pory w życiu.... jedyny czas gdy naprawdę wiele się w moim życiu działo i wiele się nauczyłam nadrobiłam te "wszystkie imprezy z czasów liceum i studiów na których nie byłam" :-) no i nie musiałam ciągle się tłumaczyć rodzicom czemu wracam o drugiej w nocy z klubu ...albo czemu śpię u kumpeli w weekend....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Looser, odnoszę wrażenie, że uzależniasz szczęście od bycia w związku. Owszem, to pewnie dodaje skrzydeł, ale też wolałabym nie oczekiwać, że ktoś inny zapewni mi to czego sama nie umiem odnaleźć. Bardzo fajnie byłoby za to mieć kogoś kto zarazi pozytywną energią i sprawi, że się ośmielę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Na pewno takie wyjazdy przynoszą sporo korzyści. Ja do tej pory non stop żyłam pod kloszem. Z wszystkiego ciągle się tłumaczyłam, spełniałam też oczekiwaniami innych. Moje życie tylko w niewielkim stopniu było moje i dlatego z dnia na dzień popadałam w straszliwą depresję. Do dziś jeszcze miewam takie momenty, kiedy czuję, że nie żyję prawdziwie, bo non stop tylko obowiązki, kierat... A przecież są ludzie, którzy mają o wiele barwniejszy życiorys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atorka byłam taka sama jak ty
Na Erasmusie w Londynie na imprezie poznałam Ahmeda, był cudowny. Od razu powiedział mi że jestem piękna (w Polsce nikt nie zwracał na mnie uwagi) i przespaliśmy się jeszcze tego samego dnia. Spotkaliśmy się kilka razy i on wyjechał. Mi została pamiątka - hiv. Ale co se poszalałam to moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompka11
Autorko, Twój problem tu przedstawiony jest banalny: skarżysz się że Twoje zycie nie wygląda tak jak Ty byś chciała by wyglądało. Poza tym jak Cie ktoś zapytał jakie masz zainteresowania to napisałas że masz ale jakieś ukryte. Nie chcem snuć wniosków, ale same się nasuwają: jesteś niezbyt atrakcyjną dziewczyną z niczym szczególnym sama się nie interesujesz w swoim życiu. Ale może nikogo nie było w Twoim dzieciństwie i młodości koło Ciebie, kto mógłby Cię pociągnąc do czegoś. To że dziewczyny nie prowadzą ciekawego życia to żadne odkrycie. Większość kobiet nie ma żadnych zainteresowań, prócz jakiś ściśle kobiecych związanych zwykle z dbaniem o stroje, urodę itp. Zwykle całe ich "ciekawe" życie umywa się do "podpięcia się" pod ciekawego faceta lub grupę ludzi. Zdecydowana większość kobiet nie wnosi nic ciekawego do świata tylko wręcz przeciwnie: stara się pobierać coś ciekawego od świata. Założę się że oglądasz jakieś profile innych ludzi na portalach społecznościowych podziwiając i zazdroszcząc co oni tam pokazują. Wiedz jednak, że ludzie postuja tam tylko swoje najlepsze strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gulaa Gulaa
Nie padło pytanie o to, jakie mam zainteresowania, a jedynie tekst, w którym jeden z użytkowników stwierdził, że świat należy do ludzi z pasją, więc też uznałam, że nie będę pisać konkretnie o tym, czym się zajmuję po godzinach. W każdym bądź razie posiadam swój świat i mylisz się jeśli uważasz, że kobiety żyją tylko pierdołami typu kosmetyki czy ciuchy... Ja np. od kilku lat zajmuję się fotografią i malarstwem, pasjonuje się też teatrem i historią XIX wieku. Problemem nie jest więc dla mnie brak pasji, a brak odpowiedniego towarzystwa, bo co tu dużo gadać, szaleństwo najlepiej można poczuć w kontakcie z innymi ludźmi. Chciałabym spędzać z nimi więcej czasu, mieć jakieś cenne wspomnienia na stare lata...Pisząc o swoim problemie tutaj wyraziłam po prostu smutek, że nie spożytkowałam najlepiej wcześniejszych lat. Właściwie to dopiero od jakiegoś czasu w pełni to pojmuję...Wcześniej długo chorowałam na depresję i to też nie sprzyjało pełnej satysfakcji... Dopiero teraz powoli rozwijam skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorke, kazdy sie musi wyszalec. I jak autorko, udalo Ci sie zmienic Twoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu przeczytałam tytuł i mysle sobie pewwnie jakaś 30 parolatka pisze.. A tu młoda panna, 23 lata i "za młodu" się nie wyszalała.. Ale żenada. To już się do grobu kłądziesz? To, że w tym wieku trzeba być trochę bardziej odpowiedzialnym nie znaczy, że masz już wkładać tylko czarne garsonki, perły ,włosy układać a la "hełm" i tylko do kościoła, warzywniaka i spowrotem.. Dopiero jak się jest dorosłym można sobie sammu wybierać rozrywki i organizować rózne wypady.. Ja w twoim wieku dopiero zamierzam zacząć naprawdę życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×