Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cierpiąca;-(

Jestem ze starszym mężczyzną

Polecane posty

Gość cierpiąca;-(

W listopadzie 2010 postanowiłam zacząć chodzić na zajęcia do DK. Swojego przyszłego nauczyciela poznałam przez przypadek- wracając z innych zajęć. Taki grzeczny, kulturalny, i było coś jeszcze... Jakoś tak nie mogłam przestać na niego patrzeć. Zaczęłam chdzić na zajęcia, chociaż bardzo z tym wzlekałam. Po pierwszych zajęciach stwierdziłam, że dla mnie nie jest on tylko nauczycielem. Śmiałam się sama z siebie, że zwariowałam;-) Wiedziałam, że nie jest sam, ale i tak zaczęłam się o niego delikatnie wypytywać. Dowiedziałam się, że ma żonęi córkę- już na studiach, czyli starszą ode mnie! Nie wiedziałam co mam robić! Z żoną nie żyje tak jak powinien. Dla niej ważniejsza jest praca, sama się o tym przekonałam. Po jakimś czasie zauważyłam, że ciągle mi się przygląda. Zaczął mnie przytulać na pożegnanie. Wszystko się rozwinęło. Pamiętam doskonale nasz pierwszy pocałunek;-) Jesteśmy ze sobą od marca i bardzo go kocham. On także kocha mnie. Jestem pewna jego uczuć. Lecz nie w tym problem. Na razie nie możemy się ujawnić- tak będzie dla nas lepiej. Jeszcze trochę musimy wytrzymać. I tutaj zaczyna się problem. Strasznie ciężko jest nam się rozstawać. Widzimy się codziennie- nie wyobrażam sobie dnia bez choćby muśnięcia jego słodkich ust;-) Najgorsze były ostatnie sześć razy. Dzisiaj także jestem po tych okropnościach. Przed wczoraj gdy się rozstawaliśmy nie wytrzymałam! Gdy już prawie znikał mi z oczu zaczęłam za nim biec. Biegłam i dosłownie ryczałam z bólu rozstania. Złapalam go za ramię a on się odwrócił. Wtedy zobaczyłam, że on także płacze. Oboje strasznie cierpimy. On powoli zaczyna snuć plany co do naszej przyszłości. Tak bardzo chciałabym z nim zamieszkać... Tutaj nie chodzi o seks! Nie wiem co mam zrobić... Nie powinniśmy się narazie ujawniać, mieszkamy w malutkim miasteczku i wszyscy by wiedzieli już na następny dzień. Wiemy doskonale, że i tak będą o nas gadali, ale wszystko przetrwamy. Ważne, że razem. Tak bardzo się kochamy... Czy ktoś może mi pomóc, doradzić? Bardzo Was wszystkich proszę... Z góry dziękuję za każdą radę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
no no mitomanka z ciebie niezla hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaonaja
Ojojoj jakie wzruszające. Jak zawsze żona jest zła a on bez winy i cudowny. A czego od nas oczekujesz? Mamy Ci gratulować czy współczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmett Fitz-Hume
Trzeba zabić tę jędzę- żonę Twojego Misia... :classic_cool: Polecam usługi Jurka Kilera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
Biegłam i dosłownie ryczałam z bólu rozstania. Złapalam go za ramię a on się odwrócił. Wtedy zobaczyłam, że on także płacze. taaa... jasne, za duzo badziewi romantic sie naczytalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
Tak naprawdę było... Nie mam powodów żeby zmyślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
Wierzę w jego uczucie... Nie oczekuję pocieszenia czy czegoś podobnego. Proszę o radę. Co mam zrobić? Zacisnąć zęby i czekać czy doprowadzić wszystko do końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
taaa... jasne, za duzo badziewi romantic sie naczytalas Nie cztam i nie oglądam tych badziewi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
no to jesli to prawda to wspolczuje, a na jak dlugo sie rozstajecie, ze on az placzecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
No właśnie w tym problem! Rozstajemy się na góra dwa dni. Wiem, że może to głupio zabrzmieć, ale dla mas to okropność. Nie wiem co robić;-(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
ehh... faza zauroczenia na maxa, 2 dni to przeciez normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
No ale ta faza już długo trwa, ok. 5 miesięcy;-) Ostatnio jest okropnie, ale wcześniej nie bylo dużo lepiej. Jak się nie widzimy ciągle piszemy sms albo do siebie dzwonimy;-) Ale ja bym chciała przy nim zasypiać, budzić się... Jestem rozerwana pomiędzy rozsądkiem a pragnieniem, bardzo silnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzewam, że tobie
potrzebny jest psychiatra, bo psycholog to mało. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
Dzięki za radę;-D Może jednakk sobie odpuścimy tą wizytę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mardżolenka
wyprowadźcie się do Warszawy albo Szczecina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakajednasobie
Ludzie nie widzą się miesiącami (gdy np jedno z nich musi wyjechać za granicę lub mieszkają w oddalonych miastach) i to dopiero jest ból rozstania a oni coś o nim wiedzą.. A Ty tak bardzo cierpisz, bo nie zobaczysz go max. 3 dni?? Boże jak ludzie potrafią być rozpuszczeni, wiecznie im mało i nie cieszą się tym, co mają.. Wstydziłabyś się! Ciesz się, że masz taką możliwość widzieć go co 2 dzień! Jakby mieszkał daleko to byś wiedziała jak to jest! Jesteś rozwydrzona i niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
on powiedział, że jeśli chcę to możemy stąd uciec... Ale tutaj mamy wszystko, a ludzie wiecznie czepiać się nie będą- chyba;-) Tylko nie wiem kiedy to dokończyć? Jestem coraz bardziej na jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakajednasobie
Co nagle to po diable.. żebyś nie żałowała, że za szybko.. Ludzie wiecznie gadać nie będą- fakt- znudzi im się, ale zawsze w ich mniemaniu pozostaniesz ladacznicą, która rozbiła małżeństwo a on starym skurwielem, który rzucił żonę dla młodej dupy, więc czy chcesz wiecznie być narażona na spojrzenia ''bykiem'' itp? Szczególnie wśród starszych ludzi.. takim nie wytłumaczysz.. Nie licz, że rozejdzie się z żoną, będzie z Tobą a wszyscy na to, jak na lato i będziecie żyć długo i szczęśliwie! wiem jacy są ludzie! Chcecie zaczynać nowe życie to na pewno nie w waszym małym miasteczku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakajednasobie
No i opinii o sobie też nie zmienisz, będzie Ci ciężko tak żyć i prędzej czy później nie wytrzymasz.. tym bardziej gdy minie pierwsza fala zauroczenia i przyjdzie Ci się zmierzyć z realnym życiem i problemami.. nie będzie tak kolorowo! Zdasz sobie sprawę, że życie to nie je/bajka! I nie samą miłością człowiek żyje! Zastanów się 2 razy w co się pakujesz i jak wyobrażasz sobie wasze życie za powiedzmy 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
śmieszne to :D dzieciak sie wciął w czyjąś rodzine i rozpacza, pomysl smarkulo co robisz, a on Cie nie kocha tylko sie dowartosciowuje gówniara, pomyśl jak bardzo żałosna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna takiego starego
Ech.. czasem cieszę się, że moje zboczenie to tracenie głowy dla młodszych :classic_cool: :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
Tak, kochaliśmy się. I on wcale nie nalega na seks. Wręcz przeciwnie;-) Może, i nie ma z tym żadnych problemów, ale nie męczy mnie tym. Tylko jak ja mam ochotę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca;-(
Postanowiłam, że poczekam jeszcze. Dziękuję za wszystkie rady a zwłaszcza atakajednasobie;-) Uważam temat za skończony;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×