Do osob, ktore zdradzily

chmm

baldur, wiesz, to nie tak, ze jakos magicznie zdrada rozwiala moje watpliwosci, ale zrozumialam, ze powinnismy z moim partnerem odbyc rozmowe, jak bardzo nam na sobie zalezy i od tamtej pory wiedzialam, ze jednak to z nim chce byc.

jestem z nim ndal, to moj maz...jestesmy razem 7 lat...kochalam ale on zaczal wszystko olewac, kiedys mnie zdradzil, nie wiedzialam wtedy o tym ale mialam tylko przypuszczenia,,,,zlamal mi tym serce mimo ze do niczego sie nie przyznal...zadra zostala i jakos tak sama zdradzila...potem dowiedzilam sie ze faktycznie kiedys mnie zdradzil i wiec ja zdradzilam po raz kolejny....i kolejny....i kolejny

A nie mogłaś najpierw z nim porozmawiać? Rozumiem, że każdy ma swój sposób na rozwiązywanie problemów ale byłem kilka razy zdradzony i dlatego nie umiem tego zrozumieć. Sorry memory.

erfegerfe, a nie myslalas, zeby odejsc do tego drugiego? Macie dzieci?

do kolekcji :D:D

baldur, no wiem, ze moglam... ale nie jestem perfekt :( A poza tym to jeszcze na poczatku naszego zwiazku powiedzielismy sobie, ze jesli kiedys ktores z nas zrobi cos glupiego, ale bedzie strasznie zalowac, to lepiej niech nie mowi tego drugiemu, tylko zeby to sie wiecej nie powtorzylo.

No i bardzo dobrze sobie powiedzieliście. Radzę Cie, trzymaj się tego jeżeli naprawdę go kochasz i naprawdę żałujesz tej zdrady.

ech...gdyby to bylo takie proste...mamy dzieci, wspolne kredyty, wiadomo... wtedy to byly tylko moje przypuszczenia, maz sie zapieral ze nic nie bylo, nie mialam dowodow...ale zlamal mi serce tym...zapomnialam, wybaczylam...jednak ciagle cos we mnie siedzialo..mialam okazje to zdradzila...nie to ze ja chcialam, to ten drugi zaczal...na poaczatku sie opieralam ale potem przyszly mysli o tamtym zdarzeniui jakos poszlo...milam wielkie wyrzuty sumienia potem...ale jak sie dowiedzialam ze maz faktycznie mnie kiedys zdradzil...to nie mialam juz skrupolow... stara sie o mnie teraz i wogole, ale nie raz jeszcze mnie zawidl..jednak nie umiem odejsc...myslalam o tym ale nie umiem...

dzieki baldur, teraz bede dobra kobieta ;) A tak BTW, to przykro slyszec, ze byles kedys zdradzony... mam nadzieje, ze jakos sobie z tym poradziles...

Tak, poradziłem sobie. Nie ufam żadnej kobiecie i bardzo mnie to uwiera. Nie wiem czy będę mógł jeszcze zbudować jakiś poważny związek i dlatego jestem sam i już nie szukam.

efregerge, uuuu, no to rzeczywiscie niewesolo :( Tak to juz czasami bywa, ze po tym jak stracimy zaufanie do drugiej osoby to ciezko to odbudowac... Mimo wszystko zycze Ci powodzenia, na pewno jakos sie to wszystko jeszcze ulozy :)

baldur, na pewno jeszcze spotkasz jakas dobra kobietke, nie zalamuj sie :) O ile moge zapytac, ile masz lat?

Absolutnie się nie załamuję, nauczyłem się z tym żyć i jak się napatrzę na to co się dzieje w związkach i małżeństwach moich znajomych, to tym bardziej się nie martwię tylko czasami brakuje kogoś do kogo można się przytulić więc chyba kupię sobie psa.:) Jestem tuż po 30.

no to jeszcze jestes mlody!!! Wszystko przed Toba!!! A pies to super pomysl, to nawet taki "babe magnet" :D

ja zdradziałam swojego faceta, krótko po tym jak zaczęliśmy być razem. jednak strasznie tego żałowałam. niigdy mu o tym nie powiedziałam.. wiedziałam, że jeśli mu o tym powiem, to rozstaniemy się, a ja po tym moim wybryku zrozumiałam , że mi na nim zależy

No tak. :)

tej23, jestes z nim do tej pory?

spędziliśmy razem cudowne 3 lata, jednak na dzien dzisiejszy nie jesteśmy razem, po prostu nam nie wyszło... mimo wszystko przez cały ten czas nigdy nie zrobiłam nic podobnego, a za tamten wybryk było mi ogromnie wstyd..

dzieki tej23, dla mnie tez byl to jednorazowy wyskok, nauczka na przyszlosc...

ok, ja juz mowie Dobranoc, mam nadzieje, ze jeszcze ktos sie wypowie, zajrze jutro :)

Polecam.Temat o kobiecie,która zdradziła męża i przyznała się do zdrady,wiedząc,ze może stracić wszystko a jednak.....Bardzo ciekawy:) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4806551&start=360

dzieki za linka... przeczytalam caly topik. Szkoda, ze autorka przestala pisac, ciekawe jak potoczylo sie jej zycie.

podnosze

Ja też. :)

"Zdradziłam i zrozumiałam, ze mi na nim zależy" - i tak przy każdym kryzysie :D

Rozwiń swę myśl. :P

Tu nie ma co rozwijać, tego typu tłumaczenie słyszałam dużo razy, zwłaszcza od jednej baaardzo niewiernej koleżanki - bo ona teraz wie, ile jej "miś" dla niej znaczy....a przy najbliższej awanturze lądowała w łóżku (tudzież w klubowej łazience) z innym.

Widocznie ma takie hobby albo wścieklizną macicy. :D A co Ty Moor taka ważna, że nawet nie odpowiadasz na powitanie me?

Witam znowu :) baldur Morrland - a czy ja powiedzialam, ze wyladowalam z kims w lozku? W moim przypadku to byl tylko/az pocalunek. Z nikim sie nie ,,bzykalam", wiec nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.