Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość capiroska

czy siostry waszych mezow/ narzeczonych sa w porzadku?

Polecane posty

a to mojego faceta siora wzięla sobie jechowego-idiotę, ja naprawdę zeby nie bylo nie mam nic do Swiadków Jechowych ale ten koleś to jest mega pustak, ja nie wiem bo sie nie znam ale nie wiedzialam ze mezczyżni jechowi tak nie szanują i tak traktują swoje żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ram jak bede
to chyba nie ma zwiazku z religia a z wychowaniem, moze z domu wyniosl takie wzory zachowan...moj jest muzulmanin i niby tez pwinnien mnie zle traktowac, ale tak nie jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mozliwe masz rację ze od wychowania, ale ogolnie jego mamusia i tatuś są zatwadziałymi ŚJ i tak go on wychowali i się szczycą ze wychowali go w wierze ŚJ. nie wiem jak to jest nie znam sie, ale facet ma zrobioną wode z mozgu. Czy Ty przejełaś po swoim mężu religię czy od urodzenia jestes muzulmanką??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capiroska
wiec widze, ze nie tylko ja mam takie problemy... niektorzy pisza (z perspektywy siostry) ze przez dziewczyne stracily brata itd- w moim przypadku jest troche inaczej- probowalam wszelkich form aktywnosci zeby jakos porozumiec sie z siostra mojego d. no ale niestety: na splywie kajakowym gryzly komary, na jakichkolwiek wycieczkach bylo za duzo lazenia, w kinie film zawsze do bani, a ostatnio na wspolnych wakacjach za goraco (jakby w grecji w sierpniu mial padac snieg...:/) Juz bokiem wychodzi mi to jej narzekanie i chyba powoli dam sobie spokoj- trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ram jak bede
no co ty, ja jestem zatwardziala niepraktykujaca katoliczka;)...a tak szczerze, jak ja nie mam czasu teraz poczytac bibli, to myslisz, ze bede mila czas i chec studiowac koran?...mam 2 malych dzieci wiec ciesze sie, jak znajde sekunde na pomalowanie paznokci u nog lakierem ktory wysycha w 5 sekund;) ..a tak szczerze, nie ciagnie mnie do zmiany religi i nigdy nie bylo to ode mnie wymagane... a jeszcze wracajac do tematu to ja mam brata i chyba jestem ok. dla mojej bratowej....przynajmniej nie slyszalam, zeby narzekala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okej a ile dać
no ja się nie dogaduje, choc probowalam Ale nie dalo sie - jestem wredna zlodziejka, ktora ukradla brata I teraz brat kocha mnie bardziej niz ja bo mu dobrze dupy daje Tak mi napisala 35 letnia kobieta .... zalosne to bylo Druga siostra mlodsza 23 letnia tez niesympatyczna, tez ukradlam brata, bo juz nie daje kasy, nie wozi na dyskoteki itd A staralam sie, nawet jak byly od poczatku wobec mnie niemile, to bylam mila i myslalam, ze im przejdzie Jednak 'kradziez' brata jak widac jest niewybaczalna, obie sie na mnie nakrecaja i efekt taki, ze nie mam z nimi kontaktu Ale nie zaluje, bo nie ma czego Nic milego jak ktos na kazdym kroku prpbuje cie obrazac teksty np. zrob sobie testy na hiv , bo on cie na pewno zdradza, haha jesz batonika upasiesz sie i cie zostawi moj braciszek, itd moglabym pisac i pisac, ale nie chce sobie przypominac tych przykrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahha
no ale chyba mówiłaś mężowi, jak Cię traktują jego siostrunie? powinien im dać popalić za takie teksty do żony! koniecznie powiedz mu o tym i nie daj sobą pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka
u mnie podobnie. moja szwagierka to zakonnica ale wcale taka swieta nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajak kojak
tak, ale jednej i tak nie lubię, tak po prostu, nie pasuje mi, ale dogadujemy się oficjalnie świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okej a ile dać
w końcu powiedziałam, nie mówiłam po każdym razie, myślałam, że się zmieni W końcu powiedziałam co i jak początkowo nie chciał wierzyć, ale wszystko było w smsach albo gg Teraz jest tak, że sam ograniczył z nimi kontakt, zobaczył, że traktują go jak przedmiot, bankomat, utrzymują jakieś relacje, ale ja mogę je olewać, mąż nie ma nic przeciwko, sam mówi - nie chcesz to olej, nie musisz się widzieć z nimi itd Czyli mam spokój, zrozumiał, że dałam im dużo szans i nie ma pretensji Zresztą wobec niego też nie są okej Jedno wiem na pewno - nie dostaną już ode mnie żadnej szansy, unikam ich całkowcie, spotykam jak już muszę Nie zapraszam do nas, nie wizytuje na ich zaproszenia - kontakt prawie zerowy :) i jest mi z tym dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja za moją nie przepadam
ja nie przepadam za moją szwagierką. Odkąd pamiętam się na wszystkich wyżywa a w oczy ci nic nie powie tylko gra taką milusińską do bólu, dlatego kiedyś ja lubiłam, ale mój mąz zawsze miał coś do niej, teraz wiem dlaczego. Słodzi prosto w oczy a jak nie widzisz to krzyczy, wyżywa się na słabszych. były nawet sytuacje że stawałam między nią a teściową bo się jej czepiała o jakieś głupoty. Ostatnio trochę spokorniała. Może i za nią nie przepadam przez jej zachowanie, ale wiem że ona mnie lubi i szanuje, kiedyś jej pomogłam i ona teraz czasami mi pomaga. Teraz staram się jak mogę, żeby nasze relacje były poprawne, zostałam chyba jej jedyną osobą poza matką której chyba ufa. Niestety tak jest jak się u wszystkich nabruździ i jak później wraca to do ciebie s powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsgsggs
A u mnie tak. Maz ma siostre mlodsz ode mnie o 9 lat. Spoko dziewczyna.Nigdy nie wtracam sie w jej sprawy , bo to nie moje zycie. Niech robi co chce i dla mnie jest ok. Za to ja nie dogaduje sie z zaona mojego brata. Kobieta w tym samym wieku co ja , probowala mnie kiedys umorlaniac . Miala mi za zle ze na ich weselu bylam z kims , z kim sie pozniej rozstalismy. Gadala mi jak tak mozna. Cholerna zakonnica jedna. Efekt taki, ze mam ja gdzies i nie utrzymuje kontakow z nia i moim bratem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze!! Dziewczyny jak milo ze powstal taki wątek- widze że jest to dosc powszechny problem. Ja mam 23 lata, moj narzeczony ma 25 lat i ma dwojke rodzeństwa- siostre i brata (po 24 lata). Za cholere nie moge dogadac sie z jego siostra... z jego bratem mam bardzo ogolne kontakty. kiedys z jego siostra bardzo dobrze sie dogadywalam, zwierzala mi sie - ja jej, wspolnie wyjezdzalysmy- bylo spoko. niestety ma dosc specyficzny charakter (jak dla mnie meczacy) bardzo lubi byc w centum zainteresowania, ona wszystko wie najlepiej, do tego niesamowita gadula, a co najgorze cala ich rodzina jest w nia wpatrzona jak w obrazek!!! jeszcze za nim zareczylam sie z moim obecnym narzeczonym to przeprowadzilam sie do nich (do mojego narzeczonego i jego siostry) mieszkalam z nimi 1,5 roku. na poczatku bylo fajnie, dobrze sie z nia dogadywalam. niestety z dnia na dzien co raz gorzej, niby sie nie klocilysmy ale ona mnie po prostu zameczala swoja osoba. wracalam po pracy zmeczona, mialam ochote sie polozyc ale nie ona napadala na mnie i zaczynala opopwiadac jak to jej wspaniale minal dzien, kogo poznala, kto ile komplementow jej powiedzial, w ogole jaka ona jest sliczna (jestem obiektywna- i naprawde nie uwazam ja nawet za przecietna) niestety przez to ze ja u nich mieszkalam bylo mi glupio ja wyprosic z pokoju... wiec sluchalam tych historyjek w nieskonczonosc....!!! chce tez zaznaczyc ze ich rodzice byli dla mnie wspaniali, byli zyczliwi, dogadywalam sie z nimi prawie tak jak moimi rodzicami- niestety do czasu... przyszedl w koncu dzien ze naprawde juz nie wytrzymalam i postanowilam wrocic do siebie do domu... oczywiscie nie z dnia na dzien, najpierw powiedzialam o tym swojemu narzeczonemu podajac mu niby glowny powod dojazdu do pracy- mieszka na obrzezach Warszawy wiec dlugo niestety mi sie schodzilo na dojezdzaniu, a oprocz tego powiedzialam ze jakos nie moge sie dogadac z jego siostra. w koncy przyszedl pewien weekend, spakowalam sie i wrocilam do domu i od tego momentu wszystko sie zaczelo. mam prawie 100% pewnosc ze niezle na mnie gada zarowno mojemu narzeczonemu jak i swoim rodzicom. niestety z ich rodzicami juz nie dogaduje sie jak kiedys, prawie w ogole mnie do siebie nie zapraszaja, z narzeczonym czesciej zaczelam sie klocic a ona w ogole sie do mnie nie odzywa. nawet ost. byla taka sytuacja ze pojechalam do nich do domu- ledwo wydusila z siebie "czesc" i zero... kompletne zero.... ani co slychac, nic w ogole a zawsze nie dawala mi spokoju- oczywscie nie bede plakac z tego powodu ze sie do mnie nie odzywa ale denerwuje mnie to ze jego rodzice juz mnie nie traktuja jak mnie traktowali- naprawde ich lubilam i cieszylam sie ze sa moimi przyszlymi tesciami, zaczelam tez skarzyc sie mojemu narzeczonemu na jego siostre ale on nie da na nia zlego slowa powiedziec bo jak juz pisalam kazdy uwaza ja za chodzacy ideal... rozumiem tez ze sytuacja w ktorej znalazl sie moj narzeczony tez nie jest latwa bo nie moze stanac przeciwko swojej narzeczonej ale tez nie moze stanac przeciwko swojej siostrze... uwazam ze jestem osoba z ktora latwo sie dogadac, bo jestem spokojna, mila ale nie obludnie, mozna mi zaufac nigdy nie zdradzam sekretow innych a tu prosze jestem chyba pierwsza osoba na jej drodze ktora jej nie lubi- moze to ja tak bardzo boli. Zaznacze tez ze moja siostra ma meza i z nim mam swietne kontakty, nigdy bym nie chciala zeby na jego miejscu pojawil sie ktos inny. dziewczyny jak sobie poradzic z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaglebalansujenakrawedzi
Temat troche odległy dla mnie gdyż siostra mojego chłopaka jest moją przyjaciółką. Przynajmniej tak sądzę. I powiem że chyba wolałabym żebyśmy pozostały tylko znajomymi. Nie raz płakałam przez to że nie mogłam rozgraniczyć swojego życia. Powinno się mieć przyjaciół że tak powiem w osobnej strefie. Tyle razy zdarzało się że się kłóciłyśmy z tego powodu że nie chciałam jej powiedzieć czemu nie mam humoru ( wtedy zawsze chodziło o mojego chłopaka). A jak już udalo jej sie ze mnie to wyciągnąć to broniła jego strony, albo mówiła że nie powinnam być zła o takie błahostki. Wiadomo że jeśli chce się zwierzyć z tego co zrobił źle nie moge jej tego powiedzieć- moja druga przyjaciółka rzadko jest w moim mieście bo studiuje i wraca tylko w weekendy.Ogólnie wracając do tematu jest tak że mam z jego siostrą podobnie wybuchowe charaktery co zreszta jeszcze bardziej komplikuje moją sytuację. Jestem typem osoby która czasem coś palnie zanim pomyśli. Cóż jak już doszło do takiej sytuacji to zawsze były straszne afery. Trafiłam na osobę która nie potrafi odpuścić a w kłótniach zawsze chce bardziej dowalić i jak jest zła to potrafi być naprawde krzywdząca, nawet, a zwłaszcza w stosunku do mojej osoby:/ i zauważyłam że zdarza jej się krytykować mnie za coś co jej samej zdarza się robić, gdzie ja złego słowa jej nie powiem żeby nie zaczynać:( czasami nie mam do tego siły a nie chce jej w niektórych sytuacjach powiedzieć że lepiej by było jakbyśmy były jedynie znajomymi...bo atmosfera by mnie wykończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
Siotra mojego narzeczonego jest jak najbardziej w porzadku. 2 lata mlodsza ode mnie. Bardzo sie lubimy od kiedy sie poznalysmy co mnie bardzo cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jest ok
siostra mojego męża jest ode mnie młodsza o 11 lat, więc więzi między nami nie ma żadnej, ona dopiero co zaczęła studia, a ja już pod 30tkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest okropna.... Nie bede pisac ze szczegolami, bo jeszcze ktos sie domysli o kogo chodzi :) . Dowala sie do mnie i ma pretensje chyba o to, ze jej braciszek juz jej pieniazkow nie daje. Chyba jest zazdrosna tez o to, ze ja jestem od niej o wiele mlodsza, a ta 30 , nie ma meza, nie ma chlopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o wiele to znaczy o ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakgwiazdynaniebie
Moj narzeczony ma samych braci, szesciu;-) Sa dosc specyficzni, ale da sie ich lubic ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×