Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki jeden z internetu

Zostawiła mnie tak z dnia na dzień...

Polecane posty

Gość taki jeden z internetu

Witam, napisałem tutaj bo chciałem się, po prostu komuś wygadać, poznać czyjąś bezstronną opinię.. 4 miesiące temu poznałem na czacie dziewczynę, pisało nam się bardzo fajnie, wymieniliśmy się numerami gg i pisaliśmy nadal, po tygodniu takich rozmów postanowiliśmy się spotkać, spotkanie wyszło fajnie, w kolejnym tygodniu były jej urodziny, chciałem aby spędziła je fajnie, na ile to było możliwe po dwóch tygodniach znajomości. Później były kolejne i kolejne spotkania.. Rozpoczęło się przytulanie całowanie, chodzenie za raczki.. Po dwóch miesiącach takiego spotykania się, postanowiliśmy spróbować być razem, oboje tego chcieliśmy. Było fajnie, dogadywaliśmy się bardzo dobrze, nigdy między nami nie było żadnej sprzeczki, kłótni. Zaczęły się poważniejsze słowa i deklaracje, planowanie wspólnych wakacji i jakiejś bliższej przyszłości, w dniu kiedy mijał nasz drugi miesiąc bycia razem dostałem od niej sms-a, że jestem dla niej najważniejszym mężczyzną na świecie, bardzo mocno mnie kocha i jest pewna, że z każdym kolejnym miesiącem będzie to uczucie coraz mocniejsze. Dziewczyna ta studiuje tylko w mojej miejscowości, wiec pod koniec czerwca wyjechała na wakacje do domu rodzinnego, ale utrzymywaliśmy codziennie kontakt telefoniczny i na gg. Nie widzieliśmy się przez 3 tygodnie, i po tym czasie pojechałem do niej, oczywiście na zaproszenie jej mamy, aby ją poznać i odwiedzić dziewczynę, kiedy przyjechałem bardzo się ucieszyła mówiła, że nie chce już więcej tak długich rozłąk, spędziliśmy bardzo miło wieczór, na następny dzień pojechaliśmy do jej matki aby ja odwiedzić w pracy i na małe zakupy, wtedy także bardzo miło spędziliśmy wieczór. Ale na trzeci dzień mojej wizyty stała się zupełnie inna, taka całkiem zimna dla mnie, dwie godziny do mojego wyjazdu a ona siedzi sobie na facebooku i gra, poczułem się wtedy bardzo dziwnie jak taki intruz który nie wiadomo to tutaj chce, zapytałem ją o powód tego zachowania, to powiedziała, że źle się czuje, wiadomo każdy może mieć słabszy dzień, wiec nic już nie mówiłem, dałem jej spokój.. Aczkolwiek było mi po prostu przykro.. Kiedy wróciłem do domu, i mieliśmy porozmawiać wieczorem, dostałem od niej wiadomość na gg, że to jest koniec naszego związku, za powód rozstania podała to, że nie podobam się jej zewnętrznie, jak zapytałem dlaczego to powiedziała mi „spójrz w lustro, jak Ty wyglądasz, to będziesz wiedział dlaczego, jak ona to ujęła „myślałam, ze będę mogła się przezwyciężyć, że uda mi się przyzwyczaić do Twojego wyglądu, ale niestety, nie jestem może super przystojniakiem, ale takim zwykłym (ja mam 26 lat a ona 21 lat) chłopakiem, który nie jest oszpecony w żaden sposób, mam obie ręce, obie nogi, wszystko na swoim miejscu.. także nie wiem o co mogło jej chodzić.. jak zapytałem co ma wygląd wspólnego z miłością, ze przecież kiedy się kocha drugą osobę i coś do niej czuje to wygląd ani nic innego nie ma znaczenia, to odpowiedziała, że ona nic nie czuła, więc ja wtedy odparłem, że to w takim razie nie jest kwestia wyglądu tylko braku uczucia, to dostałem odpowiedź, że wygląd to też jest jakiś argument. Napisała mi także, że ona tak naprawdę udawała to wszystko dla własnych korzyści, bo czuła się samotna, znajomi kogoś mają, z kimś się spotykają a ona tak nie miała, i wtedy pojawiłem się ja osoba która dała jej zainteresowanie, czułość, spędzanie razem wolnego czasu, i w tedy liczyło się dla niej tylko to co ona czuje, moje uczucia w tym wszystkim się nie liczyły. Byłem chyba tylko taką zabawką na poprawę humoru, która się znudziła i poszła w kąt, a teraz nie wiedzieć dlaczego coś czuje. Jest mi bardzo ciężko, ze względu na to w jaki sposób mnie potraktowała. Z mojej perspektywy to wyglądało jakby to było z dnia na dzień, chociaż ona twierdziła, że to nie było z dnia na dzień tylko jej przemyślana decyzja, a jak zapytałem dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziała, ze coś się dzieje to stwierdziła, że nie chciała mnie wcześniej ranić i dlatego nic nie powiedziała, ale jak była tego pewna to zrobiła to od razu. Była też taka sytuacja po jej wyjeździe do domu jak rozmawialiśmy przez telefon zauważyłem, że zauważyłem, że nie powiedziała mi żadnego czułego słówka, a ni skarbie ani kocham cię.. jak zapytałem dlaczego tak się stało, to napisała mi, że nie chce aby usłyszał to jej brat i matka, że ona troszkę się wstydzi, napisała mi też, że po prostu potrzebuje czasu aby mi powiedzieć to przez telefon, napisała czy pamiętam ile najpierw było spotkań zanim się przytuliliśmy, pocałowaliśmy, więc pomyślałem, że logiczny powód.. ale już wtedy powinienem wiedzieć, że coś jest nie tak, ale zamydliła mi oczy W tym momencie czuje się jak taka nie warta nic osoba, bo co ja sobie wyobrażałem że ktoś może mnie pokochać? Proszę powiedzcie mi co sądzicie o taki zachowaniu? Jak się po tym wszystkim podnieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Proszę powiedzcie mi co sądzicie o taki zachowaniu?" Niedojrzała gówniara i tyle. Tak się z ludźmi nie postępuje. Przestań o niej rozmyślać i postaraj się wykreślić ze swojego życiorysu całą tą przygodę. Rozpamiętując nic nie zyskasz a tylko się zdołujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka wina razy dwa
olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lo to nie zazdroszczę sytuacji. Głupio postąpiła i myślę sobie że to dobrze że to się skończyło, tyle że nie dobrze że cię tak zraniła bo przecież nie można tak bawić się cudzymi uczuciami... Z czasem się jakoś pozbierasz ale pewnie nie tak szybko....musi minąć trochę czsu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejku jejku
trudna ocena sytuacji .Moze byles zabawka ,a moze dziewczyna cos czula , pomylila to z miloscia, a rzeczywiscie brakowalo jej obecnosci, adoracji , zainteresowania, czulosci.21 lat to wiek, kiedy trudno nazwac uczucia,byc stabilnym uczuciowo i zlozyc deklaracje na cale zycie.Ja bym jej nie potepiala, dobrze, ze powiedziala tu i teraz , a nie za jakies 3 lata. Wchodzac w jakis zwiazek , trzeba wedlug mnie ,liczyc sie z mozliwoscia wycofania sie drugiej osoby.Ba , samemu mozna przeliczyc sie z uczuciami i co wtedy? Ktos ma nam za to urwac glowe? Takie zycie .Szczescie wielkie ,jesli uda sie ludziom w jednym zwiazku przejsc szczesliwie przez dlugie lata. Podniesiesz sie , jesli spojrzysz tak jak ja na zycie i uczucia. Czy wchodzic w zwiazek?Tak ! Tylko trzeba miec dystans do tego, co bedzie sie dzialo w zwiazku. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×