Czuje się oszukana

Poznałam go przez koleżankę i od razu widac było że nadajemy na tych samych falach. Dobrze nam się rozmawiało, on zaczął zabiegac, nie mógł doczekac się kolejnego spotkania. Dzwonił pisał miliony smsów. Ja nie jestem bardzo wylewna ale dawałam mu odczuc że też mi na nim zależy. Spotykaliśmy się 3 miesiące i nagle zaczął się dziwnie zachowywac. Wszystko prysnęło, przestal odpisywac na smsy, tłumaczył się zaprawcowaniem, zmienił się totalnie. Oczywiście jak pytałam co jest grane nigdy nie odpowiada, oczywiście nie ma możliwości zapytac wprost bo do spotakań nie dochodzi. Spytałam koleżanki która nas zapoznała czy może coś wie. On twierdzi iż on był po długim 4 letnim związku, ale nie zna histori kto kogo zostawił. I twierdzi że może odezwała się do niego była coś w tym kierunku. Czuję się bardzo oszukana, bo on bardzo o mnie zabiegał, mówił że jestem świetną dziewczyną że się zakochał do nieprzytomności. Tyle obiecywał, jak tak można z dnia na dzień odwrócic wszystko o sto osiemdziesiąt stopi :/

Fakt, zachował się nie w porządku. Pewnie boi się powiedzieć Ci prawdę, nie wie jak to zrobić. Co by się nie wydarzyło wygląda na to, że już mu na Tobie nie zależy.

Nie wiem dlaczego tak postąpił, przecież bym zrozumiała gdyby wrócił do byłej. Ale chodzi o przyjaźń, świetnie się dogadywaliśmy, non stop był śmiech, po prostu nie rozumiem dlaczego facet musi zaraz zrywac kontakt.

a moze mial dosyc wlazenia Ci w dupe, kiedy Ty nie dawalas mu jasnych sygnalow ze chcesz z nim byc? moze mial tego dosyc? moze pojawila sie panna ktora byla nim bardziej zainetresowana...?

Dawałam mu do zrozumienia więc na to akurat nie może zwalic.

jakie sygnały? napisalas ze go lubisz? calowaliscie sie? spaliscie ze soba? chodziliscie na oficjalne randki?

ostatnio był podobny temat i okazało się że była tego faceta zaszła w ciążę...

a dalas mu dupska? jesli tak to wiadomo...

Nie wiem czy do niego pisac, czy po prostu olac sprawę, chociaż ja tak nie potrafię :(

Tak się zastanawiam, czy przypadkiem nie spotkałysmy tego samego faceta. Moja historia jest kropka w kropke taka sama...