Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrozpaczona_

Zostawił mnie po 5 latach związku ;/ Co robić?

Polecane posty

Gość niepotrzebnie mieszkałaś z nim
przed ślubem ot i wszystko godząc się na to, przegrałaś ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa ale w ostrogach
Nie jesteś beznadziejna, ale nie jesteś też dożywotnią partnerką swojego faceta. Wasze rozstanie to lekcja życia. Ucz się pilniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deefty
Facet pomieszkał sam i zobaczył że jest mu lepiej bez Ciebie. Wolność jest słodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga olaboga
Skazana na siebie. To takie straszne. Skoro już wczesniej się rozstawaliscie to chyba jestes przyzwyczajona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
456546: to były często drobiazgi, ale trochę się tego nazbierało. Zdarzało mi się być egoistką, zdarzało się, że krzyczałam na niego bez wyraźnego powodu i narzekałam na różne rzeczy. Czasem słusznie, czasem nie. To trwało kilka miesięcy i nie wytrzymał. Kłopot polega też na tym, że on ma ogromny problem z wyrażaniem tego co go boli. Jeśli coś go trapi to pisze smsy, albo sugeruje. Nie odbyliśmy chyba tak naprawdę ani jednej długiej, poważnej rozmowy na temat naszych problemów. Raz się do tego zabrałam jakieś 3 tygodnie temu, bo chciałam mu wyznać co on również robi źle, ale zachowywał się tak jakby to były błahe sprawy, nieistotne, ale po prostu chciał uniknąć tej rozmowy. Teraz kiedy próbuję pogadać, on twierdzi, że nie musi się przede mną z niczego tłumaczyć, bo już nie jesteśmy razem ;/ Chciałam odbyć tę rozmowę przez internet, bo wiem, że łatwiej mu pisać, niż powiedzieć coś w twarz, ale to niewiele pomogło. Im dłużej się nad tym wszystkim zastanawiam, tym większy mam mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
wiesz co? Ja niegdy nie mialam najmniejszego problemu w swoim zwiazku.I mam duuuuuuuuuuuuuuzo lat.Dlatego radze Ci -nie rob sobie zadnych wyrzutow.Jesli byly bledy, to one sa historia.Jesli podjal taka decyzje, uszanuj ja.Moze stalo sie tak, ze po prostu odkochal sie ( nie wazne, jakie byly tego przyczyny).Tak bywa w zyciu. Wielkosc czlowieka , jego sila polega na umiejetnosci przyjmowania zdarzen, w ktorych bierze udzial. To sie juz wydarzylo.Sprobuj przyjac to z pelna akceptacja . Pusc go wolno.Nie zajmuj mysli nim i nie nakrecaj sie wyrzutami, czy ewentualna przyjaznia.Nawet jesli bedziecie sie "przyjaznic" to bedzie Ci trudno zapomniec i bedziesz ubolewac nad tym co bylo. Odetnij macki, ktore Cie jeszcze otaczaja. Dla wlasnego zdrowia i radosci czerpanej z codziennego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga olaboga
Takie egoistki zawsze maja metlik przy najprostszych sprawach. Ta jest bardzo prosta, nie jestescie już razem wiec zacznij zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boska zrzeda
zrozpaczona przykro mi, ze tak wyszło i nie jestem złosliwa ale jeśli ktoś uważa ślub za zbędna formalnosć to powinien się liczyć z tym, ze tak sie to skończy. niestety, slub to jest STAŁOŚĆ a skoro nie chciałaś, to efekt jest oczywisty. Ale wiesz co jest najgorsze, ze nawet jeśli sie zejdziecie to on znów cię rzuci, bo skoro nie łączą was zadne jak to nazwałaś "formalności" to w chwlili kryzysu najłatwiej zwinać manatki i odejsć. Niestety w jakiś sposób sama mu dałaś przyzwolenie na takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Ehhh Wy chociaż wymieniacie jakieś smsy a mi mój parę godzin po naszej zajebistej rozmowe napisał smsa "cześć, jak się czujesz, mogę jakoś pomóc?". Jak do jakiejś koleżanki którą widział 2 razy w życiu. Ale sama nie wiem co gorsze, bo wymienianie smsów karmi nadzieją :( Ty chcesz się przyjaźnić, ja chcę izolacji od niego z kolei, tylko jaka to izolacja gdy razem pracujemy (nie widujemy się w pracy jednak za często) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
Ale tą STAŁOŚĆ można również łatwo wykorzystywać. A ja tego nie chciałam. Wystarczająco nasłuchałam się o małżeństwach, w których pojawia się wielokrotna zdrada, przemoc fizyczna i psychiczna, kłamstwa itp. Czasem ludziom się wydaje, że jak już przywiązali do siebie partnera to mogą robić z nim i na boku co chcą. A potem nie mogą się rozstać przez formalności i zobowiązania. To miłość powinna związywać ludzi, a nie jakieś papierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 456546
jak nie chce "sie tłumaczyć" to go zostaw....niech robi co chce ..może przemysli i za jakis czas sie odezwie ,ale nie licz na to tylko rób swoje ,a będzie co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Eleeene dobrze prawi, trzeba się z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt, nie roztrząsać przeszłości, nie analizować bo tojest kopanie siebie samego :( Jednak przychodzą chwile kryzysu kiedy to serce staje w gardle i łzy napływają do oczu, czujesz, że od środka zaraz eksplodujesz i co wtedy? Gdy jesteś np. w pracy i nie chcesz robić scen:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga olaboga
Witamy w swiecie doroslych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
trzeba sobie wyjsc na chwile na powietrze.Odetchnac pelna piersia, pomyslec chwile, ze to nie KONIEC SWIATA.Zaplanowac wypad w weekend nad morze , czy na szlak gorski i zrzucic psychiczne obciazenie bylym zwiazkiem. A najlepszym lekarstwem jest czas i pokazanie "srodkowego palca" ex-bujaj sie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga olaboga
To on jej pokazal srodkowy palec. I bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdzie Ci, tylko...
daj sobie spokój z nim. Też byłam zostawiona po 5 latach, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie prosiłam o jeszcze jedną szanse czy tez nie obiecywałam że się zmienię. Spakowałam wszystkie jego rzeczy, skasowałam nr tel, gg itp. Po miesiącu czasu sam się odezwał i chciał się spotkać, zgodziłam się ale już czułam się silna i zaczęłam być mu poniekąd wdzięczna że mnie zostawił, bo zauważyłam w nim nieudacznika. Teraz jestem już szczęśliwa z innym od prawie 4lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
456546: Właśnie chciałam, żeby jeszcze raz to rozważył, żeby zastanowił się nad innymi opcjami. Nie proponowałam mu, żeby do mnie od razu wrócił. Ale on twierdzi, że nie chce ponownie się nad tym zastanawiać. Zranił mnie takim podejściem do sprawy, bo to tak jakby wciągu zaledwie kilku dni na dobre pochował ponad 5-letni związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdzie Ci, tylko...
bo chciał żebyś definitywnie zrozumiała i tyle, po co ma jeszcze coś rozważać? im więcej będziesz naciskać tym bardziej będziesz go odpychać. zrozum w końcu że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
pochowal w 5 dni a nie w rok?I co to zmienia?Dla Ciebie nic. Kazdy na pelne prawo odejsc ze zwiazku( zreszta na kocia lape -czyli ZERO zobowiazan prawnych). Zrozum dziewczyno-nie chce Cie i ma do tego absolutne prawo. Ty zajmij sie zyciem , bez niego. Emocje , ktore towarzysza Ci teraz wykorzystaj na inne cele, nie zwiazane z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamohiro
Moze juz od dluzszzego czasu nosil sie z tym zamiarem, az w koncu wyartykulowal te mysl. Jak co robic? Nic nie robic. Pierwsza zasada- nie pchac sie tam, gdzie mnie nie chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
jamohiro: Na pewno myślał o tym od dawna, sam to przyznał. Problem w tym, że tak jak już mówiłam, on nie potrafi rozmawiać o problemach. Gdy coś jest nie tak, chowa to w sobie, pewnego dnia wybucha i koniec... Tym razem wygląda na to, że na dobre. Cóż, za dwa tygodnie zacznie się kolejny rok akademicki, skupię się na nauce, może wyjdzie mi to na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamohiro
Czasem ludzie nie potrafia rozmawiac na czas o problemach - fakt i czekaja az czara goryczy sie przeleje. A czasem po prostu tak im wygodnie. Moze on juz nie chcial rozwiazywac tych problemow? Moze przestalo mu po prostu zalezec na tym zwiazku? Zapewne wir nauki Cie wchlonie i bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
Widocznie on już nie chce rozwiązywać naszych problemów chociaż uważam, że to z jego strony trochę tchórzostwo. Jeśli tak mu wygodnie to tym bardziej. Mieliśmy różne problemy, bywały rozstania, ale zawsze jakoś udało się to pozbierać. Moim zdaniem nasz związek trwał zbyt długo i byliśmy zbyt dobrze dobrani, żeby się poddać. Może rzeczywiście przestało mu zależeć, choć z drugiej strony dosłownie 3 dni przed naszym rozstaniem wszystko wyglądało tak jak dawniej - był czuły i kochający, przytulał mnie, szczerze ze sobą rozmawialiśmy. Widziałam, że chce ze mną być. Trochę mnie zaskoczył tą decyzją. Spodziewałam się po nim, że będzie chciał to jakoś naprawić, a on się po prostu poddał ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamohiro
Mozesz analizowac i dzielic wlosa na 4, a tymczasem fakty sa takie, a nie inne. I nic ich juz nie zmieni. Musisz sie z tym pogodzic, po prostu. Z czasem, krotszym lub dluzszym,przestanie bolec i zapomnisz. W takiej sytuacji zyciowej dobrze jest miec wiele zajec i obowiazkow tak, aby bezczynnie na tylku nie siedziec i nie grzebac rylcem w ranie przywolujac co lepsze wspomnienia np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
Zaproponowałam mu przyjaźń i odpowiedział mi, że gdyby nie chciał się ze mną przyjaźnić to już nawet nie pisałby ze mną. Widać w jakiś sposób zależy mu na mnie. Nie będę się dłużej narzucać, zobaczymy co przyniesie czas. I tak niewykluczone, że będę musiała z nim jeszcze mieszkać przez jakiś czas, jeśli do końca września nie znajdzie innego lokum. Może wtedy jeszcze coś się zmieni. Wiem, że nie powinnam robić sobie nadziei, ale łatwo mówić, gorzej wcielić w życie. Po prostu zobaczymy co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
jamohiro: Niestety, nie mam teraz właściwie żadnych obowiązków. Nie pracuję, czekam aż znów zaczną się studia. A to jeszcze 2 tygodnie ;/ Gdy mam okazję, wychodzę gdzieś z przyjaciółmi, ale wiadomo, że ich cały świat nie może kręcić się wokół mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamohiro
Moze jakis basen, fitness? jesli dysponujesz kasa. Wiesz... troche dziwi mnie, ze zaproponowalas mu przyjazn. To wcale nie ulatwi Ci sytuacji, by zapomniec o nim jako o facecie... Nie wiem czy dobry pomysl... Mozesz niepotrzebnie, chobyc podswiadomie, robic sobie nadzieje na odgrzanie w przyszlosci tej relacji... No nie wiem, nie wiem.... Oby nie skonczylo sie tak, ze bedziesz sie Tobie- przyjaciolce zwierzac z radosci i trosk nowego zwiazku :O przemysl sobie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
Zaproponowałam mu przyjaźń, ale wygląda na to, że sam chciał się przyjaźnić odkąd się rozstaliśmy. Nie chciał tracić ze mną kontaktu, zresztą mamy parę wspólnych spraw, które jeszcze długo będą się ciągnęły, więc siłą rzeczy nie mogę tak po prostu przestać go widywać, a nie chcę też mieć z nim złych relacji. Tym bardziej, że tak jak pisałam, wszystko wskazuje na to, że będziemy jeszcze mieszkać razem przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgftrtyuio
takich decyzji nie podejmuje się pod wpływem impulsu, podejrzewam, że już wcześniej o tym myślał, stwierdził że do siebie nie pasujecie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona_
Tylko, że my właśnie pasujemy do siebie i gdy mu o tym wspomniałam nie zaprzeczył. Powiem Ci bardzo obiektywnie obserwując związki dookoła mnie, że dwie tak dobrze dobrane osoby jak nas ciężko znaleźć. Ciągle słyszę od moich koleżanek, że ich chłopak nie lubi robić z nim tego i tamtego. My nie mieliśmy takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×