długi wejdźcie proszę

czy ktoś miał długi tylko takie poważne jak z nich wyszedł? boje się ze członek mojej rodziny popełni samobójstwo:(

halooo

az tak zle? no a niby dlaczego ma popelnic samobojstwo?powoli i splaci,nie on jedyny ma taki problem, zycie idzie dalej

eh ludzie nie lubią smutnych tematów.

tak żeby sie ogarnął. nawet pracy dobrej nie ma.

inna sytuacja. on nie ma dzieci ,

żeby to jeszcze tylko długi w bankach były. eh.

a za granice nie moze do pracy wyjachac?sasiad mial dlugi po ludziach, telefony, starszenia wyjachal , pracuje nie za 1500 zl a za 1500 euro i splaca

chyba gorzej niż komornik. żeby on myślał normalnie a jemu na psyche siada. za granice by mu się przydało jechać.

no i macie juz rozwiazanie, troszke sie ponizyc i brac co w rece wpadnie, za granica kilka lat i po dlugach, zalezy jak duze dlugi, moze rok, moze kilka miesiecy wystarczy

członek [ Twojej rodziny] powinień byc kontent , ze ma długi miast krótki

offerma ale ci rada!!!uciec i miec w dupie!!!przesadziles/as

żeby się wziął w garść to może by coś z tego wyszło. ale on się poddał chyba :(

w banku ma gruby dług. tylko został mu jakiś który musi spłacić komuś tam to najgorsze. zeby się wzał w garsc to moze by powychodził. ja nie mam jak pomoc, zyje stresem z dnia na dzień. tak jak cała rodzina. sorry za błędy nie cche mi się nawet korygowąc

ok psycholog psychiatra ,żeby jeszcze chciał iść. za wrazliwa jestem na to wszystko.

wiem własnie, taki juz mam charakter ,że bardziej się czyimś losem przejmuje niż on sam. same czrane myśli i co dzień mam stres ze przyjdzie info i śmierci...mówie wam maskara.

ja tak mam, wpadłam w dołek i już nie mogę się z niego wydostać, - komornik zabiera mi połowę pensji, -z drugiej połowy czyli z wpływu na konto bank zabiera swoją ratę - reszty juz nie płacę bo nie ma z czego i tak kółko się zamyka - zadłużone mieszkanie -światlo tylko wtedy kiedy grozi juz odcięcie i tak jeszcze jakies 3 lata, jestem juz zmęczona tym wszystkim, żal że się pracuje a nie mozna pójść sobie np na pizze albo cos kupić, a w domu jeszcze mam nastolatkę co ciągle woła , a to buty a to kurtka itp...Dodam że nie piję,nie palę, spłacam blędy z przeszłości

nie to nie m,oj facet. zadłuzona to smutne. on tez płaci za błędy. tylko żeby chociaż się wziął w garść.

trza sie dogadac z wierzycielem, pokazac chec splaty i splacac tyle ile mozna i jakos toczyc te swe bidule, zyc mozna bo za dlugi poki co nie zabijają

dzieki za rady i za podniesienie na duchu , niewielkie ale zawsze.

to mu to powiedz. truje mu się ciągle.

zacznij koniecznie sama wplacac jakies kwoty , takie jakie mozesz , by uprzedzic komornika bo jak ten wejdzie to bedzie zabieral tyle ze zycie Ci uprzykszy

uprzykrzy

ma tak zjebany charakter, nikt dla niego nie jest autorytetem.