Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczone mamy

zmeczone mamy - co wam dolega?

Polecane posty

Gość sadsdfdgfdgf
jak myslicie gdzie jest ta rownowaga? bo ja gdy corke zostawiam sama to mam wyrzuty sumienia ze nie poswiecam jej czasu a gdy sie z nia bawie mam mysli ze powinna byc bardziej samodzielna... i tez wieczorem oadam na twarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
ja z moja bawię się praktycznie cały czas, jedynie jak gotuję, sprzątam to zostawiam ją samą by mogła się sama sobą zająć. Moje dziecko od zawsze pragnęło mojej uwagi i bliskości więc jej za to nie karce a daje tego co potrzebuje. Z inny,i dziećmi bawi się sama więc na placu zabaw mogę odetchnąć. Jestem zmęczona ale jest to rzecz podrzędna. Dziecko dzieckiem jest raz więc daje jej co mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczone mamy
Co do poswiecania dzieciom czasu, to osobiscie uwazam, ze kazda matka poswieca go tyle ile ma ochote. Nie ma jakiegos zlotego przepisu na to, na kogo dzieki temu nasze dziecko wyrosnie. Nie wyobrazam soebie, zeby sie zmuszac do zabawy z moja corka, tylko dlatego ze ktos wie lepiej jak byc powinno. Nasze relacje nie beda zafalszowane i ona bedzie zawsze wiedziala, ze jak sie z nia bawie, to calym sercem :))) Wiosenna mamo...zycze ci zeby twoje ociechy wyzdrowialy. Z tego co slyszalam, to jak teraz sie wychoruja, to potem beda zdrowe jak ryby! badz dobrej mysli. A narzekanie nic nie kosztuje, a jak widac pomaga :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mamun...
Nauczyc dziecko samodzielnej zabawy to sztuka...ktora procentuje. Ja juz zaczelam lekcje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwie corki..siedmio latke i 19 miesieczna..Dzien zaczynam ok 7..Najpierw budze starsza corke i odprowadzam do szkoly..W czasie jak ona sie ubiera (na szczescie jest samozielna) ,robie mlodszej kaszke czy mleko..Po czy ta wstaje..Ogarniam wszystko i wychodze ja zaprowadzic do szkoly..Dwa razy w tyg sama sie ucze ,wiec szybko lece do kolezanki podrzucic mala,a pozniej sie zmieniamy,bo chodzimy na dwie zmieny i wtedy siedze z dwiema dziewczynkami w tym samym wieku i jeszcze musze odebrac starsza..Czesto o tej porze juz spie,nie mam latwo gdyz corka nie przesypia nocek,a ostatnio budzi sie czesto z powodu trojek gornych ..:( Ale jakos to leci z dnioa na dzien..Pozdrawiam wszystkie mamy zmeczone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i moje dziecko bawi sie same,ale niestety jest krotko dystansowa i lubi robic stale co innego..zmienia sobie zajecia..Bawi sie klockami a za 5 min juz wyciaga cos z szafy(czego nie wolno)..Nie cierpi monotoni..Podobno bylam podobna,ale troszke w starszym wieku :) Przeszkadza mi troszke,ze mamy wynajety wyposazony dom i nie moge zsobie w nim za duzo ulatwic,jesli chodzi o meble ,sprzety itd i dostosowac do malej szkodniczki..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
D.BillI " z tą zabawą to chyba warto zrównoważyć - dziecko nie może się cały dzień bawić samo, ale też bez sensu jak cały dzień trzeba je zabawiać..." OTOZ TO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwebaby
do pracy leniwe baby a nie narzekac i przejadac socjalne porzadne matki pracuje i wychowuje male dzieci razem z ich ojcami, tych waszych mezow cos tu nie widac obowiazki domowe - tez cos mlode matki sa lekarzami, managerami, inzynierami i pracuje a wy narzekacie bo ciasteczka trzeba upiec i na spacerek trzeba wyjsc zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...figa123
:D echh...zalosne sa takie wypowiedzi. Zaloze sie ze to facet napisal :P albo sfrustrowana babka ktora sama przegapila czas na macierzynstwo. Jak taki lekarz albo inzynier siedz w pracy, to ciekawa jestem co z dzieckiem.....nianczy je jakas obca kobieta, ktora nie wiadaomo co ma w glowie. Ja marze zeby wrocic do pracy. Zeby siedziec sobie za biureczkiem caly dzien i drapac sie dlugopisem za uchem, a co 2 godziny skoczyc sobie na kawke i lunch :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzikai
jak się cieszę, że tu trafiłam. już myślałam, że coś ze mną nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdfweer
cóż uroki bycia matką....kazda matka przez to przechodzi..pocieszę was, ze dziecko szybko rośnie i ani się obejrzycie, a będziecie miały nastolatka/ę w domu :) Pamiętam gdy ja miałam doła -tylko dom, pieluchy, zupki i zabawy...a dziś mam gimnazjalistę w domu i tak się stęskniłam za maluszkiem, ze postanowiliśmy z mężem powiększyć rodzinę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do leniwebaby: akurat wczoraj chłop miał całodzienny, samodzielny dyżur przy dzieciach, palcem nie tknęłam... w przeciętny dzień jak idzie do pracy wychodzi rano, wraca ok 22 i jeszcze siedzi na kompie ze 2h, wczoraj po dniu z dziećmi o 22 był w łóżku, dzisiaj ma drugi taki dzień, a mówię od razu, nie musi gotować, prać, robić zakupów i nie sprzątał, chociaż dzisiaj mu 'dołożę' i poproszę o odkurzanie i zmycie podłóg;) a dzieciaki już są fajniejsze, zajmują sie sporo sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny. Ja mam w domu 18 latka i 9 miesięczną córkę. Zupełnie odmienna jest niż syn. Od rana do wieczora trzeba ją zabawiać, padam na twarz. W nocy kiepsko śpi. Jeszcze ma alergie na białko nie je mleka tylko sinlaki, zupy, kisielki itp.Wyniki ma ok a spada mi z wagi a je min 180 ml każdy posiłek co 3 godz. Jak nie urok to s..ka. Zawsze coś. Też wyżywam sie na mężu. Wszystko mnie wkurza płakac się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary ten watek ale sie wyzyje. Wlasnie mam kryzys. Siedze przed kompem i wyje, bo juz mi sie dzis zyc odniechcialo - takiego dola zlapalam, ze jestem zla mama, ze nei wystarczajaco dobra dla dzieci, ze nie radze sobie z opieka nad nimi i obowiazkami domowymi..itp itd. Od kilku dni puszczaja mi nerwy i podnosze glos. byle drobiazg sprawia ze mam ochote wszystkim rzucac (np cebula, ktora ciezko mi sie obiera). czuje ze siegnelam dna zmeczenia, wypalenia, irytacji. Kocham moje corcie nad zycie (3 latka i 8 miesiecy), ale swiadomosc, ze nie moge odpoczac SAMA choc przez jeden dzien zaczyna wisiec nade mna niczym topor. bo co innego zarwac nocke jak sie wie, ze np w weekend mozna odespac, a co innego jak sie zarwie kilka takich bez szans na odespanie przez najblizsze prawdopodobnie 2 lata. Swiadomosc ze nie mam komu zlozyc tej opieki na ramiona choc na jeden dzien ( zeby sie zresetowac, anie myslec ciagle czy sie najadly, czy znowu starsza mlodszej nie popchnie, czy mlodsza nie zje czegos, ile razy trzeba bedzie sie budzic w nocy, itppp) i noc ( bosze jak ja marze o jednej przespanej nocy!!! Zadne cuda mi tego nie zastapia. Oddalabym za to cale wakacje. MAM DOSC. I jeszcze pytanie kto to docenia ? Mam tylko nadzieje, ze dzieci zapamietaja tylko te lepsze chwile razem, kiedy staram sie im dac najwiecej milosci, cierpliwosci i spokoju, a nie te kiedy wychodzilam ze skory o byle glupote i bylam rozdrazniona..och, mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej - znowu zakasam rekawy, zbiore sie w sobie, nakleje usmiech na twarz, wezme gleboki oddech i dalej bede naklaniac do jedzenia, wysluchiwac jojcenia, placzu, przypominac o posprzataniu zabawek, spuszczeniu wody w toalecie, wycierac upackane buzki i lapki, wyciagac z buzi guziki i gazety, ukladac puzzle, separowac starsza od mlodszej, nosic na rekach usmarkana mlodsza i wysluchiwac szepczacym glosikiem prosto do mojego ucha "slodziutka jestes, kocham Ciebie bardzo.." - wiec moze az taka zla mama nie jestem :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary temat, ale jakże aktualny. Ja w sobotę idę do pracy!! Na 15h! i cieszę się jak porąbana :D 3latek i 2miesięczna córa zostają z tatą. Wrócę (o 24:00) to będę umęczonego tatusia napastować na wieczorny kieliszek wina, tak jak on mnie jak wraca ;] yeeeeeeessss.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdljkhtgosfj
"Stary ten watek ale sie wyzyje. Wlasnie mam kryzys. Siedze przed kompem i wyje, bo juz mi sie dzis zyc odniechcialo - takiego dola zlapalam, ze jestem zla mama, ze nei wystarczajaco dobra dla dzieci, ze nie radze sobie z opieka nad nimi i obowiazkami domowymi..itp itd. Od kilku dni puszczaja mi nerwy i podnosze glos. byle drobiazg sprawia ze mam ochote wszystkim rzucac (np cebula, ktora ciezko mi sie obiera). czuje ze siegnelam dna zmeczenia, wypalenia, irytacji. Kocham moje corcie nad zycie (3 latka i 8 miesiecy), ale swiadomosc, ze nie moge odpoczac SAMA choc przez jeden dzien zaczyna wisiec nade mna niczym topor. bo co innego zarwac nocke jak sie wie, ze np w weekend mozna odespac, a co innego jak sie zarwie kilka takich bez szans na odespanie przez najblizsze prawdopodobnie 2 lata. Swiadomosc ze nie mam komu zlozyc tej opieki na ramiona choc na jeden dzien ( zeby sie zresetowac, anie myslec ciagle czy sie najadly, czy znowu starsza mlodszej nie popchnie, czy mlodsza nie zje czegos, ile razy trzeba bedzie sie budzic w nocy, itppp) i noc ( bosze jak ja marze o jednej przespanej nocy!!! Zadne cuda mi tego nie zastapia. Oddalabym za to cale wakacje. MAM DOSC. I jeszcze pytanie kto to docenia ? Mam tylko nadzieje, ze dzieci zapamietaja tylko te lepsze chwile razem, kiedy staram sie im dac najwiecej milosci, cierpliwosci i spokoju, a nie te kiedy wychodzilam ze skory o byle glupote i bylam rozdrazniona..och, mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej - znowu zakasam rekawy, zbiore sie w sobie, nakleje usmiech na twarz, wezme gleboki oddech i dalej bede naklaniac do jedzenia, wysluchiwac jojcenia, placzu, przypominac o posprzataniu zabawek, spuszczeniu wody w toalecie, wycierac upackane buzki i lapki, wyciagac z buzi guziki i gazety, ukladac puzzle, separowac starsza od mlodszej, nosic na rekach usmarkana mlodsza i wysluchiwac szepczacym glosikiem prosto do mojego ucha "slodziutka jestes, kocham Ciebie bardzo.." - wiec moze az taka zla mama nie jestem usmiech.gif ?" Rany! Jakbym o sobie wczoraj czytała. Synuś (14 mcy) nie pozwala mi spać - na śpiocha biega po nocy (czołga się [po łóżku). A, że śpi zwykle ze mną to budzi mnie każdym r****m czy dźwiękiem (popłakuje czasem przez sen). Pobudek w nocy mam jakieś 4-6. Przedwczoraj poszłam spać o 12, o 1 pobudka, nie zasnęłam do 3.30, potem pobudka o 5 i sen do 7.30. Rano nie widziałam prawie na oczy, po 15 miałam kryzys (płacze, krzyki). Jak mąż wrócił po 18 do domu byłam już w środku histerii. W dodatku moje dziecko uważa, że pisk (ten świdrujący uszy, wiecie pewnie o co chodzi) to coś, co mi się podoba i serwuje mi go co chwilę. Zęby mam już chyba popękane od zaciskania. A najgorsze, że jestem 7,5 mc ciąży i rzuca mi się na psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdljkhtgosfj
Jakby tego było mało ma w domu przedłużający się (od czerwca!!!!!) remont i ogólny syf. Siły, jak to w ciąży mam ograniczone, cały czas muszę sprzątać po małym, gotować i małymi porcyjkami robić porządek w np. szafie. Ostatnio mam schiza, że krzywdzę dziecko, bo musi siedzieć ze mną w kuchni w kojcu, ja nie mam ani sił ani ochoty na zabawę i z radosnego dziecka (cały czas się uśmiechał) zmienił się w takiego poważniaka. Boli jak o tym pomyślę. Może nie nadaję się na matkę. Mam nadzieję, że po ciązy będzie lepiej, choć z dwójką może być różnie (tego boję się od początku ciąży).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha moj tez ma prace biurowa, tez mu jutro powiem ze chetnie sie zamienie i za uchem dlugopisem bede sie drapac i liptonka pic haha ale sie usmieje Ja aiedze z 18 miesieczna corcia codziennie do 15:30 wtedy maz przychodzi, corcia sama dlugo potrafi sie zajac, ale ja mam caly dzien telewizor wlaczony ona sie czyms bawi a co jakis czas spojrzy, a jak siedzimy na nocniku to razem ogladamy i mysle ze robie blad z tym telewizorem jak myslicie doradzcie ile wasze pociechy ogladaja telewizji dziennie czy tv idzie caly czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany dziewczyny ale mnie nastraszyłyście mam 28 lat i do tej pory byłam pewna że chce mieć dzieci ale po przeczytaniu wszystkich postów odechciało mi się je mieć na AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdljkhtgosfj
Mój (14 mcy) nie interesuje się ekranem (nie mamy TV tylko komputery, więc ew. youtuba). Czasem próbuję mu coś pokazać, ale skupienie utrzymuje się na b. krótko. Generalnie jest czytelnikiem ;) BTW.Bardzo polecam bajkę Misza i Masza - rosyjska bajka z naprawdę piękną animacją i dobrymi wartościami. Dostępna na youtube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdljkhtgosfj
28latko Powiem tak. Jeśli masz możliwość i ochotę to lepiej prędzej niż później. Po sobie wiem, że jakbym zaszła w ciążę około 23 roku życia to fizycznie byłoby mi łatwiej, teraz jest ciężej, a będzie jeszcze ciężej ;). Kluczowe jest posiadanie kogoś do pomocy np. zaangażowanej babci :) oraz kogoś do oderwania się np. grona znajomych. Z tym jest dużo łatwiej. Najtrudniejsze, przynajmniej dla mnie jest to, że z dzieckiem się jest dzień w dzień, 24/dobę. Jeśli mogę "sprzedać" małego na parę godzin/dni jest naprawdę super. Prawdę mówiąc wystarczy, że sprzedam go mężowi na noc i już jest cudnie (bo się mniej więcej wyśpię)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
to ja już wychodzę na prostą, chociaż raczej dopiero, syn w przyszłym mies. skończy 5 lat i chodzi do szkoły na 6h dziennie, córka (2 i 3/4) w przedszkolu jeden poranek i jeden cały dzień, mam więcej jeżdżenia i do ogarnięcia logistycznie, ale odpoczywam psychicznie już, bo dzieci się dość dotarły, oczywiście wychowanie się nigdy nie kończy, ale jakoś tak... mi lepiej natomiast tej wiosny miałam apogeum chyba, drzwi trzaskały, walizki niemal leciały za okno, choroba po chorobie (moja) i znikąd pomocy, w kazdym razie postawiłam ultimatum - albo wakacje i spędzam je częsciwo bez dzieci, albo wyląduję w psychiatryku;) wakacje się udały:) za rok powtórka.... jeszcze trochę dziewczyny będzie lżej! Ale do tego czasu trzeba powalczyć o trochę czasu dla siebie, nawet jeśli jesteś samotną mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×