Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grizzellla

"Nikt tak pięknie nie mówił, że boi się miłości"

Polecane posty

Gość Grizzellla
Ale sa przeciez tacy co potrafia kochac kogos i na niego czekac. Jak oni potrafia tak zyc? jak sobie z tym radza? :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BungaBungAA
inftar To ty powinnas byla napisac scenariusz do Niewolnicy Izaury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc skoro wszystko zalezy od tego, jak kto rozumie słowo miłość, to nie mów mi proszę, że nie znam się na miłości i facetach. Mam prawo wymagać od partnera by zaspokajał moje potrzeby w tym temacie tak, jak ja zaspokajam jego. Skoro daję to chcę tez otrzymywać, I stawiam sprawę jasno. Mój partner chciał tylko brać. Bo on już wszystko z siebie dał. Szkoda tylko, że powiedział mi to po wielu miesiącach, a nie postawił sprawy jasno na tzw "dzień dobry".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"są ludzie, którzy będą szczęśliwi z tego że dają, że są blisko ukochanej osoby i są tacy, którym nieodwzajemnione uczucie nie pozwoli sie cieszyć związkiem." Owszem. Ludzie, którzy uważają, ze nie zasługują na bycie kochaną/kochanym i zadowalają się tylko strzępami. Bo KAŻDY, dosłownie, KAŻDY człowiek zasługuje na to by kochać i być kochanym. Jeśli jednak ktoś pozbawia się tego sam na własne życzenie, to może mi być jedynie go żal. NIe wyobrażam sobie, że jestem z kimś kto mnie kocha, a ja go nie. Co za egoistka byłaby ze mnie? Przecież ten facet zasługiwałby na kogoś kto pokocha go, jak on mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatrioszkaDoWas
Inftar - Twój brał ale nie dawał. Ale może są tacy, którzy nie potrafią pokochać, ale dają bardzo wiele w zamian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
inftar To ty powinnas byla napisac scenariusz do Niewolnicy Izaury. A Ty melodramaty. O nieodwzajemnionych, nieszczęśliwych miłościach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale dają bardzo wiele w zamian... Zamiast miłości??? A co może zastąpić miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hmmm......
nie bylabys egoistka gdybys mu powiedziala ze go nie kochasz a on i tak chcialby byc z toba. to jego swiadomy wybor, jesli sie zgodzi. w koncu prawde powiedzialas. i prawda jest jak ktos tu napisal ze milosc jest przywilejem, dobrem niepowszednim. to jest wysilek a nie, ze mi sie nalezy. kazdemu dziecku nalezy sie kochajaca rodzina a ile wychowuje ulica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatrioszkaDoWas
Inftar, może się poświęcać, dbać, rozpieszczać, troszczyć etc. i robić to ze szczerego serca. Miłego wieczoru, na mnie już czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie spawy należy wyjaśnić na początku. Jestem wypalony ale chcę mieć kobietę. Do seksu, do wspólnych wypadów od czasu do czasu, do pogadania. Jeśli się buduje związek to każda strona ma prawo oczekiwać, że zostaną w nim zaspokojone jej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super. Ale mi nie chodzi o rozpieszczanie i poświecanie. Od tego mam rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ktos tu napisal
ze facet powiedzial, ze po tobie nie bedzie plakal i ze swiat sie dla niego z toba nie skonczy czy cos takiego. jak po czyms takim mozna z nim dalej byc? godnosci nie maasz i szacunku do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"nie bylabys egoistka gdybys mu powiedziala ze go nie kochasz a on i tak chcialby byc z toba. to jego swiadomy wybor, jesli sie zgodzi. w koncu prawde powiedzialas. i prawda jest jak ktos tu napisal ze milosc jest przywilejem, dobrem niepowszednim. to jest wysilek a nie, ze mi sie nalezy. kazdemu dziecku nalezy sie kochajaca rodzina a ile wychowuje ulica" Nie użyłam słowa "należy", tylko ZASŁUGUJE. To jest spora różnica. Należy się psu zupa:) Zasługuje oznacza, że te dzieci zasługują na miłość, ale niestety nie zawsze ją dostają. na pewno świadomie nie pozbyły by się tego "przywileju", jak mówisz. Rozumiesz? Wg ciebie, jeśli bym powiedziała, że go nie kocham, a on świadomie podjąłby decyzję, żeby dalej ze mną chce być - znaczyłoby to że mam "czyste ręce"? Jak Piłat? Facet, który by mnie kochał, że tak powiem - nie myślałby logicznie. W ogóle by nie myślał, bo przemawiałby przez niego miłość. Jak człowiek kocha, to w d..ie ma rozum. I ja wiedząc o tym, a nie kochając go, miałabym na to przystać i mieć czyste sumienie? patrzeć w lustro codziennie rano? Wiesz o czym bym myślała, za każdym razem jakbym na niego spojrzała??? Kurde, on zasługuje na kogoś, kto go pokocha... A ja go wykorzystuję. I wykorzystywałabym go. Jego uczucia. On nie potrafiłby może odejść. Ale ja powinnam. Jeśli mam serce i sumienie. Takie jest moje zdanie i go nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do iftar
od troski masz rodzicow, od zajmowania sie twoimi sprawami kumpli, czy jakos tak pisalas nie chce mi sie juz szukac.mila mozezz byc dla sasiada wiec moze powiedz to od czego masz faceta i co jemu tylko jemu dajesz, ze jestes dla niego taka wyjatkowa i on dla ciebie? tylko konkretnie, a nie ze dajemy sobie milosc po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...od zajmowania sie twoimi sprawami kumpli... pomyliłeś autorów postów :P Ja tego nie pisałam. Sprawdź i wtedy się włącz do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grizzellla
masKra jak sie mozna czuc jak sie wie ze sie jest niekochanym:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pani iftar
A ja od milosci i bycia wyjatkowym dla kogs mam rodzicow. :-P dla nich taki bede zawsze bezwarunkowo a kobiete mam do zycia i ona mnie tez. wlasnie do tej reszty ktora ty negujesz mam kobiete. do robienia razem zwyklych czynnosci i dawania sobie przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze niczego nie zanegowałam :P Gdybyś drogi Panie (znamy się???, bo Twój zwrot zabrzmiał znajomo :P) czytał uważnie, to rzeczy o których mowa powinny wynikać z miłości. Tu były podawane jako produkt miłośc zastępujacy. Rzeczy codzienne trzeba chcieć robić razem. I ta chęć też powinna wynikac ze wzajemnej miłości. Tak widze zwiazek dwojga ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pani iftar a jesli faktycznie się znamy to jesteś tchórz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...do robienia razem zwyklych czynnosci i dawania sobie przyjemnosci. ... akurat w przypadku mojego związku to mój ex partner nie miał ochoty na zwykła codzienność ze mną. On chciał się czuć kochany i wielbiony. Chciał też by jemu było przyjemnie. Moje rozumienie przyjemnosci było nieistotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani iftar
hehe. nie znamy sie gwoli scislosci. raz takie rzeczy wynikaja z milosci a raz nie. wazne co sobie dajemy i ze w ogole dajemy. lepsze to niz jak ktos cie o milosci zapewnia a nie robi. poza tym kobiety uwielbiaja wyznania i chocby facet gowno robil a zapewnial o milsci to juz wam to do szczescia wystarcza do hm..... jak sie rozum wylacza przy kochaniu tu jest zakochanie dziewczynko. normalny czowiek rownowazy sobie te dwie rzeczy bo po to je ma. jakby facet z ktorym jestes myslal tylko pod wplywem emocji to by ci wiecej krzywdy zrobil niz dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytelniczki BravoGril
Tylko że wy tu (głównie hmm i iftar) swojej miłości w żaden konkretny sposób nie definiowały, ażeby takim ciekawskim jak ja pozwolić do końca poznać swój pkt widzenia. Dziewczyny moje drogie: możan być troskliwym, czulym, opekunczym etc. i raz to wyplywa z milosci a raz z checi czystej a jeszcze innym razem po to zebyscie byly czyimis kucharkami, gosposiami i kochankami. no albe babie wystarczy powiedziec, ze wynika to z milosci i bedzie cala w skowronkach. bedzie kochana i wyjatkowa dla kogos. bo ktos jej tak powiedzial. żenua

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrovaMilkyBar
Dziewczyny, przestańcie się bawić w cierpiętnice. Jeśli wam się dzieje źle, to zostawcie faceta, bo ktoś was inny może uszczęśliwić. Jeśli się kogoś kocha to nie ma "JA" (ja bym tego nie zniosła gdyby mnie nie kochał, ja bym cierpiała, ja bym nie mogła tak żyć). W takim układzie zarówno oni was nie kochają jak i wy ich. Zamiast tego jest "TY", które po długim czasie zamienia się w "MY". Ja sobie np. nie wyobrażam porzucić faceta, który mnie kocha a jak go nie potrafię. Bo jeśli jest ze mną i wie o tym, to znaczy, że chce ze mną trwać. Oznajmię mu: odchodzę, bo nie chcę abyś się przy mnie męczył, cierpiał? No litości, przecież nie mam do czynienia z masochistą, który zadręcza się będąc ze mną. Mam go unieszczęśliwić oddalając od siebie? Niby jakim prawem to ja mam decydować za niego? Decydować o jego uczuciach do mnie i nie pozwalać mu mi ich dawać, jeśli on tego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczucie mam ci zdefiniować??? WOW :P Skoro facet mówi, że nie kocha to tobie jeszcze definicji potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
Różnica między być z kimś z miłości, a kimś kogo sie nie kocha jest m.in. taka: Jak się z kimś cię kocha, to wszystkie te rzeczy (czułóść, trosklliwosć, wsparcie, lojalność, uczciwość, wiernność, szacunek, itp.) płyną z jego uczuć, robi to poniewaz nas kocha i jest to dla niego naturalne. Jak oddychanie. Czasami nawet robi coś czego nie lubi, idzie na kompromisy - też z miłości. Nie mówię o żadnym zakochaniu, ale miłości (czyli ucuciu już kilkuletnim, jak nie kilkunastoletnim). Oczywiście są tez kłótnie, jest przecież normalne życie, ale to w żaden spósob nie wyklucza miłości. Jestem dla osoby, która mnie kocha kimś wyjątkowym - w sensie: kocha mnie, a nie X, nie Kowalską, nie sąsiadkę. Mnie. Kocha mnie za coś i pomimo wad. Jeżeli byłby ze mną,choćby mnie nie kochałł, a robił to samo - ja uważam,że raczej podobnie, bo miłości nie można skopiować - byłabym dla niego nie kobetą, która kocha, która czasami go denerwuje, irytyje, nie jest idealna, ale i tak ją kocha taką jaka jest - byłabym dla niego po prostu kobietą, która spełnia jakieś jego wymagania. Np. mówiłby sobie: ona jest dobra, porządna, dobrze gotuje, dba o mojej potrzeby jak żadna dotąd, stara się, w łóżku jest ok - będę z nią, choć jej nie kocham. Miłość to nie wszystko. Tylko, ze takich kobiet, które spełniają jego wymogi czy mają to co mu odpowiada i DLATEGO WŁASNIE JEST Z NIMI - bez miłości, jest o wiele więcej. Bo one nie są wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju, one po prostu spełniają warunki. Jak klacz za przeproszenien, Albo auto zanim je się kupi. To jest ta różnica. Niektórym to nie przeszkadza. MI tak. Nie chciałabym być kobietą, która, od biedy, może być. Dlaczego od biedy? Bo jak nie ona, to inna, która będzie robiła to co robi dotychczasowa. Co za różnica ta czy inna? Skoro jej nie kocha? Jak nie wy to inna. Płakać nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"Ja sobie np. nie wyobrażam porzucić faceta, który mnie kocha a jak go nie potrafię. Bo jeśli jest ze mną i wie o tym, to znaczy, że chce ze mną trwać. Oznajmię mu: odchodzę, bo nie chcę abyś się przy mnie męczył, cierpiał? No litości, przecież nie mam do czynienia z masochistą, który zadręcza się będąc ze mną. Mam go unieszczęśliwić oddalając od siebie? Niby jakim prawem to ja mam decydować za niego? Decydować o jego uczuciach do mnie i nie pozwalać mu mi ich dawać, jeśli on tego chce? " A co to za przyjemność być z facetem, którego się nie kocha? I dlaczego się na to godzić? To już totalna desperacja. Nieważne jak, byleby był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważny
Myslalem ze potrafie sie otworzyc ale jednak nie.Po rozstaniu z byla bylem wolny ,mialem mozliwosc ,mowilem ze nigdy wiecej takiej kobiety jak ona .Dwa nowe zwiazki i nie wypalilo .Maja racje to moja wina jeszcze nie potrafie zapomniec ,cos w srodku ,blokada ,podejrzliwosc ,chociaz czulem ze potrafie to w rzeczywistosc byla inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli lepiej nie wiazac sie
z facetem po przejsciach, bo on nigdy nie zapomni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×