Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa

czy wasi mężczyzni też mają takie wstawki?????

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa

Jesteśmy ze sobą już 5 lat a on ciągle się wściekanp. wczoraj. Przed praca o godz 7.30 miał przywieść i moje buty bo zapomniałam ich od niego zabrać oczywiście zapomniałam wiec stwierdził ze podjedzie po mnie po pracy i je zabiorę oczywiście podjechał. Jadąc do niego natrafiliśmy na odcinek drogi na którym jest korek ze względu na roboty drogowe i zacezlo się „kur po co tu mieszkasz! Ciągle cos a to tory a to korek mogłaś sama przyjść(ale to on sam chciał podjechać po mnie) „ciągle ktoś cos od niego chce „ „kuritp. W drodze powrotnej jechał jak wariat (cod ze żyjemy) potem się trochę uspokoił i mi się pyta czemu się nie odzywam to mu powiedziałam ze po tych jego krzykach mi się odechciało mówić cokolwiek to się znowu wkurzył i powiedział ze w takim razie mam iść sobie do domu z buta no i foch wracając do domu (droga okrężna) spotkał mnie jego kolega i nakablowal ze się szlajamoczywiście zaraz był telefon gdzie ja chodzę, co kombinuje i znowu krzyki czy wasi faceci tez maja takie wstawki jak mój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
no wlaśnie sama nie wiem... ;p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły oszołom z niego
brak mu cierpliwosci ? niech sobie kupi persen :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozna mu powiedziec "nie życze sobie krzyków" Ma focha?? ale to jego foch i jego problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Ależ oczywiscie mu powiedziałam wczoraj ze ma brać cos na uspokojenie przed przyjazdem do mnie to miał pretensje do mnie ze go nie umiem uspokoić( lepiej się wtedy nie odzywac bo jeszcze cos człowiek zle powie i mnie wyrzuci z jadącego auta :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły oszołom z niego
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha hhahahahahahhahahhhahahahahahahahha :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły oszołom z niego
powiedz mu ze ma z tym ogromny problem , ktorego nie zaakceptujesz to nie jest normalne zachowanie dorosłego człowieka - niech nauczy sie cierpliwosci , bardzo dobra cecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Łaskawie mi sms napisał przepraszam ;p ( nie ma to jak słowo pisane) Teraz ja powinnam drzec pape ze napisal o 8.20 a nie o 8.00 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Zdaje sobie z tego sprawę (może zacząć mu dosypywać środki uspokajające do herbaty dawka dla konia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
jest zmeczony średnio co 3 dni w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenka79
Nie mój mąż nie ma takich wstawek - za to ja mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula...brzydula
Kurcze mój mąż jest taki, w jednej chwili się śmieje a za chwilę ma focha.Wczoraj wieczorem też była afera bo 3 lata temu kupił sobie jakąś tam rurkę do robienia wina i gdzie ona jest.Biega warczy szuka a ja się nie odzywam bo po co? Najczęściej olewam te jego ataki,bo dla mnie to ataki wścieklizny,albo zwracam mu uwagę żeby się nie darł na mnie albo że kupię mu melisę. Najbardziej wkurza mnie fakt że gdy on się już uspokoi a ja się nie odzywam to on nie wie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż mógłby się wypowiedzieć... bo w naszym małżeństwie to ja jestem cholerykiem... i ciągle chodzi za mną i mówi, że powinnam brać proszki... wiem, że ma w tym rację, bo widzę jaka okropna jestem... ale nie potrafię tego zmienić, są rzeczy, które wkurzają mnie tak, że mogłabym zabić i nic tego nie zmieni... A wracając do tematu... Biedna jesteś z tym swoim facetem. Ale powinnaś raz wziąć go za szmaty i pogadać, powiedzieć że jest nie do zniesienia. Jeśli do tej pory mu o tym nie mówiłaś, to chłopak może nie mieć o tym zupełnie pojęcia... Często też może być tak, że możesz prowokować go swoim zachowaniem (mnie np. mój mąż denerwuje przeważnie swoją bezmyślnością i olewaniem wszystkiego) co wzbudza we mnie gniew... Wina przeważnie jest po dwóch stronach... Podstawa to rozmowa, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bez tego wszystko się rozpadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula...brzydula
o środkach uspokajających też myślałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie z proszkami jest inaczej, staramy sie o drugie dziecko i dlatego nie chce ich brac... ale jak drugie dziecko będzie i przestane je karmić, to wtedy poważnie rozważę tę opcję... mój mąż ma wady, ale i tak przy mnie to anioł... tym bardziej, że tak znosi moje zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinder - nie uważam, żeby niemoc w panowaniu nad nerwami było syndromem niezrównoważonego dzieciucha... On napewno ją kocha. Miłość miłością, a nerwy nerwami... U nas nerwowość jest jakby dziedziczna... moja babcia, tata, ciocia, ja i teraz mój syn... wszyscy to nerwusy i cholerycy... Tacy ludzie istnieją i często wiedzą o tym, że są ciężarem dla innych, ale psycholog nic tu napewno nie da... tylko prochy... wiem, bo mój tata jak bierze proszki, to oaza spokojności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Osobiście rozmawiałam już z nim 100 razy jak ma te swoje ataki szalu najlepiej nic nie mowić bo to tylko pogarsza sytuacje. W moim przypadku najlepiej przeczekaćale ile można wiecznie odpuszczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama odpuszczała 25 lat, potem poszła z nim do lekarza i kazała mu przepisać tabletki... :) mnie też to napewno czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest zmeczony średnio co 3 dni w takim razie no to tak jak ja, więc go rozumiem, a dodatkowo mam wybuchowy temperament więc razem tworzy to niszczycielską mieszankę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Ja mojemu tez mówiłam ze może jednak zacznie cos brać na uspokojenie bo wykończy siebie i mnie ale gdzie tam to normalne ze człowiek się stresuje wd. niego.. (tylko nie w takich ilościach i nie tak mocno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaakarinaaaaaaaaaa
Gdyby wydzierając się kierował te swoja złość w „powietrze, a on coraz częściej drze się na mnie ze to moja wina ze remontują drogę, a to ze mieszkam przed torami a nie za itp. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula...brzydula
gdybym kiedyś wiedziała że on ma takie nerwicowe zachowania to dałabym sobie z nim święty spokój,gdy byliśmy narzeczeństwem nie zdarzało mu się to często,ale wiadomo człowiek się zmienia i różne rzeczy z niego wychodzą. Zastanów się czy chcesz zawsze znosić te jego fochy ile jesteś w stanie wytrzymać? Może lepiej dać sobie spokój teraz? Ja się czasem obawiam że przez te jego zachowania i ja się nabawię nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście mój tak nie ma, ale kiedyś chodziłam z takim niezrównoważonym, który był w stanie wysiąść z auta na światłach i kopać je po kołach, drzwiach i wszędzie bo np zgasło albo nie odpaliła na raz :p oczywiście nie był to długotrwały związek :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usercia ,,
haha autorko ja mam dokładnie to samo co ty. Mój facet wkurza się o każdą drobnostkę! Ja mu zawsze wtedy mówię że jemu potrzebny jest Walerin albo żeby się szedł leczyc albo że przez te nerwy nabawi się wrzodów żołądka :D Kilka dni temu poprosiłam go żeby pojechał ze mną na zakupy do Centrum Handlowego, jedziemy a on nagle zwalnia bo zauważył policjanta jak akurat mierzył w niego suszarą a że jest zawodowym kierowcom to nie chciał by dostac punktów karnych, akurat tym razem mu się upiekło. I co usłyszałam? Jakby mnie zatrzymali i wlepili mandat i karne to by była to twoja wina bo ty mnie tu wyciągnęłaś! Heh masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×