Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZasmuconaOna87

Tak bardzo bym chciala dzidziusia,a on nie... Jak go przekonac? :(

Polecane posty

Gość OJOJOJOJOJOJKA
Jesli nie udzieli ci jednoznacznej odpowiedzi-odejdz ja czekalam latami ciagle slyszac ze dzieci to w przyszlosci-teraz dobiegam 40-stki i nadal mam czekac-kpiny czuje sie oszukana i zmanipulowana nie chce by ciebie spotkal taki sam los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
i jeszcze jedno zgadzam się ze nie mozna naciskac, ale winny jest jej odpowiedz czy wogole o tym mysli (nie musi podawać konkretnej daty), pragnie, czy w jego wizji jest dziecko/dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc widzisz, że może warto porozmawiać z psychologiem, no albo chociaż jakimś "mądrym człowiekiem" ;) Powiem ci, że jestem teraz w ciąży, prawie połowa i od początku mój facet jasno się określił, co do dzieci. Zapytałam go na pierwszej randce :D No ale ja akurat wtedy dzieci mieć nie chciałam... I były silne tarcia przez to, takie, że prawie się związek rozpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberyja
A ty znowu swoje z tą 40.... Po raz 4. Do 40 to ty zdarzysz 40 urodzic. Sama pomysl ile masz czasu do 40 a zaraz potem zastanów sie, czy ty aby nie popadasz w jakas totalna skrajnosc. Życie i zapatrywanie na nie sie zmienia nieustannie. To, ze dzis nie chce miec dzieci nie oznacza, ze za rok mnie cos nie oswieci, i nie zapragne nagle zajść. Wiec nie polaryzuj: tu i teraz bo nie za 16 lat. Za rok, dwa, trzy, cztery też jest życie, nie zgodzisz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
cycki cycki u mnie to mój Kochany przy pierwszych spotkaniach powiedział, że w przyszłości chce miec dzieci. no i teraz po kilku latach zaczelismy starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
cyki cyki To tak jak u mnie sa tarci tyleze w odwrotna str. ja tak a on nie. :/ A co do wizyty u psychologa nie wiem czy jestem gotowa by rozmawiac jeszcze o tym i w jakich okolicnosciach sie to stalo ze stracilam dziecko. :( Ale sie postaram. Choc nie ukrywam,ze niesamowicie drazni mnie takie miganie sie od tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Autorko po tej wiadomości jestem juz pewna , że potzebujesz pomocy by najpierw uporac się z tamta strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanaberyja
zgodze sie, ze mozna zapytac czy W OGÓLE planuje dzieci. I zaznaczyc, ze Tobie na dzieciach zalezy, i nie chcesz zeby mowił to co chcesz usłyszec, ale prawde. Ale bez naciskania zeby teraz, zaraz i na tym stole. Że na to nie pójdzie to już chyba wiesz. I ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Inaczej z lekiem wkraczałabyś w kolejną ciążę. Może Twoj partner to czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
fanaberyja tak zgadzam sie z Toba... Ale jak mozna nie iedziec czy sie chce czy nie? Ja od zawsze wiedzialam ze chce miec dziecko i z dnia na dzien nie zmienilam sobie decyzji "a dzisiaj sobie zajde" :/ dla mnie takie cos jest niedopuszczalne... Ja musze miec wszystko zaplanowane i zapiete na ostatni guzik. A 40 napewno nie urodze. Poniewaz chce miec tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanaberyja - no i to samo miałam na myśli Ja np. mówiłam, że jeśli zdecyduję się na dzieci, to pierwsze chcę urodzić przed 35 r.ż. I tak wyjdzie. Nie mówiłam o żadnych latach, datach, tylko czasem śmiałam się, że "o, fajnie by było urodzić dziecko w..." i jakiś tam miesiąc podawałam. Widziałam po chłopaku jego różne zachowania np. odnośnie opieki nad moją siostrzenicą (tak, wiem, że to jednak cudze dziecko, nie własne), czy w sklepie z akcesoriami dziecięcymi. No i to były sygnały na "tak".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Ciąża nie może być lekiem na tamtą stratę. Musisz sie z tym uporać nim rozpoczniesz starania, nim będziesz naprawde gotowa. Bo jak sama piszesz wciąż nie jestes gotowa by mowić o tamtej stracie. Musisz uleczyc swoją duszę... nie będzie łatwo, a pamięć o tym napewno zostanie. Kolejna ciąża nie wyleczy poczucia winy o ktorym pisałaś. Sprawa jest głębsza niz tylko to czy on chce/czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Rozumiem cie jak piszesz o tym, że od zawsze chciałaś byc mamą. Ja mam to samo. Napewno Ci sie uda ale najpierw musisz sie zmierzyć z tamtymi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keczupik i musztarda
Autorko nie chce cię zasmucać ale byłam w takiej samej sytuacji jak ty.. partner parę lat starszy ja pragnęłam dziecka a od niego słyszałam tylko, że nie teraz, że nie pora, że kiedyś.. a ja głupia czekałam, czekałam i co? I on odszedł ode mnie do innej po paru miesiącach wzięli ślub po roku urodziło i m się dziecko..co ja wtedy przeżywałam to był koszmar:( Od tego czasu minęło wiele lat, otrząsnęłam się, znalazłam mężczyznę, którego kocham i który chciał mieć ze mną dziecko, tyle że ja już nie miałam 20 lat i długo trwało zanim zaszłam w ciążę, ale teraz mamy super córę :) Gdybym mogła cofnąć czas odeszłabym od tamtego kilka lat wcześniej zamiast marnować z nim tyle czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
Moze rzeczywiscie macie racje. Powinnam przestac go naciskac rozmowami o dzieciach i powinnam najpier zrobic porzadek ze soba. Choc ja uwazam ze o tamtej sytuacji lepiej nie rozmawiac. Raczej z natury jestem zamknieta os.i wole o wielu rzeczach nie mowic,zostawic je dla siebie. Niestety on jest podobny do mnie,a nawet jeszcze gorszy,nie umie rozmawiac o uczuciach ani o sprawach waznych. Jest kompletnie nie nauczony uczuc,rodzice go tego nie nauczyli... Poprostu tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Raczej z natury jestem zamknieta os.i wole o wielu rzeczach nie mowic,zostawic je dla siebie." On tak samo, a jeszcze ma być dziecko. I czy łatwiej ci się z tym żyje? I tak to z ciebie wychodzi, a narzeczony określa cię jako "nerwową". Dlatego warto iść na terapię. A psycholog nie gryzie i nic nie tracisz, a dużo możesz zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
Keczupik i musztarda Wiec Ty dobrze rozumiesz co czuje... Wlasnie obawiam sie tego zeby nie skonczyc w podobnej sytuacji... Wtedy peklo by mi serce... :( Chce poprostu poczuc sie kochana i wiedziec ze ten czlowiek wiaze ze mna przyszlosc,chce zalozyc rodzine... Czy wymagam tak wiele?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Nie nie wymagasz wiele. Tylko to zamykanie tego co złe w sobie faktycznie odbija się na codziennym zyciu. Nawet nie mowiac nic wysyłasz sygnały otaczającym cie ludziom. Twoje usta moga mówić tak, a ciało i dusza nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keczupik i musztarda
Zasmucona - mnie pękło serce jak okazało się, że straciłam tyle lat na bycie z facetem, który chciał mieć dziecko ale nie ze mną..dopiero po tym wszystkim zrozumiałam, że jego słowa typu "jesteś za młoda na dziecko" "nie wiadomo jak sobie poradzisz z dzieckiem " "może nie byłabyś dobrą matką" nie znaczą tego, że nie jest gotowy na dziecko tylko to, że nie chce go mieć ze mną..a ja głupia tyle czasu się łudziłam, nie naciskałam ,myślałam, że w końcu będzie gotowy na dziecko..o ja głupia, gdybym mogła cofnąć czas dawno bym od niego odeszła. Ale mam nadzieję, że twój facet nie jest z gatunku mojego i naprawdę chce stworzyć z tobą rodzinę tylko nie jest gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
Ja tez mam nadzieje ze jednak nie jest gotow jeszcze taraz. Poniewaz bardzo go kocham i nie chcialabym aby nasz zwiazek sie rozpadl. Mam nadzieje ze ten kryzys szybko minie. :( Dziekuje wam kobietki,jestescie kochane ze tak podnosicie mnie na duchu. Pewnie nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie o tym porozmawiac z nikim bliskim,ani tym bardziej z przyjaciolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Zycze Ci wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadbaj przede wszystkim o swoje samopoczucie psychiczne. Faceta nie zbawisz ani na "nawrócisz na jedyną słuszną drogę" i na tym się nie koncentruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za przepr.
Za przeproszeniem, rozpierdala mnie ta nowa tendencja, że 23- czy 24-latki są za młode na dzieci. Przecież to są kobiety po dwadzieścia kilka lat i jeśli oderwały się od spódnicy mamusi i wykazują się życiową zaradnością, to dlaczego mamy je atakować tekstami typu "jak mozna w tym wieku chciec dziecko? pokopalo cie?". Chyba modne stało się rodzenie w wieku 28-29, a jeszcze modniejsze gadanie, że inaczej jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZasmuconaOma87
Za przepr. Dokladnie masz racje... Tez tak uwazam. Jesli ktos ma lat 24 i nie dojrzal do tego by byc matka,to nikt takiej delikwentce przeciez nie kaze... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Czy 22, czy 28, czy 32 nie ma różnicy i reguły. Każdy czuje inaczej, każdy ma inną sytuacje... niektóre rodza póżniej bo poprostu wcześniej nie trafiły na kogos z kim chciałyby mieć dzieci albo mają z tym problemy. A teksty takie jak tamte nalezy olewać. Bo albo to szalona karierowiszka albo prowokatorka, bo kto inny może pisac w stylu : dziecko koncem wszystkiego. jaki koniec? Koniec to smierc, a nie wydanie na świat nowego życia. Owszem obowiązki ale popatrzmy po naszych mamach, sasiadkach, koleżankach? czy siedziały/siedzą tylko nad pieluchami? Można dalej mieć pasje, marzenia do spełnienia i spełniac je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jingjang84
Zycie stawia nam wiele wyzwań. A wychowanie dzieci nie oznacza zamknięcia siebie w pudełku bez drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak no tak znam to
mój ex mąż też ciągle gadał, że dziecko nie teraz, że w przyszlości że to i tamto... oszukiwał gnój.. mieliśmy duże mieszkanie, samochody, wzieliśmy się za budowę domu... a jemu ciagle coś nie tak... gdy dobiegłam 40 lat złożyłam pozew.. od kilku miesięcy jestem po rozwodzie z nowym facetem, z którym staramy się o dziecko, tamto życie to porażka... dla mnie sensem życia jest rodzina i nic więcej można mieć różne pasje, zarabiać dużo pieniędzy i wydawać je na przyjemności, ale rodziny nic nie zastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia kuciapo
Przecież ona ma DWADZIEŚCIA CZTERY LATA a nie 40! ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alala190
niechodzi o to że ma zajść ZARAZ. a o to czy jej facet wogole mysli dzieciach (nie musi byc gotowy na teraz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alala190
owszem jest młoda... ale co z tego??? to znaczy, że ma trwać latami przy facecie ktory wogole dzieci nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×