boje sie wiązać z mężczyznami - czy ktoś też tak ma?

no ja akurat jestem,nie musialam zostac zdradzona zeby stracic wiare w facetow,zeby to tylko jeden facet tak postąpił ale ja widze w otoczeniu co sie dzieje...a już małżeństwa z dłuzszym stażem szczesliwego w ogóle nie znam.Po czasie zawsze sie okazuje,ze ci co tacy sie wydają tylko grają,a w środku to jakaś patologia.Podobnie z moimi rodzicami - oni też tacy super dla niektórych a ojciec chodzi na dziwki. I dla mnie byloby upokorzeniem oddać sie komuś kto tego nie doceni i by mnie kopnął w dupe

facet to facet i nie wiem jakby bardzo sie zapieral ze kocha i nie zdradzi to klamie, nie zaufam juz nigdy facetowi, nie chce sie wiazac z innym bo inny zrobi mi to samo albo co gorszego, od tamtego zdarzenia moj sie stara, ale ja i tak nie ufam

tylko mysle że po co to,moje kolezanki juz wiekszosc dawno nie są dziewicami.Ale ja nie chce tracić go z byle kim a skoro każdy facet jest tak naprawde szują no to cóż.. może kiedyś sie złamie bo nie chce być dziewicą do końca życia ja nie jestem niedobra,nie potrafiłabym

szacunek? czyli są faceci dla których to coś znaczy? No ale nawet jeśli to przecież taki co kocha i docenia też sie pewnie znudzi

nie wiem,czy to ja mam takiego pecha że na takich trafiam ale zarówno młodzi jak ci starsi zdradzają.A widze że i na tym forum faceci piszą że zdradzają...

w sumie to dlugo bylam dziewica, mialam juz ponad 20 lat jak to zrobilam, zrobilam to z nim,bo chcialam,zauroczona nim bylam, bo po 4 miesiacach miloscia bym tego nie nazwala, nie zalowalam ze z nim i ze tylko po 4 miesiacach to zrobilam,nie bylo to wbrew mnie, zobaczysz ze przyjdzie chwila ze to ten z ktorym chcesz to zrobic

tak bardzo chcilabym cofnac czas, nie znalezc tych smsow i nie musiec przechodzic przez to wszystko, wolalabym nie wiedzie skoro to dla niego nic nie znaczylo, a teraz juz zawsze pozostanie we mnie pietno tamtego wydarenia :(

ja mam 19 lat niedługo 20...ale co jak zostane potraktowana tak jak Ty?? Wtedy bym sie załamała.To niesprawiedliwe,dla mnie seks powinien być pięknym przeżyciem,pełnym miłości i z miłości,taki intymny i bliski i dlatego tak wyjątkowy,nie wiem jak można sie nie brzydzić uprawiać go z kimś obcym i tak obnażać przed kimś do kogo sie nic nie czuje.Dlatego nie wyobrażam sobie żeby mój facet mnie zdradził "bo obca pociągająca".Ja powinnam być dla niego najbardziej pociągająca i wyjątkowa :(

powinien byc piekny, najwiekszym aktem intymnosc dwoch bliskich sobie osob, ale zycie weryfikuje jak to jest naprawde...

naprawde,zdrajcy tego nie rozumieją,ale osobie która traktuje seks jako wyrażenie uczuć,największą bliskość i intymność cięzko przeżyć zdrade.Mnie boli serce na samą mysl o zdradzie w ogóle,co by dopiero było gdyby mnie to spotkało...uważam że to najgorsze co może byc w związku wolałabys żyć w kłamstwie?Poxs tym nie wierz że to nic nie znaczyło.Gdyby tak było,nie zrobiłby tego,bo po co robić coś co nie ma znaczenia? Zwłaszcza jak to coś szkodzi związkowi ..no zastanów sie.Owszem,to znaczyło dla niego wiele,i widać więcej znaczyło dla niego ruchanie niż miłosć do Ciebie..niestety

a oni jeszcze gardzą takim podejściem do seksu..nabijają się.Przecież emocje i miłość to tandeta a nie zdradzają tylko cioty ;/ Nie chciałabym kochać sie z kims,kto robiłby to tylko dlatego,że podnieca go moje ciało i chce sie wyżyć.No ale jesli dla nich tylko na tym opiera sie seks to so cie dziwić...ale szkoda,przecież to także ta bliskość właśnie wyjątkowość i uczucia i pragnienie tej konkretnej osoby nadaje temu większa wartość.

zdrada boli, tak bardzo boli, kochasz kogos, dajesz mu z siebie duzo, ufasz, kochasz, otwierasz sie przed ta osoba w nadzieji, ze ona tego nie wykorzysta przeciw tobie, potem dostajesz nozem prosto w serce, twoja dusza rozpada sie na miliardy malych kawaleczkow ktore juz nigdy sie nie pozbieraja w calosc, nie zycze nikomu doswiadczyc tego uczucia, umiera wtedy pewna czesc czlowieka...

dlaczego żyje na świecie,w którym ludzie nabijają sie z uczciwości,z uczuć z moralności.Mianują ludzi którzy wyznają takie wartości jako świętoszków moherów i nudziarzy.Ja mam tego dosyć,szczerze to dobija mnie to coraz bardziej i nie widze sensu w tym życiu.Ludzie sie tak podniecają studiami,maturą,pracą a mnie to nie obchodzi,nic dla mnie nie znaczy.Ucze sie ale sama nie wiem po co,bo jak nie ma miłości nic już nie ma sensu

umieram kazdego dnia, nie umiem sobie z tym poradzic, chce zapomniec, chce odejsc ale nie umiem,nienawidze siebie za to

dlaczego żyje na świecie,w którym ludzie nabijają sie z uczciwości,z uczuć z moralności.Mianują ludzi którzy wyznają takie wartości jako świętoszków moherów i nudziarzy.Ja mam tego dosyć,szczerze to dobija mnie to coraz bardziej i nie widze sensu w tym życiu.Ludzie sie tak podniecają studiami,maturą,pracą a mnie to nie obchodzi,nic dla mnie nie znaczy.Ucze sie ale sama nie wiem po co,bo jak nie ma miłości nic już nie ma sensu

dlaczego żyje na świecie,w którym ludzie nabijają sie z uczciwości,z uczuć z moralności.Mianują ludzi którzy wyznają takie wartości jako świętoszków moherów i nudziarzy.Ja mam tego dosyć,szczerze to dobija mnie to coraz bardziej i nie widze sensu w tym życiu.Ludzie sie tak podniecają studiami,maturą,pracą a mnie to nie obchodzi,nic dla mnie nie znaczy.Ucze sie ale sama nie wiem po co,bo jak nie ma miłości nic już nie ma sensu

dlaczego żyje na świecie,w którym ludzie nabijają sie z uczciwości,z uczuć z moralności.Mianują ludzi którzy wyznają takie wartości jako świętoszków moherów i nudziarzy.Ja mam tego dosyć,szczerze to dobija mnie to coraz bardziej i nie widze sensu w tym życiu.Ludzie sie tak podniecają studiami,maturą,pracą a mnie to nie obchodzi,nic dla mnie nie znaczy.Ucze sie ale sama nie wiem po co,bo jak nie ma miłości nic już nie ma sensu

milosc ma sens, nie wiem jaki ale na pewno ma bo wszyscy o niej pisza i mowia, jest wszedzie

niech zdrajcy pojmą jak krzywdzą tym co robią innych..zdrada ryje psychike na zawsze,zabija człowieka,wypala mu dusze i serce.Nie można kochać i zdradzać - milosc z definicji chce jak najlepiej dla drugiej osoby - zdrada to najgorsza krzywda,czyli zdrajca to bardziej wróg nawet. dupa dupa wspolczuje ze musialas to przezyc ja nie wiem jak bym to wytrzymala

masz racje zabija czlowieka od srodka, nie wiem jak to przezylam,musialam, a nie pozbieralam sie zupelnie jeszcze do tej pory,jest mi ciezko ale ta zdrada miala tez swoje plusy,po niej jestem troche silniejsza,nie sadzilam ze taka jetsem

wiem,wlasnie mowie ze milosc ma sens a zycie bez niej nie ma sensu zdrajca chce jak najlepiej tylko dla siebie,w dupie ma uczucia innych.Niby mowi czego oczy nie widza tego sercu nie zal - ale ryzyko tego ze sie zdradzona osoba dowie jest zawsze - i jak widac ogromne bo widac ile osob o tej zdradzie sie dowiaduje,w zasadzie kazdy predzej czy pozniej.To niebywale,jak wiele osob mimo to ryzykuje - bierze odpowiedzialnosc za drugą osobe,w tym przypadku za to,ze druga osoba moze sie posunac nawet do samobójstwa - a juz na pewno trauma na całe życie zostaje. seks to w tym przypadku demon,ktory przyslania zdrajcy caly swiat a nawet jak zdrada sie wyda zdrajca nie placze nad krzywdą żony - ale nad sobą bo straci wygode..

dziewczyna masz 100% racje, jak slysze o ilosci zdrad to az mnie zal sciska ze ludzie maja w dupie milosc, liczy sie tylko i wlacznie seks

ja mam w zasadzie jeden plan...jak pojawi sie potencjalny kandydat na faceta to bede duzo mowic o zdradzie o tym jak bardzo to potepiam i ze nie dam sie oszukiwac,ze moglabym nawet sie zabic gdybym zdrade przezyla,moze potencjalnego zdrajce odstrasze,bo chyba wygodniej dla niego byc z bardziej naiwną i przymykającą oczy i pobłażającą silną nie sentymentalną jednostką

swiat zszedl na psy i ludzie uczuciowi albo sie do tego przystosuja albo bede cierpiec zawsze :( smutne to wszystko

a próbowalaś nie brać tego od razu na poważnie, sprobuj wyluzować , co Cię obchodzi co o Tobie myślą - wazne jest jak TY się czujesz. nie segreguj i nie uogolniaj - znam takich co o dziwo nie zdradzają itd. wydaje mi się, ze powinnaś dać sobie luz, po prostu baw się, spotykaj z facetami, kokietuj, ale nie zastanawaiaj się co oni myślą (naprawdę czasem nic).

nie kazdy podchodzi do zwiazku jak do zabawy, wczesniej czy pozniej pojawiaja sie emocje i nie jest latwo sprowadzic kokietowanie do zabawy, kobietu sa bardziej emocjonalne niz faeci, i to ich nieszczescie moim zdaniem

co najglupsze to to,ze ich boli jak kobieta zdradzi a sami nie są lepsi...przeciez skoro wiedzą że to boli to jak oni mogą mowic ze to nic nie znaczy...tym bardziej ze dla nich to tylko cios w ich głupie ego a dla kobiety w serce wiesz,ja rozumiem,ze ktos moze chciec seksu bez zobowiązań..ale nie rozumiem po co taki ktoś przysięga jednej osobie przed ołtarzem miłość i wierność.Ja nie przysięgam że umiem szyć,bo nie umiem.Jak ktoś nie umie być wierny to po cholere to przysięga.Potem ma pretensje do niej że go chce mieć dla siebie a przecież to była jego decyzja chyba wiedział czym jest ślub.Takie osoby w ogóle nie powinny myslec o zwiazkach z osobami mojego pokroju,jak w pokręcony sposób kochają to niech pozwolą im zyć szczęsliwie..bo skazując je na swoją nature skazuja tak naprawde na zagładę.Albo niech ktoś będzie monogamistą albo poligamistą - bo jak nazwac kogos,kto bierze monogamiczny slub a jest poligamistą? To porąbane przecież ...nie na miejscu wręcz.

wydaje mi sie ze dla wiekszosci ludzi slub to tylko papierek sluzacy by zona byla wierna, by byl jej pewny a on sam moze skakac z kwiatka na kwiatek, hipokryzja

ależ ja spotykam sie z facetami i bawię..tyle że to wszystko już przestaje mnie bawić zwłaszcza jak widze jak sie świetnie bawią faceci w związkach..szkoda tylko że czesto nie ze swoimi kobietami ;/