boje sie wiązać z mężczyznami - czy ktoś też tak ma?

no ale chyba nie wchodzisz z facetem w związek "na wyłączność" bez wiedzy na temat tego co mysli o zdradzie ? wiadomo, ze ludzie "uczą się " i poznają nawzajem nawet juz w małzenstwie ale jakieś podstawy muszą być Słuchaj, po prostu jak się boisz to się spotykaj tylko się nie angażuj, bo WTEDY NIKT CIE NIE SKRZYWDZI, jeżeli zaczynasz sie zakochiwać a on jest jakby krok z tyłu albo nie do konca mu ufasz to sprobuj się zdystansować - co oczywiście zależy od Twojej dojrzałości emocjonalnej.

oj tak, oni uwielbiaja z innymi kobietami byle nie ze swoja, to po co z nia cholera sa? po cholere?

kurwa, moj tez opowiadal ze zdrada jest be, dalabym sobie za niego reke uciac i dzis bym tej reki nie miala, faceci umieja klamac!

przede wszystkim musi mieć kogoś kto mu ugotuje obiadek jak on wróci z figlowania z kochanką..żona tyra ile wlezie a ten w tym czasie baluje i kłamie że ma nadgodziny i też tyra ;/

faceci flirtuja, zdradzaja i klamia, jak dla mnie wszyscy sa sobie warci!!!!

no wlasnie nie wiem,dla mnie cholera czym ktos blizszy i mniej obcy tym lepiej a to ze ich pociągają obce to też jakaś chora iluzja.Kochaneczka tez kiedyś sie znudzi i bedzie kurą domową dla innego gościa no właśnie mówie,że sie nie angażuje..z drugiej strony widze że taki strach też nie jest dobry,przecież nie mam tego czego pragne,nie czuje sie spełniona,wartosci takie jak pieniadze rozrywka kariera mnie jakos nie zadowalają jak sie za długo czeka z oddaniem dziewictwa to facet moze nie wytrzymac i bzykac inne na boku a udawac jak to czeka...taaa...gdybym czekala do slubu to albo trafilby mi sie taki utajony bzykacz albo facet by mnie olał i wysmiał

no tak,tylko ze oni właśnie kłamia i taki co zdradza też mówi że zdradą sie brzydzi (czyli brzydzi sie samym sobą -spoko ;] ) po to zeby zdobyc kolejna zdobycz uwieść i przelecieć i potem rzucić albo oszukiwać.Bo jest na tyle głupi że zamiast sobie szaleć z wyzwolonymi kobietami i do domu ztrudnic gosposie (niech nawet bedzie atrakcyjna i kolejna do kolekcji) poślubia porządną kobiete żeby złamać jej serce

bedziesz miec dziewczyna ciezki orzech do zgryzienia, jak ja kiedys, ale nadszedl czas ze zaczelam myslec troszke inaczej, z perspektywy czasy widze ze dobrze sie zrobilo jak sie zrobilo,nauczylam sie zycia jakie jest, moze trafisz na odpowiedni model myslacy podobnie, znam przypadek ze to chlopak chcial czekac z seksem do slubu, a byli ze soba 6 lat, wiec jakies pojedyncze przypadki sie zdarzaja

ooo!! nie sądziłam że może ktoś taki być :) ale jaką masz pewność że NAPRAWDE czekał??? i jak odróżnić kogoś takiego od tego,co manipuluje udaje

byla to moja najlepsza kolezanka 10lat sie znalysmy, zwierzala mi sie z tego, znalazla skarb jakich malo

aha,zagadka rozwiązana - myslalam ze to on Ci o tym powiedział ale skoro ona to mówiła...to pewnie po prostu jest naiwna a on nieźle nią manipuluje

moze z tym slubem to wymyslił żeby ona mu bardziej ufała a nie musiał męzczyć sie z czekaniem bo i tak ruchał inne

nieźle to sobie zaplanował spryciarz...

no wlasnie tez sie zastaanawialam nad tym ale on poza nia swiata nie widzial, nie wiem jak to bylo faktycznie ale wole wierzyc ze czekal na nia, ze sa jeszcze faceci gdzie seks nie jest najwazniejszy

jej sprawa moze i ruchal, chociaz znam przypadki 24letnich facetow co nie bzykali bo sa za niesmiali do kobiet a brzydcy nie sa...

wszystko zalezy od czlowieka, ale wiekszosc facetow to sku****

jest jeszcze taka mozliwosc ze owszem,trafie na wiernego ale po czasie on i jego zasady sie zmienią...takie ryzyko też jest zawsze niestety.I nagle uzna że był debilem i frajerem kiedyś a jego zasady to głupie ideały były... ja też mam nadzieje ze on naprawde czekał

ciekawa jestem czy jacyś zdrajcy to czytają..chciałabym by choć jeden z nich zrozumiał co wyprawia i sie opamiętał,zmienił na lepsze

swoj do swego ciagnie wiec powinnas trafic na faceta z zasadami ;) i tej wersji sie trzymaj

Skoro się boisz, no to masz poważny problem. Ale ten problem nie tkwi w mężczyznach, lecz w tobie. Szczerze mówiąc. . . . . . . głęboko ci współczuje w tym generalizowaniu. Być może w przyszłości zmienisz zdanie, jednakże może być za późno. Pozdrawia. Marcin.

natury sie nie oszuka, jesli wybuchlaby swiatowa wojna nuklearna i zostaloby 130 kobiet i jeden mezczyzna to on musialby je wszystkie zaplodnic, dlatego mezczyzna ma wbudowana w siebie poligamie. gdyby zostala jedna kobieta i 130 mezczyzn to musialaby sie oddac tylko jednemu mezczyznie i dlatego kobiety sa monogamistkami

aha,to nie problem że oni zdradzają..nie no jasne,wszystko z nimi ok ;] ja też sobie współczuję i zdradzonym ludziom jeszcze bardziej skoro uważasz że generalizuje to powiedz,ilu znasz wiernych facetów ale tak szczerze i po czym ich rozpoznać i gdzie ich szukać (domyslam sie ze nie w klubie :P)

zupelna racja , faceci z natury to poligamisci i tylko nieliczni potrafia zapanowac nad hucia i popedem

jesli są wierni to widac potrafia oszukac tą nature... poza tym ja widze ze to nieprawda co do kobiet,wiele jest poligamistek na pewno wiecej monogamistek niz wsrod facetow ale ogolnie jest ich na tyle,ze taki rasowy zdrajca moglby spokojnie z taką być.Zwlaszcza,ze jak widac oni mają z kim zdradzać i znajduja sobie babke na sex bez zobowiazan wiec ona widac chce podobnego

ale mezczyzni chca monogamistek dlatego, bo dzieki temu maja przewage nad rywalami - jego zona jest nietknieta i taki mezczyzna zyskuje respekt wsrod kolegow, znajomych, nie mozna go wyprowadzic z rownowagi mowiac ze mialo sie jego zone

moze gdyby faktycznie kazdy taki by byl to jakos by sie akceptowalo bo 'musza zdradzac".Ale swiadomosci istnienia wyjatkow sprawia,ze jednak chcialoby sie na taki wyjatek trafic a nie skazywac na takiego ruchacza.

ale mezczyzni chca monogamistek dlatego, bo dzieki temu maja przewage nad rywalami - jego zona jest nietknieta i taki mezczyzna zyskuje respekt wsrod kolegow, znajomych, nie mozna go wyprowadzic z rownowagi mowiac ze mialo sie jego zone - to strasznie egoistyczne..dla mnie sprawiedliwie jest jak ja jestem wierna i facet a nie tylko jedno a drugie krzywdzi ale wymaga wiernosci..ktos kto sam zdradza nie ma prawa wymagac i oczekiwac wiernosci od drugiej strony.Ja chce zeby byl mi wierny nie dlatego,ze to jakis respekt wsrod znajomych ale dlatego,zeby nasza wiez byla NASZA - intymna i wyjątkowa,jedyna,zebysmy byli dla siebie i nasza intymnosc była dla nas.Zeby zaufanie i szacunek były najważniejsze a pragnął być jak najbliżej tak fizycznie jak psychicznie ze mną a nie odcinać sie i uciekać w ramiona innej

Masz, z tym problem się żali i oczekujesz złotego środka. A czy ich znam ? tak, jak tak się głęboko zastanowiłem to procentowo wypada to całkiem dobrze na 10 związków - moich znajomych, z którymi w miarę bieżąco utrzymuję kontakty, tylko jeden wali w rogi swoją laskę. Gdzie ich szukać? i jak ich rozpoznać ? Odp. brzmi wszędzie.

wlasnie stek bzdur kladzie sie do glowy dziewczynom w mlodym wieku a potem szukaja czegos takiego i przychodzi rozczarownaie

nienawidze jak facet mowi,ze seks to jak robienie kupy.Tak jakby to było coś aż tak niskiego i prymitywnego..nie cierpie tego.Poza tym maja rozdwojenie jaźni jesli oddzielają seks od uczuć. milosc to dla mnie jednosc dwóch dusz i ciał niedopuszczalne jest zdradzanie tutaj :( najgorszy cios w serce - dostać szpilę od osoby,ktora miala zawsze nas chronic przed krzywdą a sama skrzywdziła nieraz zaskakuje mnie jak facet mówi że nie dałby skrywdzić żony (no,tak poza tym ze zdradzam to przeciez szanuje - mily jestem,pomagam bla bla) a jednak sam ją najbardziej krzywdzi...czy oni tego naprawde nie rozumieją czy po prostu nie chcą widzieć tej krzywdy tak samo,jak kobieta nie chce widziec zdrady? Bo ja mysle ze to przymykanie oczu na to,ze robią krzywdę