Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozdarte serce

kto miał depresje po rozstaniu ?

Polecane posty

Gość rozdarte serce

od 11 miesięcy mam depresje, nie chce mi się żyć, próbuje się pozbierać, ale na razie mi się to nie udaje. Mój maż odszedł do innej. Czy ktoś tez przezywał depresję z powodu rozstania? jak długo to trwało? Proszę o wypowiedzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rastafafmm
ja mam depresję po rozstaniu, trwa od miesiąca. ale nie zamierzam się pogrążać i postanowiłam iść do psychiatry po wsparcie, wizyta za kika dni :) Tobie też polecam, sama możesz się z tego nie podźwignąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
ja chodziłam do psychologa, psychiatry, księdza, poszłabym nawet do diabła gdyby mógł mi pomóc... zastanawiam sie, kiedy to przestanie boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rastafafmm
a brałaś jakieś leki ? psychotropy ? ja szczerze mówiąc, oczekuję że psychiatra coś mi przepisze, po czym poczuję się lepiej, albo chociaż tak, żeby było mi wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
brałam bo nie mogłam spac, jeść normalnie żyć, ale czułam się fatalnie, jak za mgłą, czułam się jak wariatka, miałam hustawki nastroju, przestałam brać, bo sądziłam, że chcę realnie spojrzec na świat i zmierzyc się z rzeczywistością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rastafafmm
no to nie wiem, co innego mogłabym Ci poradzić. skoro Twój mąż poszedł do innej, to może wszystko co musisz zrobić to uświadomić sobie, że był chujem. co innego gdy związek rozpada się przez kłótnie, a co innego gdy w grę wchodzi zdrada. ja bym raczej nie płakała po kimś kto mnie zdradził, od razu bym go znienawidziła i wymazała z pamięci. próbowałaś poznawać innycg facetów ? masz dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
a dlaczego odszedł? Po jakim czasie małżeństwa? Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
rozdarte serce mnie tez maz zdradzil. Przezywalam to samo, co ty. Totalnie wszystko sie zalamalo. Bralam prochy dosyc dlugo i mi pomogly. Po 3 latach jestem znowu radosna, kochajaca zycie kobieta. I zaluje tylko jednego - ze zostalam z mezem. To byl blad, bo taki dupek, ktory nie potrafi byc lojalny, juz nigdy nie bedzie normalnym partnerem. Jestem pewna, ze kiedys docenisz to, ze twoj maz - czlowiek do ktorego juz nigdy nie bedziesz miala zaufania - odszedl od ciebie, a ty masz szanse zaczac zupelnie nowe zycie. Bedzie dobrze, zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
Kaddarka dziekuję. wiem, ze mój mąż jest podły i dobrze sie stało, chociaż on ciagle udaje świetego,ale nie o to chodzi. Wiele spraw miedzy nami nie zostało zamkniętych , nawet do normalnej rozmowy nie doszło, bo ponosiły nas emocje. ja nie chce o nim już rozmawiac, tylko o sobie. nie radze sobie z tym wszystkim, czuje sie upokorzona, jestem rozżalona. chciałabym mieć to już za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Ja w zeszlym roku mialam takie stany po tym jak rzucil mnie facet, ze myslalam, ze nie wyjde z tego i sie zabije. Bylam u psycbiatry i bralam ponad pol roku silne antydepresanty, srodki nasenne i inne przeciwlekowe gowna, a takze chodzilam na terapie tzn chodze dalej. Lekow juz nie biore. U mnie bylo to polaczone z bolami brzucha na tle nerwowym. Aktualnie jestem 5tyg po rozstaniu i musze przynac, ze przechodze to o niebo lepiej niz w zeszlym roku. Owszem miewam zmienne nastroje i to bardzo, ale depresji nie mam. Pozostal tylko nerwowy bol zoladka.To paskudne uczucie bo budze sie 5,6 rano czuje ogromy niepokoj i strach nie wiadomo przed czym i boli mnie zoladek, nie moge wtedy znalezc sobie miejsca...Wlasnie teraz mnie boli i skreca i zaraz chyba oszaleje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
rozdarte serce wszystko, o czym piszesz, znam az za dobrze... Powiem ci jednak, ze te emocje ida nie w tym kierunku, w ktorym powinny. Czyjesz sie upokozona? To nie ty okazalas sie podla, klamliwa, oszukujaca innych kobnieta! To nie ty okazalas sie niegodna zaufania! To tak, jakby osoba okradziona czula sie upokozona, ze ja ktos okradl......bez sensu, prawda? Zamiast analizowac, co stracilas, pomysl, co zyskalas:) A jest tego - wbrew pozorom - calkiem sporo.....masz wiecej miejsca w szafie na swoje ciuchy, a w lazience na swoje kosmetyki:) Do domu przynosisz mniej zakupow, i masz potem mniej zmywania. Robisz co chcesz i idziesz gdzie chcesz, bez uzgadniania tego z kimkolwiek.....to drobiazgi, ale jest ich bardzo, bardzo duzo:) Myslenie o tym naprawde pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
smutnamegi i dobrze, ze te leki sa, bo one naprawde pomagaja. Im szybciej nasza psychika dochodzi do siebie, tym lepiej dla nas. Ty masz bol zoladka, ja mialam klocia serca. Kazdy reaguje inaczej. Ale wszysytko to bole nerwicowe, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Zgadzam sie, leki pomagaja, poniewaz wtedy mozna w miare normalnie funkcjonowac tzn spac jest itd. W glebokich stanach depresyjnych dochodzi do strasznego spustoszenia w organizmie mozna rzec, ze umysl zabija cialo-doslownie. Np ja nie moglam jesc a jak juz cos jadlam to wymiotowalam i takim sposobem chudlam np 6kg w 2 tyg. Problem polega na tym, ze po odstawieniu lekow nastepuja nawroty jesli nie dojdzie sie samemu lub z pomoca psychologa do sedna problemu.Leki tlumia bol i lek ale niestety nie usowaja ich na stale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
kaddarka czuje sie upokorzona i słaba, bo jestem samotna, a on ma ją przy boku, o nia dba , ja chroni. zanim odszedł był bardzo dobrym człowiekiem i tego mi brakuje. bardzo cierpie, że ktos mi go odebrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
rozdarte serce Nie zazdrosc....ta kobieta dobrze wie, ze ma faceta niegodnego zaufania, drania, ktory nie potrafi dotrzymac danego slowa. Mysle, ze twoj maz - zdradzajac ciebie, przekroczyl granice, ktorej w jego swiadomosci juz nigdy nie bedzie. Chroni ja? Dba o nia? Tak, teraz to robi, ale jak dlugo? Ona wie, ze to co dobre lada moment moze sie skonczyc....wiec nie ma jej czego zazdroscic, bo ona zyje w ciaglym strachu:) Nie mysl o niej, tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
niestety są bardzo zgodni a ponieważ wyrządzili wiele krzywdy swoim związkiem sa ze sobą bardzo blisko, teściowie ich wspierają, bo przecież biedactwa tyle przeszły rozbijając rodziny, pewnie lada dzień sie pobiorą żeby zacementować swoja miłość jest niedziela a ja siedzę sama i czuje smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Jest niedziela, a ja siedze z mezem i zaluje, ze tak jest....jak widac kazdy ma wlasnego "mola".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
Kaddarka czemu żałujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Bo pamietam, jak go kochalam...bo pamietam, ze byl dla mnie najwazniejszy i ze zawsze moglam na niego liczyc....a teraz wiem, ze to wszystko to byla sciema. Ze wszystko dobre pomiedzy nami juz sie skonczylo i ze nigdy nie wroci. Bo juz go nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
to dlaczego nie odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
a nie chcesz sobie ułożyć życia bez niego? można przecież wynająć mieszkanie, albo sprzedać to wspólne i wziąć kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
Życie obok to strata czasu, myślę, że będzie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Do sprzedazy wspolnej wlasnosci musi byc zgoda wspolwlascicieli, a moj maz nie wyraza zgody ani na rozwod, ani na sprzedaz, ani na zamiane. Taki pies ogrodnika......Nie, nie chce na razie ukladac sobie zycia z innym mezczyzna. Na razie ulozylam sobie zycie sama ze soba, bo to bylo najwazniejsze. Na inne sprawy jeszcze przydzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
ale mąż wcale nie musi dawac Ci zgody na rozwód, zrobi to sąd, a jak nie chcesz z nim żyć to wynajmij mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
Nie masz racji...mialam sprawe w sadzie, on sie wyparl zdrady i nie wyrazil zgody na rozwod, bo twierdzil, ze nigdy nie zostawi dzieci. Bez bardzo konkretnych dowodow zdrady nie jest o to latwo, jezeli druga strona tego nie chce. Skupilam sie na sobie i to byl strzal w dziesiatke. Przestalam go kochac, moge wiec w tej chwili podchodzic do naszego zwiazku bez emocji. Ot, jest lokatorem, z ktorym mieszkam i z ktorym dziele sie obowiazkami. A ty masz wlasne mieszkanie? Jestescie juz po rozwodzie i podziele majatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
ja sie wzniosłam z mieszkania ,które kupiliśmy razem i wróciłam do swojego panieńskiego mieszkania- starego, zniszczonego ale własnego, on do nowego pięknego i nowoczesnego wprowadził te zdzirę i razem tam mieszkają nienawidzę go za to, co przeszłam przez nich, nie mogę dojść do siebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ciagle :( niestety
moj facet stwierdzil,ze chyba mnie nie kocha,przez dlugi czas trwalam w tym zwiazku liczac na zmiane.teraz gdy juz z nim nie mieszkam widze coraz lepiej jak malo dla niego znaczylam.nie rozumiem czemu tak sie stalo. wolalabym,zeby mnie zostawil dla innej,zdradzil,cokolwiek niz czuc co teraz czuje,bo wiem,ze innej nie ma...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarte serce
boje sie zrobic krok do przodu, nie mam planu na przyszłość, meczy mnie przeszłość i teraźniejszość, jestem słaba i bezradna, czekam na jakis impuls, który mi pozwoli dalej żyć powiedzcie, co wpłyneło na to, że wyszliście z depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×