Gość beznadzeja Napisano Wrzesień 26, 2011 „Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości muszę napisać, od 3 lat trzymam to w sobie, niszczy mnie to od środka, tak jak on niszczy mi życie. Na początku było idealnie, on ideał, nic dziwnego, że tak na mnie działał. Spotykaliśmy się, rozmawialiśmy. Wiedziałam, że on zgrywał tylko twardziela, w środku był strasznie miękki. Nie raz dał mi to odczuć... Opowiadał mi o rzeczach, którym nie mówił nikomu. Pocieszałam go, zawsze byłam przy nim. Po około roku znajomości strasznie mnie okłamał, ja głupia, naiwna uwierzyłam w to... Gdy „ prawda wyszła na jaw , on po prostu zakończył, ze mną znajomość. Jakbym nic dla niego nigdy nie znaczyła. Od tamtej pory minęły 2 lata, wykasowałam jego numer, ale za każdym razem kiedy już prawie o nim zapominam, albo go muszę spotkać, albo się odezwie. Z całych sił pragnę mu nie odpisywać, lub przechodzić obok niego obojętnie, ale się nie da. Boli mnie to tym bardziej, bo przez niego nie potrafię żadnemu zaufać, nie daję żadnej szansy, boję się, że znowu mnie oszuka, ale z drugiej strony czekam na niego. Tkwię w oczekiwaniu na nieoczekiwane. Będąc z innym , myślę o nim. To jest silniejsze ode mnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach