Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kantyczka_deszczu

Matka bez dziecka

Polecane posty

Gość kantyczka_deszczu

Witam, Czy są tu jakieś dziewczyny, które nie wychowują swych dzieci, dziecka ? Moje dziecko, przebywa na stałe u ojca, długa historia. Mam dobry kontakt z dzieckiem, ale zastanawiam sie jak to wpływa długoterminowo na relacje. Co robić, by dziecko nie czuło się opuszczone lub zaniedbane? ma tak ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriandadrianna nicko
raczej ciezko bedzie, zawsze bedzie miało pretensje \ ze co ty za matka byłas... tak jak ja do swojej mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
dzięki za głos w temacie. to ze dziecko jest u ojca to wynik 5 letniej sądowej i pozasądowej walki nawiedzonego tatusia, w końcowej fazie samo dziecko było już tak rozbite, że wybralo byc tam, gdzie chodzi do szkoły, czyli u taty. Bardzo bym nie chciała, żeby po latach okazało sie ze to moja wina, bo tak nie jest. zrobiłam wszystko żeby mieć dziecko przy sobie, ale przegrałam chorą miłością ojca i musiałam wybierać- normalność czy walka do upadłego nawet wbrew woli dziecka. Nie wiem, jak było u Ciebie, mam nadzieję że moje dziecko nie zapomni, ze samo wybrało, a wlaściwie dało sie namówić ojcu, gdzie chce być. to skomplikowane i mało jest chyba kobiet w tej sytuacji... chciałabym znaleźć kogoś takiego, porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdiodissod
W jakim wieku jest dziecko? Czy jego ojciec nie utrudnia Wam kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
córka ma 11 lat. Ojciec zawsze "robił mi" złą opinię u dziecka. Ale kontaktu nie utrudnia- w koncu dostał co chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc Twoja córka już się staje powoli nastolatką, niedługo zacznie się okres buntu, ona zacznie dojrzewać, będziesz jej potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdiodissod
Czy córka pamięta Waszą walkę w sądzie? Pamięta,że sama wybrała ojca? Najważniejsze,żebyś jak najwięcej czasu z nią spędzała i zapewniała,że jest dla Ciebie bardzo ważna. Dziecko w tym wieku potrafi ocenić samo jaka jest prawda. Rozmawiaj z nią zawsze szczerze, niech sama się przekona, że ojciec mija się z prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Mam jest zawsze potrzebna- małemu dziecku, dorastającemu i nastolatkowi, wiem o tym. Ale dziecka nie mozna przepołowić, gdzies musi byc na stąłe, tak się ułożyło że nie u mnie- skoro spędzam z nim tylko dwa weekendy w miesiącu, to nie za bardzo mam nadzieję na to, że zapełnie tą potrzebę. Trochę sie czuję, jakby już było pozamiatane- ale chciałabym temu zapobiec póki mozna coś robić, to chcę to robić, przecież nie załamię rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Ona ma naprawdę toksycznego ojca, miałam 29 lat, jak sie z nim zwiazałam, starszy ode mnie o 16 lat. Trudno zeby dziecko przeciwstawiało sie ojcu, ktory jest dominujący i ciagle zatruwa jej głowę swoją patologiczną miłością, ze ma tylko ją i tylko ona się dla niego liczy. Nie jestem taką osoba, która wejdzie w ten sty emocjonalnej pijawy, żeby wydzierać dziecko na siłę- jestem sobą, kocham dziecko ale ono nie jest moja własnością, pozwalam na wolnośc, wolny wybór, jestem zawsze do dyspozycji ale nie siedzę jej na głowie. nie wiem, czy to wystarczy, nie wiem jaka przyszłość nas czeka w relacji: matka i córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
miałam 19 lat- powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka smutna historia
:( zapewniaj ja o twojej mołości, duzo przytulaj, wychodź do kina, zoo, spacer. Słuchaj jej, szanuj ja i nie buntuj przeciw ojcu, bo to moze pogorszyc sytuacje. Poprostu bądź przy niej i służ jej radą, zamiast upominać , dawać reprymendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Nie chciałam nikogo zasmucać. Dziękuję za rady i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdiodissod
Jeżeli jest toksyczny to dziwię się,że odpuściłaś walkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
to była trudna decyzja, chyba najtrudniejsza w zyciu. on nigdy by nie przestał zatruwać mi każdego dnia, mi i mojej rodzinie, bo wszyscy byli w to włączeni, wydzwaniał , awanturował sie, nie przejmowął sie dniem ani godziną. A dziecko było już strzepkiem nerwów, nie ma za bardzo zwykła osoba, mozliwości aby uwolnić sie od takiego typa. teraz się chyba odczepił, przestał śledzić, kombinować, przesłuchiwac dziecko z kazdej minuty spędzonej u mamy. Jedyną krzywdę jaką jej robi, to niszczenie mojego wizerunku- mam nadzieję,że do końca mu sie to nie uda i że córka swoje czuje i wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
nie ma tu nikogo w takiej sytuacji ? gdzie ewentualnie szukać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plum123
Dziecko decyduje od 13roku samo z Kim chce mieszkac.poza tym Matka to Matka wiec nie udawaj swietej bo cos musialo byc na rzeczy ze Ci dziecka nie dali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Chcieli dać, opinia psychologów była taka, ze ma mieszkać ze mną. zrezygnowałam w wyniku tego, ze dziecko nie chcialo szkoły zmieniać, więc zaczęło być za mieszkaniem z tatą- ze tata jest sam i ze ja sobie poradzę, a tata bez niej nie poradzi sobie. Tak ją szantażował emocjonalnie że całkiem już nie wiedziala co mysleć. Poza tym, co z tego ze w wyroku byłoby że mam wziąc dziecko, jeśli razem z tym, dostałabym tego swira, codziennie by jeżdził pod szkołę i jej truł, ze jest ząłamany, bo mu córeczkę odebrali, mnie tej złej posłuchali, itd. mam pełne prawa rodzicielskie, u ojca jest pobyt stały, bo gdzieś musi być, obydwoje w tym samym stopniu decydujemy o dziecku i żadne z nas nie może zrobic nic na własną rękę. Jak dzieci są przyznawane matkom, to podnoszą sie głosy, ze ojciec ma te same prawa, jak dziecko przyznają ojcu, to zaraz ktoś komentuje, ze pewnie matka wyrodna. Nie wszystko jest takie czarno-białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dźinx
w 13 roku to za 2 lata, raczej sie nagle dziecku nie odmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plum123
Wiec oddalas dziecko zeby Maz Ci nie trul.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Oddałam żeby nie truł dziecka i mnie. Teraz jest zadowolony i nie drenuje jej już mózgu tak intensywnie jak wtedy kiedy toczył ta swoją wojenkę. Chodzilismy z zalecenia sądu na takie mediacje rodzinne, byłam pelna nadziei że to mu jakoś pomoże zrozumieć, ze nie jestem żadnym potworem i że nie zamknę mu drogi do kontaktów z córką, kiedy będzie u mnie. Ale kiedy mediator spytał nas oboje: co zrobi pan/pani jeśli decyzja sądu nie będzie dla pana/pani korzystna a on odpowiedział ze to bedzie dla niego porażka i nie wie co zrobi ale sie nie podda, bedzie sie odwoływał i próbował wszelkich sposobów, żeby zmienić taki fatalny dla niego wyrok, to mi cała naiwna nadzieja, ze on jest normalny, uleciała z hukiem. Trucie życia- tak sie mów jakby to był jakiś pikuś, ale życie masz jedno i jeśli ktoś wymysli sobie taki cel, żeby ci je zatruć dopóki nie dopnie swojego celu, to tylko należy współczuć, bo to czyni z życia piekło. nie życze nikomu- nie było z tego dobrego wyjścia, alke musiałam to przerwać. teraz szukam osoby w podobnej sytuacji, która może ma jakieś sprawdzone sposoby, jak przez taką sytuacje kroczyć jak najmądrzej i najlepiej dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brb3b
oddalas dziecko psycholowii:o brawo zadna z ciebie matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
on też miał pozytywną opinie u psychologów, zarzucali mu tylko że nastawia dziecko na matkę i z dwojga dobrych rodziców wybrali mnie, jako osobę u której dziecko powinno mieszkać. Dziecko ma dobrą opiekę i nie jest oseskiem, ze swoim ojcem nie ma żadnej krzywdy, jego nienawiśc jest skierowana do mnie. Ja mam o nim supernegatywną opinię jako o człowieku ale rodziców sie nie wybiera, córka ma ojca o trudnym charakterze, który ją po swojemu kocha, tak czy siak ma znim kontakt i przez samo bycie ojcem on nie robi jej żadnej krzywdy, niepotrzebnie wpieprza sie pomiędzy mnie a moje dziecko, ale to by robił nawet jeszcze intensywniej, gdyby córka mieszkała u mnie. Naprawdę przyznajesz rozmówco powyżej, że kobieta, która akceptuje że dziecko ma ojca to żadna matka ? Nie ma żadnej możliewości, aby takiej osobie jak on ograniczyć prawa rodzicielskie skoro nawet wielogodzinne badanie u psychologa nie wypadło dla niego niekorzystnie. Nie mam żadnego narzędiza prawnego czy innego legalnego, aby odseparować sie od jego toksycznych ataków na moją rodzinę, dziecko na mnie, jeśliby córka zmaieszkała ze mną. A przypominam, że dziecko chciało mieszkać z tatą, więc na tamtą chwilę i ją miał po swojej stronie. Dziwne są takie oceny, zbyt lekką ręką pisane ale dzięki za opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantyczka_deszczu
Mam chwilę, może dziś ktoś pogada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×