Nie przeboleję tego, że byli partnerzy dziewczyny byli przystojniejsi :(

Oraz bardziej podniecający i dziewczyna na pewno chodziła z nim do łóżka szybciej, bo byli dla niej bardziej atrakcyjni seksualnie

to zmien laske;-)

Każda mogła mieć partnerów, którzy działali na nią bardziej niż ja

a dzieczeta zawsze porownuja;) to moze psycholog by ci pomogl podbudowac wlasna wartosc albo dziewica pozostaje

Oni jej się podobali, byli prawdziwymi mężczyznami. A ja? Szkoda gadać

Bo dziewica to wgle nieobeznana dziewczyna co nawet gustu nie ma... To się powieś autorze

Ja miałam w ciągu mojego życia 3 poważne związki, dwóch moich poprzednich ex to naprawde przystojni faceci, super figurka= siłownia, męscy pod kazdym względem, twarz itp. no,ale własnie są już BYŁYMI chociaz każdy z tych związków trwal ok 3 lat, poczatkowo super, przyznam ,że pociągający itd. z charakteru tez ,ale później wyszło jacy sa naprawde, czułam się jak w klatce nawet do sklepu jak szłam musiałam sie tłumaczyć, chore !!! akurat dwa takie same typy, ironia losu . Poszłam po rozum do głowuy, zaczęłam się spoitykać z moim obecnym, chjoc początkowo wcale mi sie nie podobał, ujął mnie charakterem , z czasem przyszło pożądanie i jest super i wiesz co nie żałuję, najlepsza decyzja mojego życia :) może nie jest niewiadomo jak atrakcyjny,ale mi sie juz podoba bardzo , pomimo ,że szczupły i twarz przeciętna,ale kocham i chce byc z nim juz na zawsze(jestesmy ze sobą 4 lata ). Dlatego nie załamuj się skoro Cię wybrała to jej zależy na Tobie

nie musze dodawać że z perspektywy czasu wiem,że moi EX nawet w 1 % nie dali mi poczucia takiego bezpieczeństwa, stabilizacji i szczęścia jak obecny partner,a wygląd to naprawde nie wszystko.

u mnie jest to samo, poprzedni faceci byli atrakcyjni i z charakterem ,raczej z charakterkiem :) po kilku nieudanych związkach przestałam zupełnie zwracaćuwagę na artakcyjnośc fizyczną dzisiaj jestem z facecikiem zupełnie nie w moim typie :) :) :), niski, chudy, niezaładny ale charater ma złoty, opiekuńczy,ciepły,spokojny, taki o którego nie trzaba się bac że jakas lala nam go zabierze ja jestem dość ładna więc czasami słyszę że stać mnie na lepszego faceta ale kwituję : mam takiego jaki mi się marzył on skolei jest dumny że kumple mu czasami pozazdroszczą i choć jestesmy ze soba 2 lata to nadal dziwi się dlaczego jestem z tak nieatrakcyjnym facetem, pozatym nigdy nie nudzę się w jego towarzystwie, czuję się sobą,nie muszę niczego udawac , nie boje się że strzelę jakąś gafę i będę surowo oceniona przez swojego faceta fakt, nie ma takiej namiętności i pożądania jakbym sobie zyczyła ale na innych płaszczyznach czuję się pierwszy raz szczęśliwa i przy odpowiednim facecie czy to właśnie jest miłość ? niewiem, zawsze wydawało mi się że to raczej pożadanie,namiętnośc

Dla mnie namiętność i pożądanie jest najważniejsze

Poza tym ja chcę by od razu być pociągajacy a nie pracować ciężko na to pożądanie

miłość to : namiętność, bliskość, zaangażowanie wg jednej z definicji psychologicznych namiętnosć stopniowo wygasa bliskość bywa zmienna zaangazowanie wzrasta

... no i zapomniałam dodać, że pomimo jego nieatrakcyjności a mojej urody, obojgu nam sprawia dziką przyjemność jak ssam jego mięciutką paróweczkę o świcie, zanim pójdę do pracy. "Spieszmy się ssać facetów - tak szybko dochodzą..." uwielbiam to!!!

no...pewnie tak było

"taki o którego nie trzaba się bac że jakas lala nam go zabierze" Faktycznie ucieszyłby się gdyby to usłyszał. :D

Nie przeboleję tego wyraźnie masz kompleks i brakuje Ci pewności siebie, jesli cały czas będziesz zatruwał się takimi myślami to pod żadnym względem nie będziesz atrakcyjny karmiąc się bezsensowną zazdrością

->sticky84 Dobrze ze to napisalas,przystojni maja paskudne charaktery,brzydsi bardziej sie staraja.

Chyba się dzisiaj najebię. :O

tego nie przebolal

nie przezyl