czy on kiedyś wydorośleje?

hej, mam problem z facetem. Jestem z nim już 4 lata i na pocztąku był super kochany, czuły, smski, e-maila, dzwonienie itd wiadomo jak to na początku, ale że już teraz jest etap związku a nie zauroczenia to oczywiscie zmienił sie. nie moge powiedziec, ze pozytywanie. w niektórych aspektach na pewno nie . wydaje mi sie ze wtedy był nawet bardziej dojrzalszy w tym co mowił i robił niz teraz. zaczał być wulgarny, obraza się o nawet błahe rzeczy, patrzy praktycznie ze swojego punktu widzenia, mysli ze on robi wszystko dobrze, ze ja przesadzam, myslałam nad tym, ale wcale ja iie przesadzam, i o tym wiem. kiedys od razu odbierał telefon a teraz dopiero po którymś tam razie... itd.. no i oczywiscie jest na etapie gier, itd.. uwazam ze facet w tym wieku juz powinien miec inne myslenie.. powinien tez byc bardziej odpowiedzialny w tym co robi ... rozmawiam z roznymi kolegami i oni w jego wieku juz mysleli o innych rzeczach... a nie o sobie tylko.. czy wasi tez tacy są?

i zapomiałas jeszcze dodac ze narcyz co ma cie w dupie i kompletnie mu na tobie nie zalezy

nie

który nawet dziekuje nie umie powiedziec ... ja tez przestane mu mówic ...kij mu w oko...jak kuba bogu tak bog kubie

aaa to masz lepiej ode mnie widze :) bo moj umie sie tylko ze mnie wysmiewac , nabijac... spoko ząb za ząb koles złosliwy to ja bede równiez

nie, nie ja nie mam zamiaru robic mu na złość, nie jestem taką osobą, ja po prostu staram się zrozumiec jego zachowanie, i dowiedzieć się czy to minie... bo wkońcu z wiekiem człowiek powinien być poważniejszy, i mieć inne priorytety, a nie widzieć tylko swoje przyjemności. A na serio on czasami nie umie odezwac sie do mnie jak nalezy tylko jak dziecko z przedszkola...

mój jest chamowaty i arogancji... jak go o cos prosze to słysze jak sie prawie drze na mnie "ROBIE COS TERAZ!!!!!!!!!" z czego ode mnie wymaga abym była milsza....jak chodzilam ze znajomimi na inprezy pracowe to focha strzelał a pozniej o byle co miał pretensje i mówił "wogole nie jestes wyrozumiała" nie mówiac juz o tym ze narcyz który nie umie powiedziec "dziekuje " za co kolwiek i wymaga wiecznych pochwał za wszystko bo jak nie to chodzi smutny lub zły .... wyssał ze mnie wszystkie pozywtywne cechy, zamiłowanie do sportu, wesołosc, radosc zycia a mi zostawił tylko frustracje i swoja jebnieta osobowac z której teraz musze sie leczyc....bo ten kótra pronmieniuje a ja choryuje na depresje od momentu jak otworzyły mi sie oczy z jakim człowiekiem bylam i njak zajebiscie mnie oszukał :/

no moj nie umie grzecznie powiedzieć nie moge teraz bo cos tylko zazwyczaj krzyczy ze jest zajety... mi sie robi tylko smutno, ale jak bym mu to powiedziala to stwierdzilby ze mi zawsze jest smutno..wiec juz nic nie mowie.

mordka - Ja ci mogę wytłumaczyć jego punkt widzenia ale powiedz ile macie lat..

mamy oboje skonczone 23 lata

poszukaj starszeg i madzrezejszego faceta