nie mam ochoty na seks, w ogole mnie to nie interesuje

szkoda mi partnera, bo on by chcial codziennie, nie naciska jakos mocno, ale jednak mnie za to ten temat przestał interesowac, nie podnieca mnie to w ogole ani nie kreci. Lubie sie przytulac ale bez podtekstow. Nie jestem jakas zakompleksiona, nic sie w zyciu nie zmienilo. Chcialabym to zmienic, ale nie chce sie tez zmuszac - na siłe udawac ze jest ok. W zwiazku jestem od 6 lat. Ktos ma pomysly? Tylko nie piszcie pierdol o romantycznych kolacjach itp. Mnie po prostu nie kreca te rozne nastroje i takie tam.

ktos odpowie?

Nie wiem, co się dzieje bo kiedyś było inaczej. Sytuacja zmieniła się, kiedy urodziło się nasze dziecko. Denerwuje mnie to, że mój mąż chciałby się kochać codziennie, co najmniej 1,5 godziny. Ja wolałabym miły, spokojny wieczór, przytulenie, lampkę wina, a nie od razu "ćwiczenia" w łóżku... Autorko, a jak u Was było wcześniej?

Coś Ci poradzę, zmień chłopaka na takiego który ma podobne podejście do seksu. W przeciwnym razie unieszczęśliwisz człowieka a przy okazji sama sobie zmarnujesz kilka lat - do rozwodu. Taka moja rada niestety.

uważam, że faceci mają rypnięte mózgi, bo oni by tylko sex całymi dniami uprawiali.

Ok dziewczyny...tylko szukajcie chłopaków o podbnym temperamencie....i po problemie. Niestety często tak jest że na pczątku to wulkan seksu a po kilku latach obnizka o 80% - i co taki chłopak ma zrobić ??? nie to mu obiecywano.

jck prawda jest taka, że jak facet się stara w łóżku i poza nim to nie ma opcji, że przestanie pociągać. Mój, to zawsze znajdzie sposób, żeby rozkręcić swoją kobitę. Jak kobieta ma dobry seks, to sama będzie dążyła do zbliżeń. Takie to proste. Chociaż wiem, że z drugiej strony kobiety mając takiego pana lenia w łóżku to czekają na cuda zamiast mu podpowiedzieć, żeby tu złapał tam popieścił. Grunt, to żebyście zrozumieli, że u nas wszystko leży w psychice a nie tak jak u was, że odbywa się automatycznie.

stokrootka, masz rację, leniem nie można być ale jak pisze autorka - ona po prostu tego już nie lubi.kropka. I tutaj pytanie do autorki - czy na początku było inaczej ? lepiej? częściej ?

Wiem, wiem, za mało szczegółów autorka podała. Podobno czasami to kwestia hormonów, chociaż z doświadczenia śmiem twierdzić, że to kobieca wymówka :] A nawet jeśli libido spada, to przecież tak jak poziom hormonów się waha, tak nie spada ten poziom na niewiadomo ile czasu. W jednej kwestii się z Tobą zgodzę. Że w sytuacji kiedy ona nie chce i koniec kropka i nie ma miejsca na kompromis, to egoistyczne wymagać, że facet będzie się męczył.

Dzięki stokrtootko za uzgodnienie stanowiska, ale widzę że autorce się znudził jej temat....za bardzo o seksie :)

że bez pół litra nie zrozumiesz. Mają na dodatek jeszcze strefę erogenną w głowie, i jak sie jej facet podoba, tzn ma dobre geny, to ma na takiego ochotę nawet jak ze zmęczenia pada na twarz. Sprawdzone und potwierdzone.

Szkoda, czasem można coś doradzić, o ile ktoś jest nastawiony na zmiany i bardzo chce je realizować. Można przecież pogadać szczerze, próbować różnych rzeczy. Tylko no trzeba chcieć, bez tego się nie da.

masz rację że są skomplikowane :) , ale niestety statystycznie Panie mają niższy temperament niż faceci jednak, i stąd jest duuużo rozczarowań.

wątpię czy autorka topiku zaczęłaby seksualnie szaleć, nawet z jakimś strasznym ciachem - jej po prostu przestało na tym zależeć

Ja często jak jestem zmęczona, to teoretycznie nie mam siły i ochoty. Ale jak mój facet wie jak mnie rozkręcić, to praktycznie jednak jeszcze i siła i ochota, żeby poszaleć się cudownie znajduje:)

stokrootka pewnie jesteś w tych 20-30 % babeczek które naprawdę lubią te klocki...eeeh :)