Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapytajkaaa

Związek z rozwodnikiem....

Polecane posty

wydaje mi się, że to może być wilczomlecz nalezy do sukulentów lub kaktusów, nie wiem, to nie moja "specjalność", podlewanie oszczędne, stanowisko jasne, może być słoneczne - parapet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie się układają historie ludzkie, nie zawsze tak jakbyśmy sobie to wcześniej zaplanowali, ale trzeba żyć dalej. Ja jakiś czas temu czytałam książkę o rozwodzie pt. "Rozwód - walka o dzieci i majątek" z wyd. Historie Prawdziwe. Możesz przeczytać sobie ta ksiązkę aby lepiej zrozumieć swojego mężczyznę, ale wydaje mi się, że każdy w życiu popełnił jakieś błędy i mimo to ma prawo ułożyc sobie życie na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z rozwodnikiem i za cholere nie układa się. On ma dziecko za którym wskoczy w ogień, moje traktuje nijak. Buduje dom, jest egoistą bo myśli tylko o sobie. I nie możemy być razem bo ja nie mam pracy obecnie a przecież nie będzie nas utrzymywał. Już nie wspomnę ze ja panna i mogłabym wziąć ślub kościelny a On już miął jeden w życiu. I nie zalezy mu na żadnym ślubie. I Ci rodzice jego dziwaczni, nie wiadomo o co im chodzi. Nie wiem czy są jakieś plusy takiego zwiazku. Na dodatek faceci po rozwodach, starsi z doświadczeniem są cwani i kalkulują na każdym kroku. Ciężki żywot. I chyba nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anno, a zmusza cię ktos
żebyś byla utrzymanką? Nie chcesz iść do pracy? I w ogóle, czy masz przymus życia w tym panem? Jesteś pełna pretensji, o to ze ma dziecko, że ma ślub kościelny i ty nie możesz założyć białej kiecki, że jego rodzina jest jakaś dziwna, że ty nie jesteś najważniejsza dla niego............ To po co się tak dajesz poniżać, odejdź, znajdź wolnego człowieka, przestań być towarem. I uwazaj, bo jak pan wybuduje dom to jeszcze ci powie zebyś mu płaciła czynsz za to ze mieszkasz u niego. Bo na pewno ciebie tam nie zamelduje. Uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyyyy
Anno--wiem co przezywasz,mialam podobnie,podobne rozterki i nie dalam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka32
ja też chyba nie dam rady...muszę to zakończyc ale brak mi siły... jestem w związku z rozwodnikiem z dzieckiem ja jestem panną bez dzieci, nie umiem sobie tego poukładać, zakochaliśmy się w sobie rok temu na początku myślałam byłam tego taka pewna że wszystko da sie poukładać jak dwoje ludzi się kocha, ma takie samo spojrzenie na świat, podobne zainteresowania itp ale teraz wiem że nie ma plusów bycia z rozwodnikiem tylko problemy kompromisy z mojej strony. On bardzo jest zaangażowany w wychowanie syna 10 letniego, spotyka sie z nim dwa razy w ciagu tyg. i każdy weekend mały jest u nas (mamy pokój z kuchnią więc on śpi w synem a ja sama), sprawy finansowe też myslałam że co tam pieniadze, ja mam przyzwoitą pensję on troszke mniej zarabia ale dużo wydaje na dziecko alimenty (nie wiem ile nie chce powiedzieć bo będę gadała że za dużo), języki, wyjazdy, kino - oszczędza na wszystkim żeby wszystko zapewnić synowi, ja z dzieckiem mam poprawny kontakt, polubiłam go, z byłą żoną kontakt spoko tylko w sprawie syna (zostawiła go dla innego pana bardzo to przezył) Wiem że mnie bardzo kocha jest dla mnie dobry ale to syn będzie zawsze na I miejscu a potem pewnie wnuki - już na nie czeka. Kocham go bardzo i chciałabym z nim dziecko ale chyba nie daja rady, nawet wyjazdy na urlop zawsze z dzieckiem nigdy nie byliśmy sami bo on by tęsknił i żałował że syna nie ma nie widzi np tych pieknych gór. Cięzkie są takie związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mala kobietka
ulka32 z całęgo serca dobrze ci radze nie wchodz w to ja weszłam i załuje 2 razyw tygodniu? kazdy weekend? jak ty to znosisz? a weeknd tylko we dwoje? nie wyorbazam sobie tego u nas jeo dziecko było co 2 tyg i mialam juz tego dosc im dluzej jestesmy razem tym weiksze z tym porblemy podwyzki alimentow nam brakuje kasy bo musi teraz duzo płącic i nie wazne za malo zarabia, moja wypłąta tez byla brana pod uwage pomysl jak beidzecie mieli jeszcze swoje dziecko, on juz teraz oszczedza a co potem? to sa ciagle problemy, kontakt z była- u mne na pcozatku był poprawny a potem? obiecywala ze mu nie podneisie alimentow i co maz szuka dodatkowej praca zeby miec na zycie a płacil niemalo, mnoswto prezentow, ubrań i mimo to podniesli mu w sadzie jak juz teraz masz wątpliwosci to potem bedize tylko gorzej beda meidzy wami kłotnie, spory gdybym ja mogla cofnac czas to mimio ze go bardzo kochałam odeszłąbym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka32
Masz rację wiem że powinnam uciekać z tego związku tak nakazuje rozsądek ale serce nie sługa...wiem że będę tęsknić bardzo, z drugiej strony patrząc (może go usprawiedliwiam nie wiem sama) jest takim kochającym, oddanym ojcem - też bym takiego chciała dla swojego dziecka tylko ciekawe czy dla naszego też by taki był i finansowo by tyle mu dawał bo swojego syna bardzo ale to bardzo żałuje pod tym względem że nie ma pełnej rodziny, nie może tej swojej byłej tego wybaczyć że pozbawiła dziecka pełnej rodziny. Ciekawa jestem jak to jest u Was pod względem finansowym czy w takich związkach gdzie są alimenty i inne wydatki na jego dziecko czy macie wspólne pieniądze czy każdy ma swoje a na życie np się składacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mala kobietka
my mamy współne konto, wspólne pieniadze. Ale myslimy nad rozdzeilnoscia majątkowa bo była podniosla mezowi alimenty i brano pod uwage moje dochody, to ze mam jakas czesc domu tylko nie iwem czy ta rodzielnosc cos da bo sie duzo naczytalam na ten tema i ponoc nawet po tym moja pensja bedize brana pod uwage bo beda patrzec na statut zyciowy ojca dizecka a skoro ja duzo zarabiam wiec on zyje na wysokim poziomie i przez to jego dziecko tez ma tak miec niewazne ze ojciec zarabial mało nie wiesz ile ja nerwow zjadlam przez to wszystko, ile mnie ten zwiazek kosztował gdybym mogla cofnac czas.... nie weszłambym w ten zwiazek naprawde przemysl sobie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka32
Witam, dziękuję bardzo Kobietko, cały ten długi weekend myślałam o tym co napisałaś i doszłam do wniosku że po prostu muszę ale to muszę to zakończyć! nie mam wyjścia? Masz rację że będą tylko kłótnie, ciągłe problemy... ale byłam w szoku jak przeczytałam że do ustalenia alimentów były brane pod uwagę i twoje dochody, to już przesada, powinny być brane pod uwagę tylko i wyłącznie dochody ojca dziecka. Mój płacił by więcej sam gdyby tylko było go stać ale i tak jest to spora kwota (ja nie wiem jaka dokładnie ale coś tam widzę) jak na małe dziecko, zdaję sobie sprawę że jak dziecko będzie większe to i wydatki będą większe, tak jak już pisałam oszczędza bardzo żeby mieć na np na fajne wakacje, na studia dla syna itp. No i cały praktycznie czas dla dziecka i coś tam dla mnie skapnie jakieś chwile... Nie wiem po co faceci w takiej sytuacji i z takim podejściem szukają sobie kobiet, rozkochują w sobie a potem my tylko cierpimy, oni powinni być tylko z tymi dziećmi i nie marnować komuś życia. Ja miałam nadzieję że to się ułoży, starałam się wczuć w jego sytuację rodzinną ale to dziecko w każdy weekend... to ponad moje siły Wiem że nikt mnie nie zmusza żeby z nim być, kocham go bardzo ale kończę ten związek. Wiem że może będę już sama bo trudno jest kogoś poznać jak się ma po 30 a przedtem długo byłam sama. Jeszcze raz bardzo dziękuję Kobietko:) mam nadzieję że u Ciebie będzie dobrze i te sprawy finansowe się poukładają tego Ci życzę z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Resztki... tak panie,kobiety, matki lub przyszłe matki mówią o drugim człowieku. bardzo ciekawa lekcja, ciekawe czy odważą się na żywo powiedzieć rozwodnikowi ze jest "resztkami". Ciekawe czy tacy ludzie maja przyjaciół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×