Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana_Panna_Młoda_

W sobotę miałam ślub... To był jakiś żart!

Polecane posty

Gość Załamana_Panna_Młoda_

Tak długo planowany, wszystko było ok. nawet w piątek byłam na sali, było ok, wszystko sprawdzałam, było w porządku. A w sobotę... Masakra! Rano było jeszcze wszystko dobrze. Pojechałam na makijaż. Wszystko pięknie, bardzo mi się podobał. Pojechałam do fryzjera,a tutaj... zamknięte!!! No nie wierzyłam. Dzwoniłam, ale nikt nie odbierał. No bo niby jak. Załamałam się. Na domiar złego żadna fryzjerka nie chciała mnie uczesać, bo miała grafik napięty. Stwierdziłam, trudno, w domu coś wymyślę, nie mam czasu szukać dalej. W drodze do domu próbowałam się uspokoić i jakoś się pozbierać. Przynajmniej kwiatki miałam ładne... Byłam już spóźniona, więc migiem do pokoju ubrać kieckę i coś z fryzurą robić. W domu okazało się, że kartki z drinkami na stoły były w kartonie w którym wylał się sok, i zmokły. Szwagier mnie uspokoił, że to trzy sekundy i wydrukuje nowe. Ale w drukarce zabrakło tuszu, wiec chciał wymienić. Prosiłam, żeby dał już spokój, ale sie uparł. Ja już nie miałam czasu, więc przygotowałam kieckę, powiesiłam ją na szafie, i poleciałam po pończochy. Nagle słyszę przerażenie. Wbiegam do pokoju, i aż mi sie słabo zrobiło. Moja suknia była schlapana tuszem!!! Rykłam płaczem i aż siadłam na podłodze. Wbiegła moja teściowa i mówi, ze szybko trzeba zaprać. Tylko jak?! No i jak zaczeła prać, to suknia do wywalenia, bo wiadomo co się stało... Chciałam już odwołać ślub, no bo co niby miałam zrobic. Z "pomocą" przyszła moja szwagierka, ze swoją suknią ślubną sprzed "paru" lat ( z 2004 roku) o kilka rozmiarów za duża... Było mi wszystko jedno. Chyba z pięć ciotek się do mnie dorwało. I tutaj przyszyć, tutaj zciaśnic... A ja stałam i płakałam. Jedna ciotka upięła mi włosy, świadkowa poprawiła makijaż... I z 2 godzinnym spóźnieniem odbył się ten nieszczęsny ślub. Nie wiem jak to przezyłam. Wyglądałam okropnie, byłam zapłakana, spuchnięta od płaczu, smutna i załamana. Miałam paskudną suknię, paskudną fryzurę, ale przynajmniej kwiaty ładne no i męża cudownego... reszta poszła raczej bez szwanku, orkiestra jedynie zamiast w składzie 5 osobowym, przyszła w składzie 3 osobowym, ale grali raczej bez zarzutu... Cały czas mam nadzieję, że to jednak tylko zły sen... Nawet nie chcę widzieć zdjęć i filmu z tego dnia... Dlaczego właśnie mnie musiało to spotkać??:( Już myślę o ponownym ślubie za kilka lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_Panna_Młoda_
aha no i balony na sali które dzień wcześniej były dmuchane to szlag trafił, zostało tylko niewiele, ale to mały pikuś, bo nadrobiła reszta dekoracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
teraz nie zaluj tego kroku... nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble ble no i ble
Podobno im gorszy ślub tym lepsze małżeństwo. Więc głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kilka lat się będzieszśmiać
z tego. Owszem z suknią to trochę nie wypał. Facet + tusz + sukienka = coś się musi stać. Na naszym ślubie mój mąz skaleczył się w palec, nie wiem jak to zrobił i gdzie ale i oczywiście musiał się dotknąć mnie i mojej białej sukni. Tuż przed ślubem i za bardzo się nie dało nic z tym zrobić. Dopiero na sali udało się zaprać i chodziłam w mokrej sukience. Na zdjęciach jak były kropki to zrobiło się poprawki. Dzisiaj nawet nie bardzo o tym pamiętam. Szczerze mówiąc to nawet wtedy się nie bardzo tym przejęłam. Zasada jest prosta. Im bardziej wg ciebie ma być wszystko na tip top tym bardziej później przeżywasz jak coś nie wyjdzie. Ciesz się że masz fajnego męża a nie tym że coś tam nie wyszło. Nikt i tak nie zapamięta jaką sukienkę miałaś na sobie i że balony popękały. U nas wszyscy zapamiętali to że jedni moi znajomi się pożarli na sali i sama widziałam jak on o mało jej ze schodów nie zrzucił. Takie akcje się niestety bardziej zapamiętuje a nie to w co była ubrana młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lhkjdf
heheh u mnie tez na slubie zwazylo sie pare sytuacji..najpierw w domu woda siadla ale ja akurat mialam to gdzies bo sie juz umylam, pozniej mamie obcas odkleil sie, 3 razy pomylilam przysiege, polowa napoi byla przeterminowana, na sali sukienka mi sie rozerwala..........i na to wszystko z usmiechem podeszlam bo wiedzialam ze nic tego dnia mi nie zepsuje , chyba z tego dnia to ja bylam najspokojniejsza........... a na twoim miejscu to bym wybrala sie do tej fryzjerki i zagrozila sadem.....albo porzadbnie nastraszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Ja
i tak Cie podziwiam, ja bym odwolala slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale slub to jest co innego niz ladna suknia, fryzura itp. najwazniejszy fragment sie odbyl i tylko to po latach bedzie wazne jesli mialas zamowione czesanie u fryzjera to powinnas isc do nich i nie ospuszczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kilka lat się będzieszśmiać
lhkjdf mi też się sukienka rozerwała, ale to juz było tak po 22. Koleżanka mi przydeptała i nie dość że dziura na wysokości kolan to jeszcze podpięcie trenu poszło i już potem to nie pamiętam ile osób mnie przydeptało. Moja koleżanka miała gorszy motyw, w połowie ślubu zwaliła się do kościoła pielgrzymka bab, które nie zważały na to że ksiądz mówi "proszę poczekać bo trwa ślub". Wszystkie sie wpakowały do kościoła i jeszcze pozajmowały miejsca pod samym ołtarzem. Kilka z nich zajęło sobie miejsca bliżej ołtarza niż para młoda, a jedna rozłożyła się z reklamówkami i przenośnym stołkiem dosłownie metr obok pary młodej. Wyobrażacie sobie to? Na wszystkich zdjęciach ze ślubu są na 2 planie za parą młodą, zamiast ładnie wyubieranej rodziny to obce baby w dresach i z reklamówami. Jak kumpela oglądała zdjęcia to aż płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostra kasssiulla72
Ja bym te baby pozabijała albo skopała w tym kosciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyński
Dobrze wam tak nikt wam nie płaci za branie ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty26
o qrwa, piszesz prawdę? :D niesamowity pech :D współczuję.. ale będziecie pięknym małżeństwem :) Poza tym na siłę dbając o każdy szczegół - można tylko pogorszyć. Trzeba było zostawić te plakietki czy cos tam, przecież to drobiazg... a z niego zrobiła się porządna afera :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dołuj się tylko ciesz.....
głowa do góry, ważne ze mąż fajny :) szczerze (wiem ze dla ciebie to była tragedia - ale ja się prawie popłakałam ze śmiechu czytając ten opis ). wiesz, najważniejsze zeby małżeństwo bylo udane ;) kiedyś będziesz to wspominać ze śmiechem i dzieciom opowiadać jaki miałaś ślub, będzie co do wspominania, trzymaj się i głowa do góry . Zdjęcia sie poprawi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też myślę że to prowokacja!!!wybacz ale ja nie wierzę w tyle pechowych zdarzeń akurat w tym dniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka mi ukradła nicka
Słabe prowo, akurat do poczytania w jakimś brukowcu dla kur domowych. nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuujaa
Ja gdyby mnie się to przytrafiło to na pewno nie założyłabym czyjejś sukni, która na mnie źle leży i jest za duża, a na dodatek nie w moim guście. Wolałabym założyć tę poplamioną. Na pewno nie oblała się cała. W miejscu plamy wolałabym naszyć jakiegoś kwiatka lub nawet kawałek białego materiału. Po za tym suknia u mnie od początku kiedy została przyniesiona do domu z salonu do momentu ubrania wisiała sobie grzecznie w specjalnym pokrowcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nagle....
i się obudziła ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz Usłyszycie Same Kłamstwo
żadna fryzjerka nie chciała mnie uczesać, bo miała grafik napięty tu przestalem czytać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×