Bogaci mężowie

Z pewną zazdrością czytam o paniach, których mąż zarabia powiedzmy 15 tys. na miesiąc i więcej, owe panie nie muszą pracować gdyby nie chciały. Ja i moi znajomi pokończyliśmy "dobre" studia. Po moich można zarobić do około 3 tysiące, po ich około 5 tysięcy z dyżurami. Natomiast panie co mają duże domy i bogatych mężów mam pytanie czy już w okresie chodzenia kierowały się tym na co stać ich chłopaka, czy kierowały się zamożnością rodziców, bo ja raczej miałam wpajane że liczy się nauka, studia i na g... mi to przyszło. Naprawdę liczą się pieniądze i uroda w życiu raczej tak szczerze mówiąc. Teraz po 8 latach pracy w zawodzie wiem że raczej nic nie osiągnę bo pracodawcy to wyrachowani oszuści często, a w pracy króluje mobbing i stres. Tylko zniszczę sobie zdrowie.

hmm zawsze ten bogaty maz moze znalezc kochanke i odejsc ze wszystkim dosyc ryzykowne

ja jak mojego poznałam jeździł starym fiatem uno pożyczonym od ojca i mieszkał z rodzicami :).Z czasem ojciec wkręcił go do swojej firmy i przepisał cały swój dorobek na niego włacznie z mieszkaniem ,mój mąż zamiast rozpierd...kase inwestował i dzięki temu dzisiaj mamy dobrze i budujemy nasz pierwszy wymarzony domek:)a ja nie muszę pracować:)

kasa ma to do siebie że jak się nie umie o nią dbać to szybko znika ;)

i dodam ,że nie liczyłam na jego pieniądze bo w okresie kiedy go poznałam miał ich mniej od moich rodziców;) i żył bardzo skromnie.Cieszy mnie fakt ,że mój mąż wie ,że nie poleciałam na kasę której wtedy nie miał;).

nie mamy intercyzy więc nic poważnego mi nie grozi;) dostanę połowę majątku ;).Ale szczerze powiedziawszy myslę ,że będziemy razem do końca życia ,tak dobrze nam ze sobą.Mamy dużo wspólnych celów:)