Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teczka z gumką

wrażliwy tatuś

Polecane posty

Gość teczka z gumką

Dziś nie odprowadziłam mojej trzyletniej córki do przedszkola. Po prostu nie dałam rady. Ósmy dzień płaczu od rana, uciekania, błagania:"mamusiu nie zostawiaj mnie tam". Szarpanie w aucie i w konsekwencji jazda bez fotelika, przerażający krzyk w szatni i na sali. Nie wytrzymałam. Do tego zaczęły się nocne pobudki i płacz. Jestem ledwo żywa. Może nie dojrzała jeszcze do przedszkola... Zadzwonił jej tata z pytaniem "odprowadziłaś?" I zaczęło się. Powinnam przestać zwracać uwagę na jej płacz.Chce, niech płacze. To tylko dziecko. Ma chodzić doprzedszkola, bo nie jest wyjątkowa, tylko taka sama, jak inne dzieci. A jak płacze, to mam jej przylać, żeby przestała. A potem rozłączył telefon. Dodam jeszcze, że mieszkamy osobno. Bo on właściwie chyba nie chce tak do końca się oddać... to jego słowa. Od początku byłam z córką sama. Nigdy go nie było, gdy go potrzebowałam. A teraz potrafi udzielać mi takich wspaniałych rad. Nie wiem, kiedy przyjdzie, nie mogę na niego liczyć. a jak się już łaskawie zjawi, wszystko krytykuje. Mam dość takiej huśtawki, takiego życia... I takiego dziwacznego związku. Chyba powinnam to zakończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdhd
proponuję pokazywanie książeczek o przedszkolu, opowiadanie o fajnych zabawkach jakie można tam znaleźć, o nowych koleżankach itd... podejrzewam że mała albo coś strasznego słyszała o przedszkolu (może od starszej koleżanki), albo tak bardzo ją izolowaliście od ludzi, że jest przerażona tym, że ma wśród nich być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdhd
a jeśli o związek chodzi - to dziwne że pytasz co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teczka z gumką
Córka nigdy nie była izolowana od ludzi. Wręcz przeciwnie. Lgnie do ludzi, do dzieci, zawsze szuka kontaktu. Ja po prostu nie umiem sobie poradzić z takim przerażającym płaczem. Serce pęka... A co do związku, dlaczego dziwne, że pytam? Może ktoś coś poradzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to odpowiadam: - mieszkacie osobno - partner nie wykazuje zbytniego zainteresowania ani tobą, ani dzieckiem - jak już łaskawie się udzieli to jest to reprymenda lub polecenia - nie możesz na niego (i jego wsparcie) liczyć O jakim tu w ogóle związku mówimy? Bo mnie to przypomina relację "wyjątkowo niemiły pracodawca - opiekunka do dziecka (i to chyba niespełna rozumu, skoro daje się tak traktować". Zamiast martwić się tym "panem i władcą", lepiej pomyśl co z dzieckiem. Nie wszystkie dzieciaki od razu adaptują się do warunków przedszkolnych. Przyczyn jest wiele - strach przed zostawieniem jej tam; niemiła wychowawczyni; za długi czas spędzony w przedszkolu; może szanowny tatuś ją nastraszył... Spróbuj wypracować schemat postępowania - niech każdy poranek/wyjście do przedszkola/ wygląda tak samo; zapewnij córkę,że po nią przyjdziesz (możesz jej kupić elektroniczny zegarek dla dzieci i powiedź o której będziesz); po powrocie do domu nie rzucaj się od razu w wir obowiązków, ale spędźcie trochę czasu razem na rozmowie jak minął dzień, na zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietam do dzis
jak mama mnie sciagala z lozka razem z przescieradlem ,ktorego nie chcialam puscic jak mialam isc do przedszkola. Mialam mega traume, ale mama musiala isc do pracy, ojca nie bylo (rozwod jak mialam 3 lata) i nie bylo wyjscia. I teraz jak o tym mysle usmiecham sie na mysl jak zabawnie to musialo wygladac jak taka zaspana, zaplakana szlam do tego przedszkola. Mysle ze nie powinnas poddawac sie i pozwalac dziecku na dyktowanie warunków, z miloscia i zrozumieniem jej wyjasnij ze bedzie musiala troche posiedziec w przedszkoly, moze na poaczatek odbieraj ja troche wczesniej, moze pojdzcie po przedszkolu na lody (ale nie zawsze bo sie przyzwyczaji) ale pamietaj ze to ty jestes rodzicem to ty dyktujesz warunki na tym etapie jej zycia i jesli ma chodzic do przedszkola to ma chodzic i koniec. Ze spokojem, zrozumieniem i bez histerii (jesli ty jestes zdenerwowana dziecko tez) oswajaj ja z tym przedszkolem. Moj brat pierwszego dnia przedszkola uciekl z sali i latal po calym budynku szukajac mamy, dzieci roznie reaguja. Ale nikt nie zrobi jej tam krzywdy. A wiem co mowie bo od 4 lat sama pracuje w przedszkolu :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×