Nie tak mialo wygladac moje malzenstwo:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

ja mam tak samo, jestem niesmiala, zamiast rozmawiac z ludzmi, odzywac sie, zeby poznac jezyk, ja nic nie mowie, bo tez jestem zamknieta w sobie. Niestety ja nie odliczam dni do weekendu, bo w weekendy takze pracuje. Dzisiaj leze z goraczka i bólem gardla w lozku, ale pewnei jutro bede musiala sie pozbierac o 4 rano i isc do pracy. Tez myslalam, zeby po kilku latach wrocic do Pl, ale wlasnie jest tak jak mowisz, nie bede miala doswiadczenia w pracy w zawodzie, a jeszcze mam taki zawod, ze trzeba caly czas go praktykowac, aby nie wypasc z obiegu i 'byc w formie'. Ehhh....

Tez mam taki zawod :) Masz jakis dzien wolny w tygodniu? Widze, ze jestes w jeszcze gorszej sytuacji niz ja. Skoro jestes chora i masz goraczke to zostan w domu. Dlaczego z goraczka chcesz isc do pracy?

pracuje przez agencje pracy i oni przewaznie tak robia, ze jak ktos im kilka razy odmowi pracy to pozniej do niego nie dzwonia.

Mieszkasz w UK?

Mieszkam w Niemczech i tutaj takich agencji parcy chyba nie ma. Sa jedynie leifirmy, ktore wypozyczaja parcowanikow do innych firm, ale w takiej firmie ma sie normalna umowe o prace. Szukalas innej pracy, bez agencji i posrednikow?

wierzba_placzacaa Nie czytałem wszystkich Twoich postów, ale widzę że jesteś na skraju. Też mieszkałem za granicą w UK przez 2 lata. Dokładnie z tego samego powodu nie chciałem tam mieszkać, bo za granicą zawsze jesteś obcy niezależnie gdzie mieszkasz i ile zarabiasz. Choć oczywiście byłem tam sam. Obserwowałem nieraz rozpad związków lub nawet małżeństw niedługo o przyjeździe do Anglii. Nie chcę Ci źle wróżyć, ale może się to źle skończyć dla was obojga. Po prostu usiądź z nim i porozmawiajcie poważnie. W tej sytuacji jedynym wyjściem oprócz nauki języka jest aplikowanie np. na jakieś studia podyplomowe. Spróbuj też poszukać pracy gdzieś poza agencjami. Zastanów się co potrafisz, może jakaś praca online np. korekcja tekstów (niekoniecznie angielskich)

Pytajacyyyyyyyyy - zgadzam sie z toba. Za granica zawsze bedziemy obcy i ja tez dokladnie tak sie czuje. Nikogo tutaj nie interesuje, ze skonczyles studia. Niektorzy nawet nie wiedza co to znaczy. Masz byc zawsze gotowy do parcy, a im wiecej z siebie dajesz tym wiecej od ciebie oczekuja. Na dluzsza mete tak sie nie da. Ja na szczescie mam oparcie w mezu i to daje mi sile.

ale na jakie studia podyplomowe moge aplikowac bez jezyka? i z czego sie bede utrzymywac, kiedy bede studiowac? Moj maz jest dobrym i pracowitym czlowiekiem, jest takze po studiach, jemu idzie troche lepiej z jezykiem, jest smielszy ode mnie, bardziej kontaktowy, pewny siebie, zaradny i inteligentny. Tym bardziej mam wyrzuty sumienia, ze marnuje mu zycie. Moze gdyby mial jakas madrzejsza lub bogatsza zone,mialby lepsze zycie.

Przestan tak mowic! Maz napewno cie kocha, tylko sam nie moze odnalezc sie w tej sytuacji. Napewno boli go to, ze ty jako kobieta musisz tak ciezko pracowac. Zmeczenie, stres nie sa sprzymierzencami zwiazku.

Cos tu mi nie pasuje. Jaka fabryka zatrudni osoby na czarno bez placenia podatkow, nikt nie jest taki glupi aby ryzykowac, moze maly biznes ale nie fabryka. Pracujesz po 12 godzin bo pewnie tego chcesz, nikt cie nie zmusil. Jesli pracujesz w anglii to pewnie obydwoje macie ze dwa tysiace funtow na bank...... sory ale jedno smialo moze zrezygnowac ( ty) mozecie zamiast w mieszkaniu to przeniesc sie do pokoju a ty bedziesz miala spokoj imozesz sobie szukac pracy na pol etatu... Od biadolenia jeszce nigdy nikomu sie nie poprawilo, po pierwsze a po drugie cos mi sie wydaje ze cisnienie na KASE wielka jest - sama wybralas- sprzedalas zdrowie swoje, bonikt z ludzi ktorych znam nie zapierdala jak zwierze w takich warunkach jak ty opisujesz.

wierzba_placzacaa Znam osobiście parę, która wyjechała do UK. On zaczął studia podyplomowe a ona pracowała. Było im bardzo ciężko ale dali radę i wyszli na prostą. Niedawno urodziło im się dziecko. Jeśli macie zaoszczędzone jakieś pieniądze to może warto spróbować. Skoro piszesz że on zna lepiej język to może niech spróbuje swoich sił ?

ta, on zrobi studia kosztem jej zdrowia, a potem na koniec ja kopnie w dupe, bo sie wybije i tyle bedzie

nie rozumiem dlaczego niektorzy wyzywaja autorke od szmat i scierw, etc?? co ta dziewczyna wam zrobila?? ma problem i to duzy, chce sie poradzic, a wy co? tylko was stac na inwektywy?? nie szkoda wam takich bzdur klepac? wstyd naprawde! Polak Polakowi wilkiem i taka jest prawda.

Ja mieszkam w UK od 6 lat i przezylam tu nie jedno. Na twoim miejscu spakowalam bym swoje walizki i meza, schowala dume i wrocila do polski. Uk to nie kraj dla mieczakow, jesli nie potrafisz zmienic swojej sytuacji to nie ludz sie ze cos sie zmieni, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Jesli naprawde chcesz tu cos osiagnac musisz byc twarda, pilnie sie uczyc a przedzewszystkim przestan nad soba uzalac nie zapominaj ze to byl twoj wybor...