Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czyratowac to małżeństwo???

czyratowac to małżeństwo???

Polecane posty

Gość lakka
widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy te oczy moga..
lakaka=nie cwaniakuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolec
ja mam podobnie z ta roznica, ze raz na 3 miesiace zobacze sie z jakas kolezanka, tesc kupil mieszkanie na zadupiu bym miala dalej do rodzinnej miejscowosci i mieszkamy w tym mieszkaniu... Nie mam tu zadnej kolezanki, nie lubie tego miasteczka, nie znosze sasiadow... Jak jade do rodzinnej miejscowosci to rosna mi skrzydla, cieszy mnie nawet chodzenie po znanych mi ulicach... Mam dziecko 4 miesieczne i siedze z nim w domu, czasem nie mam ochoty wyjsc nawet na spacer bo mnie wszystko tu doluje a mąż moj, no coz. Nie rozumie, ze nienawidze tego mieszkania, tego miejsca, czesto wyjezdza po pracy bo ma hobby, przeciez jemu sie nalezy a ja siedze sama i marze by uciec z dzieckiem i nie wrocic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ratować, ratować! Oczywiście! I kochać się z mężem - bez tego zacznie się jeszcze bardziej oddalać. Ale i trochę obowiązków przerzucić na męża - to absolutna konieczność i jeszcze nie jest za późno. Pomyśl o sobie autorko topicu - niech mąż zostanie z dzieckiem w czasie, gdy Ty wezmiesz udział w jakimś kursie, czymkolwiek co będzie dla Ciebie, pozwoli nawiązać znajomości, oderwać się od dziecka na chwilę - nawet najlepsza Matka potrzebuje chwili oddechu i spokoju! A ojcie potrzebuje obowiązków i poczucia, że jest potrzebny i niezbędny a więź z dzieckiem tworzy sie tylko, gdy ktoś się nim zajmuje. Czy Twój mąż zostal kiedys z dzieckiem sam? Mój owszem, zawsze mógł wyjść na piwo, nigdy mu nie zabraniałam, ale musiał najpierw dziecko wykąpać a potem ululać, gdy już go nakarmiłam. Dziecko było kąpane o 21.30. Jak mąż po pracy zjadł, potem chwilę spędziliśmy razem a potem była kąpiel i usypianie, to o 23 już nigdzie mu się nie chciało wychodzić, nawet jak go namawiałam, że kumple czekają. Pierwszy raz sama wykąpałam syna jak miał skończony rok! Poza tym miałam swoje hobby, dwa razy w tygodniu na dwie godziny wychodziłam z domu, zostawiałam odciągniete mleko i Tatę na posterunku. Potem zachwycałam się nim, jakim jest cudnym ojcem i chwaliłam do wszystkich (zresztą było za co) a nocą chętnie mu sie oddawałam. Teraz nasz synek ma już 6 lat a znajomi i rodzina nie moga wyjść z podziwu jaki cudowny ojciec z takiego Piotrusia Pana powstał - ale to była systemowa praca, zaciskanie zębów (moich). Każda kobieta ma skłonność (ja miałam wielką) by przy dziecku wszystko robić sama, bo jej wychodzi najlepiej. Poza tym miałam ambicje, by dom był czysty i obiad ciepły. Ale z tym załadowanym nam w dzieciństwie i społeczeństwie sydromem Matki Polki trzeba i można walczyć. Dla dobra rodziny, dla dobra dzieci, mężów i swojego. Także walcz Kochana, walcz jak Lwica o swoją rodzinę i męża, by dojrzał w końcy do roli. Najgłupiej byłoby, gdybyś go zostawiła a on za kilka lat naprawdę może byc wzorowym ojcem i mężem. Pożądanie jest ważne, na jego podstawie można bardzo wiele zyskać. Wiedziały to nasze prababki, babki, wiedza to nasze matki. Nic w tym złego, jak świat światem, że oni z pożądania robią różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
hej wczoraj po krótkim namyśle wyszliśmy na dwór... faktycznie nie ma co dzieciaczka w domu kisić niestety bylismy tylko jakies pół godziny bo deszcz luną, dzis tez chwila na dworze , brzydko i zimno a słoneczko zaglądalo mi do okna wiec myslalam ze jest przyjemnie. ja nie wiem jak mozna by bylo sie kochac skoro czuje sie niechec do męża, wkurza mnie wszystko co robi, nagromadzilo sie tych przykrych rzeczy o ktore czuje zal i uraze a pogadac o tym nie ma kiedy no mam nadzieje ze Twój mąż na prawde uda sie do psychologa i cos sie zmieni, mi ogolnie tez by sie przydala taka wizyta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyratowac to małżeństwo???
hej , zobaczymy... może to mu coś da, pomoże , albo to kolejna wymówka na wyskok.Wczoraj nawet zaproponował mi wyskok na andrzejki... małą do babci na 2 dni a my sami... sama niewiem, ciężko mi sie z nia rozstawac... Moja dziś ma straszny katar, boje się,żeby nie była chora siedzimy dziś w domu... , choć u nas słonko świeci i nie ma wiatru. To dzis wyjdz może na spacerek z mezem i dzidziusiem, chocby do sklepu.zawsze to coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
mąż w pracy do 23... ale za to będzie miał 3dni wolnego, było słoneczko a ze maly w wozeczku jeszcze spał to chcialam choc na chwilke wyjsc wychodze a tu znowu słońce zachodzi i wiatrzysko :/ wiec po chwili wrócilismy doslownie po paru minutach...nie ma co wychodzic mój maly tez ma troszke katar jak bylam dzis w paru to nikogo z dzieckiem nie spotkalam... zyczę zeby Twój mężus sie opamiętał i na prawde zaczą sie zmieniać ja bym chciala zeby mój po prostu zaczą ze mną rozmawiac i moze zrozumial w koncu moją samotnosc maly sie obudzil eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
ja bym na Twoim miejscu wyszla z mężem, jesli masz tą mozliwosc gdzie zostawic córeczkę to nie ma co sie zastanawiac, wiem ze ciezko z kims zostawic swoje dziecko ale i ty sie za nią stęsknisz i troche odpoczniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cie nie moge
jak wy zrzędzicie, a to za zimno a to wieje, a to maż wychodzi z kolegami a to nie wiem czy zostawię małą na dwa dni samą, przy czym wcześniej marudziła że chciałaby się na chwilę oderwać od tych wszystkich obowiązków. Wam to się chyba w dupach poprzewracało, macie dzieci rodzinę dach nad głową zdrowie itp. Zmienicie podejście do życia cieszcie się z małych rzeczy to może wasz problemy znikną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
do --o cie nie moge-- jakbys 24h na dobe siedzial/a z dzieckiem i tylko non stop sie nim zajmowal/a , nie mial/a zadnych znajomych , w obcym miesci, i jeszcze mąż /żona dowalal/a ci stresu i problemów to watpie zebys tak sie wypowiadal/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
i znowu mnie wkurzył... dzis dzien wolny mial miec a raptem na 15 ma jakies spotkanie z pracy na ktorym niby musi byc... tak czyli wyszedl o 13 bo dojazd itd i wroci pewnie wieczorem... taki wspolny dzien juz wczoraj wieczorem mi powiedzial dzisiaj wyszlam z domu o 11 i bylismy na dlugim spacerku, wlasnie wrocilismy :) zaczynam byc obojetna wobec niego, pisze tak caotycznie bo maly mi nie daje.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
a bylismy na spacerku- w sensie ja i synek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj je mężem stanowczo, szczerze i otwarcie o tym co czujesz. Tylko z pozytywnym nastawieniem, nie robiąc mu wyrzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię..
właśnie cięzko jest mi z nim porozmawiac...mam tyle żlu do niego ze zaczne spokojnie a pewnie zaraz wybuchne a juz mam dosc kolejnych kłótni , 3dni pod rząd był w pracy cale dnie, do nocy a tu nawet w wolne dni gdzies wychodzi...rozumie ze cos z pracą ale to niestety jest dosc często, ni i zapewne skonczy sie spotkanie i z kolegami pojdzie na piwo bo jak juz bedzie sie z jakims widzial to przy okazji wypada pojsc.../jego zdaniem mam dosyc naprawde chyba wyjade niech sobie robi co chce i tak cale dnie jestem sama z dzieckiem wiec bez roznicy czy bede tu czy np u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyratowac to małżeństwo???
..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja1122
i jak u was z tym problemem? bo widze ze juz minął rok wiec pewnie cos sie zmienilo? pytam bo sama teraz jestm w podobnej sytuacji i chyba musz sie rozstac chodziaz baaardzo mi z tym ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×