śpiewanie w samochodzie

Czy śpiewacie nieraz jadąc samochodem?

up

jasne bardzo czesto :D

ale jako pasażerka czy gdy prowadzisz?

Bardzo często zdarza mi się śpiewać, kiedy prowadzę. Ludzie dziwnie się patrzą, ale mam to gdzieś :-)

jakaś taka: to śpiewasz, aż tak, że to widać. Może masz otwarte okno?

Raczej jeżdżę z zamkniętymi szybami bo mam klimę, ale przecież to widać jak ktoś śpiewa :-) a czy na zewnątrz słychać to już ciężko mi powiedzieć.

to że otwierasz usta, to nie znaczy, że śpiewasz. Możesz z kimś rozmawiać przez aparat głośnomówiący.

ja śpiewam! obojętnie czy jadę sama czy z mężem! mężowi nie zawsze się podoba :) , ale jak np. mam focha to daje muzę i mówi zaśpiewaj coś bo nudno :)

daxy: a dlaczego mężowi nie zawsze się podoba? Rozpraszasz go, czy brzydko śpiewasz?

ja zawsze spiewam jak jadę :D

Śpiewałam zawsze!!! :D Dopóki radio mi się nie zepsuło :(

jako kierowca oczywiście ;)

Bardzo często śpiewam jadąc samochodem. Nie sądzę, aby było słychać, bo zazwyczaj muzyka mnie zagłusza, ale widać z pewnością, bo robię miny i tańczę :)

no właśnie, czy jak tak śpiewacie, to rozkręcacie się nieraz bardziej i poruszacie się w takt muzyki?

Bywa, że lekko kołyszę się na siedzeniu, ale gdy muzyka jest rytmiczna, to i wystukuję rytm palcami na kieronicy, tańczą moje ramiona i głowa, czasem nawet biodra. Ja po prostu kocham muzykę. :)

niegdyś wzorowa: ok, dobrze że nie wystukujesz rytmu nogami...

Ależ tak! Na czerwonym świetle :D

no to mnie uspokoiłaś.

Radzę sobie nienajgorzej, możesz być spokojny ;)

niegdyś wzorowa: ale jak jedziesz z kimś( np. z partnerem) to jemu to nie przeszkadza?

pewnie że śpiewam ale tylko jak jadę sama....do tego pukam rekami w kierownicę w takt muzyki ...najgorzej jest jak stoję na światłach niektórzy patrzą jak na wariatkę ale co mi tam w końcu życie jest piękne i należy się cieszyć każdą chwilą nawet taką drobnostką jak fajna piosenka w radiu :D

Jeżdzę prawie zawsze sama. Szczególnego talentu wokalnego nie posiadam, ale da się mnie słuchać. Ale nie nadużywam tego ;)

nie, ja nie mam nic przeciwko. Chętnie bym się przejechał, jak byście tak umiliły czas.

25-latek....oj nie wiem czy dałbyś radę wytrzymać :D

dlaczego?

no wiesz kiedyś niby śpiewałam w chórze ale teraz to raczej nie można nazwać mojego śpiewu śpiewaniem raczej wydzieraniem się

jak jedziesz to chyba tak głośno się nie wydzierasz...

Żeby mnie usłyszeć, trzeba najpierw mnie poznać i zostać co najmniej znajomym. Tak po prostu przed obcymi ze śpiewaniem się nie wychylam.

moja była czasem śpiewała w samochodzie, jak ja prowadziłem. Ale tak raczej podśpiewywała, niż śpiewała.