Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość mojra czarna

jak sobie ulatwic sprzatanie domu???

Polecane posty

Gość mojra czarna

tak jak w temacie. moze ktoras z was ma jakies ciekawe pomysly zeby wszystko zrobic i sie przy tym nie narobic:) ja nigdy nie lubilam sprzatac i od zawsze mialam z tym problemy, ale teraz to juz w ogole jest tragedia. mam 1,5roczne dziecko ktorym musze sie zajac, wychodzic na spacery, musze oprocz tego robic zakupy, gotowac obiad prasowac, no doslownie wszystko i po prostu mnie to przerasta bo nie wyrabiam sie ze wszystkim a na koniec dnia jestem tak zmeczona ze nie daje rady. facetowi tez nie powiem zeby sprzatal za mnie bo to przeciez ja siedze w domu a on ciezko pracuje. pomozcie, prosze. piszcie jak sobie ze wszystkim radzicie, czy macie jakies sprawdzone metody itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffvdbghgf
no wlasnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szesciolatki
Opracuj sobie jakis schemat, np. wstajecie rano, śniadanie i wychodzicie na zakupy. Wracacie, zabierasz się za sprzątanie. Potem robisz obiad, po obiedzie dziecko spac, a ty prasujesz lub robisz cokolwiek innego co musisz zrobic lub na co masz ochote. I najważniejsze jak zaczynasz coś robic to rób to do końca. Nie zaczynaj 5 rzeczy na raz, bo w efekcie końcowym nic nie bedzie zrobione. Popołudniu jakaś zabawa z dzieckiem, spacer, co tam chcecie, dziecko kładziesz ok 19-20 i masz wieczór dla siebie. Dobrym wyjściem, jest np. gotowanie na 2 dni. Wtedy drugiego dnia ten czas na gotowanie, możesz poświęcic na coś innego, bo obiad tylko podgrzejesz i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szesciolatki
i nie zakładaj sobie że codzinnie musisz miec błysk w mieszkaniu. To nie muzeum tylko dom. Nie musisz codziennie wszystkiego sprzątac. Zaplanuj sobie co w jakie dni. Np. codziennie wycierasz kurze, ale jeśli jest taka możliwośc myjesz podłogę np co 2 dzień. Prasowanie też np co 2 czy 3 dzień, wtedy kiedy nie masz innych zajec. Męża też możesz śmiało poprosic zeby np pozmywał wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
najlepszym sposobem jest odkladanie wszystkiego na swoje miejsce...:) Nie trzeba sie potem tak gimnastykowac:) W ten sposob zawsze jest pozadek...,kurze i podlogi-wiadomo ze trzeba wycierac,ale nie ma balaganu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojra czarna
no w teorii to ja to wszystko mam opanowane. gorzej jest tylko w praktyce. np prawie niczego nie jestem w stanie zaczac i zrobic do konca bo moje dziecko domaga sie ciaglej uwagi. jest rozpieszczona i po prostu albo bede sie z nia bawic czy nosic na rekach, albo bedzie mi plakac az do skutku, to jest straszne. najgorsze jest to, ze jak ja staram sie cos w tym kierunku zrobic zeby zmienic zachowanie dziecka to moj facet wrzeszczy na mnie ze dziecko przeze mnie placze, klocimy sie i on oczywiscie bierze mala na rece zgrywajac tate najlepszego na swiecie. nie mysli o tym co ja przez to przezywam calymi dniami. czase mam wszystkiego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
tak to jest ja jeden rodzic w jedna strone a drugi w druga...,dziecko to wykorzystuje. Musisz pogadac z mezem,wytlumaczyc ze powinien cie poprzec a nie na odwrot. A ty jak cos robisz,to mow dziecku co robisz,dlaczego to robisz i ze jak skonczysz to zrobicie cos razem i tego sie trzymaj...Musisz byc kinsekwentna,inaczej dzieciak ci wejdzie na glowe.Im starsze tym gorsze...:O Jemu nic sie nie stsnie,niech ryczy w niebo-glosy. jestes obok i masz je na oku.Od placzu jeszcze nic sie nikomu nie stalo. caly czas mozesz mowic do niego spokojnie...a ono niech sobie ryczy...ryczy. Po ktoryms razie zalapie ze ten placz nic nie daje,ale musisz byc konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
ja od poczatku dawalam dzieciakowi zabawki i samo sie bawilo...nie musialam nosic,zabawiac. Oczywiscie zdarzalo sie ze marudzilo itd ale nie bylo tak ze codziennie musialam sie bawic z dzieckiem,wywalalam caly karton zabawek i samo sie zabawialo a ja robilam swoje.... Przez caly ten czas mowilam cos do dzieciaka,ono mnie widzialo,czulosie bezpiecznie....,a potem caly ten bajzel razem sprzetalismy...:D Z kolei moja kolezanka ciagle musiala sie bawic ze swoja corka...:O No ale tez od poczatku byla tak nauczona...Moze to tez zalezy jakie dziecko,niewiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojra czarna
tlumaczylam mu to ale nie dociera zupelnie nic. ewentualnie czasem mi przytakuje ale i tak robi swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojra czarna
na pewno czesciowo zalezy to od dziecka ale glowna wine ponosimy my niestety. dobrze ze przynajmniej jestem tego swiadoma. to my ja tego nauczylismy, to pierwsze dziecko. inna rzecz ze jak byla malutka to miala kolki i niestety nosilismy ja caly czas. tak jej juz zostalo a ja nie mam na to sily. z tego powodu potrzebuje tez ciaglej uwagi. tylko jakas nowa zabawka jest w stanie ja zainteresowac przez dluzszy czas, bo wszystkie te ktore juz zna zostawia po 5minutach zabawy. i kiedy ja np zmywam szarpie mnie za nogi i odpycha od zlewu a jak nie odchodze od razu to beczy. jak jestem sama z nia podczas dnia to pozwalam jej plakac troche ale ona sama nie przestaje tylko beczy z coraz wiekszym natezeniem i wtedy musze juz rzucac wszystko i ja uspokajac *oczywiscie przez noszenie na rekach). jesli jest to wieczorem jak jestesmy z nia we dwojke to moj facet od razu ja bierze i sie na mnie drze ze nie zwracam uwagi na dziecko itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bym siebie czytała
też tak mam, rano wstaje, ciężko głowe oderwać od poduszki:), potem mleczko, śniadanko ja, sklep+ mały spacerek( idziemy okrężną drogą), do domku i sprzątanie,zabawy gotowanie,pranie. meksyk. mała też wiecznie domaga się zabaw, a jak z nią nie dokazuje to psoci(1,5roku), idzie spać ok12- śpi 3h!!! więc wtedy prasuje,sprzatam po zabawie, odkurzam, kurze i staram sie to robić szybko, zeby miec choc chwile dla siebie i co... siadam z kawą(jeszcze gorącą) i słysze mama jus, i padam na twarz- dlaczego? mąż wwraca późno z pracy(po18) więc je bawi się troszke i mała idzie aaa, a ja razemz m jemy kolacje, wymiana zdań o powrót do pracy,że żle mi samej całe dnie i co ide spać(póbuje), niemoge zasnąć, a jak zasne to wydaje mi sie ze spałam godzine i to juz rano... MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś tam mama,,,...,,,
chyba musisz najpierw wychować męża. Nie powinien się drzeć na Ciebie, mała to widzi i rejestruje. A część zabawek chowaj, na jakiś czas. Dla małej to będą znów nowe zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś tam mama,,,...,,,
może niech zmywa razem z Tobą ? Jeśli masz miejsce na blacie kuchennym. Moja koleżanka sadzała córkę w takim specjalnym foteliku i robiła swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może by tak...
A moim zdaniem kobitki musicie podejść do tego inaczej - przede wszystkim na początku znaleźć chociaż godzinkę dziennie na odpoczynek. Wtedy jak dziecko śpi, jak się czymś zabawi, wtedy gdy ktoś się zajmuje dzieckiem (tata, siostra itp. ) I zrobić to w tej kolejności. Nie, że nadrabiacie wtedy sprzątanie, gotowanie, prasowanie itp. ciągle jesteście zmęczone, wszystko zajmuje więcej czasu a w głowie przerażająca milion rzeczy, które trzeba zrobić JUŻ. Nie tak - już dziś zaplanujcie sobie co jutro zrobicie w "swojej godzinie" - niech Was to ucieszy, nauczcie się odpoczywać, nauczcie się usiedzieć na miejscu gdy wokół nie wszystko jest zrobione, nie zostawiajcie odpoczynku na później, bo zawsze się znajduję coś do zrobienia, nie zapędzajcie się. Usiądźcie. Zobaczycie za jakiś czas - wszystko będzie szło łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsd
ja meża zagoniłąm do sprzątania i mam z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojra czarna
wiem ze moj facet zle robi. zawsze to on zaczyna, ja oczywiscie nie zostaje mu dluzna i takim sposobem z byle gowna robi sie nie wiadomo jaka afera. do tego dochodzi to, ze on wieczoremma ochote na seks, a ja wrecz przeciwnie bo nie dosc ze jestem po calym dniu zmeczona to jeszcze jestem wsciekla na niego za to jak sie zachowuje i jak mnie traktuje. nie dochodzi wiec miedzy nami do niczego i wtedy to znowu on jest zly, ze traktuje go jak powietrze, olewam itd. bledne kolo. i pomyslec ze zanim zaszlam w ciaze bylo tak cudownie. chce z nim byc bo nas duzo laczy ale nasze relacje za bardzo sie zmienily i wiem ze jesli szybko tego nie naprawimy to nic z tego zwiazku nie bedzie. ale z drugiej strony czasem nawet nie mam ochoty sie starac i probowac to wszystko naprawic. ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsd
i może warto dziecku jakieś kreatywne zabawy wymyśli, żeby się wciągnęło i zajęło trochę, pobudziło wyobrażnię; ja pamiętam że uwielbiałam bawić siędrewnianymi klockami i spinaczami do prania - mogłam ukladać jak mi wyobraźnia podpowiadała - w nieskończoność, a nie jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojra czarna
ona ma mnostwo zabaweka jednak nic to nie daje. poza tym jest jeszcze za mala zeby mogla tu w gre wchodzic kreatywnosc. nie wiem wszystko mnie wkurza. czasem mam wrazenie ze jetsem zla matka, ze mam dwie lewe rece do wszystkiego. moj facet robi wszystko zeby mnie w tym przekonaniu utwierdzic, bo nie robi nic zeby ta sytuacja sie poprawila. po powrocie z pracy wlacza eurosport i jest w innym swiecie, ale komentuje wszystko i cala wine zwala na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasi lubi wiosne
skoro Mąż nie pozwala Ci zdyscyplinować Dziecka, nich On prowadzi dom ciekawe,jak szybo zmieni zdanie jak zapyta gdzie obiad, powiedz, że musiałaś nosić Dziecko, bo płakało i nie ma nie da sobie wejść na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie smiejcie sie ze mnie
ale ja to kurze wycieram, odkurzam wykladziny i myje podlogi najwyzej raz na miesiac, a nie prasuje praktycznie nic. i tak wyglada czysto, a przeciez nikt tej podlogi nie lize, ze musi byc taka picus glancus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie sprzątanie jest tutaj problemem :( Małą musicie wychować obydwoje- brak konsekwencji (jeden rodzić co innego, drugi co innego) jej nie wychowa, z mniej absorbującą córeczka masz też szanse mieć nastrój i siły na wiadomo co :) . Obecna sytuacja jest destrukcyjna i mąż musi to sobie uświadomić. Może wyjedź na 1-2 dni, najlepiej w weekend, żeby facet miał okazję się wykazać - niech oprócz opieki nad małą zrobi choć obiad, zobaczy jak to łatwo :P A później rozmowa pt. jakie zmiany wprowadzić. Błąd naszych kochanych mężczyzn polega na "ja przecież ciężko pracuję, a ona TYLKO prowadzi dom" - zajmowanie sie domem i dziećmi jest pracą, nieraz ciężką, a nie darmowymi wakacjami. Musicie o tym spokojnie pogadać, bez krzyków, możesz poprosić go zwyczajnie o pomoc, która i tak jest niezbędna -wzbudzi to w nim rycerskie uczucia, zamiast złości i poczucia odtrącenia. My zastosowaliśmy dawno temu zasadę- że nie pójdziemy spać póki sie nie pogodzimy- czasem to trwa długo, ale warto sie obudzić z rozwiązanym juz problemem i bez wzajemnych pretensji- polecam tę metodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja rada:
- Kup zmywarke! Jak nie masz kasy to kup uzywana np. z jakiejs przeprowadzki. Tabletki, sol itp. sa tanie, nie trzeba kupowac firmowtch, tylko mozna np. z Biedronki. - Olej prasowanie! Jak rowno wszystko porozwieszasz to nie bedzie pogniecione. - Gotuj raz na 2 dni! Pakuj jedzenie w plastikowe pojemniki i do lodowki. Potem tylko przygrzewasz i jesz. - Olej codzienne spacery! Dziecku nic sie nie stanie jak zamiast na spacer wystawisz je na czasem na podworko albo balkon. - Nie lataj codziennie na zakupy! Naucz sie robic zakupy raz na 2-3 dni. Wykorzystuj do tego meza i samochod, o ile mozesz. Naucz sie robic zapasy rzeczy typu maka, kasza, ryz, sol, cukier, zeby zawsze miec pod reka i nie latac wkolo do sklepu po 1 paczke. - Podlogi, dywany, meble, sanitariaty czysc raz na tydzien, a na biezaco to tylko kontuar kuchenny i stol, czyli to co sie brudzi od jedzenia i gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja rada:
- W weekendy angazuj ojca dziecka, zeby ci pomagal w tym wiekszych cotygodniowych porzadkach, przywiozl zakupy, zajal sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij od meza
codziennie rob mu jeden obwiazek i go z niego rozlicz, pozniej trzy, tyle jest w stanie zrobic w wolnym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro twoje dziecko...........
potrzebuje ciaglej Twojej obecnosci i zainteresowania to niech sprzata z toba ;) Daj jej szmatke i powiedz zeby szafke wycierala - zobaczysz ile szczescia w oczach dziecka ;) Jak robie obiad to mi synek podaje ziemniaki, ktore ja obieram, razem bierzemy garnek i zawsze czuje sie potrzebny i ze mi pomaga ;) Posprzatanie domu naprawde nie zajmuje az tyle czasu jesli robisz to systematycznie. Prasuj jak dziecko spi i po klopocie. Znajdziesz wtedy tez czas dla siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataszkaIMonika
Ja mam podobnie, również siedzę w domu z dzieckiem, a maż pracuje z tym, że ja lubię sprzątać. Sprzątam co drugi dzień żeby za bardzo nie zapuścić mieszkania. I używam do tego dobrych i sprawdzonych niemieckich środków do czyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem najważniejsza jest dobrej jakości chemia do domu. Ja sama kupuję tylko tu http://www.higienaserwis.pl/ bo wiem że im można zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karusiowata
Prawda jest też taka, że wiele zależy od nowych technologii. W nowym mieszkaniu mamy już zabudowę kuchenną z płytą indukcyjną (o wiele prostsze czyszczenie), piekarnik z czyszczeniem pyrolitycznym i to już samo w sobie oszczędza ogromną ilość czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipannnna
Zgadzam się, płyta indukcyjna dużo łatwiej się czyści bo się nie nagrzewa i nie napala rozlanych potraw jak zwykła gazówka. A fajna jest opcja wstrzymania pieczenie, coś na zasadzie uśpienia jak się chce coś zrobić i po chwili wciskasz guzik i na tych samych ustawieniach piecze się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam Panią do sprzątania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×