Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *blondynka na kubie *

wspolnota majatkowa... jak to jest u was???

Polecane posty

Gość *blondynka na kubie *

Ja wzielam swojego meza do wspolnoty majatkowej bez zadnych warunkow... Ja mam duzy majatek po rodzicach tzn duzy wyposazony dom z ogrodem do tego pre dzialek ogolna wartosc mojego majatku to jakies 700tys zl. Maz pochodzi ze srednio zamoznej rodziny i nie przyniosl ze soba nic. Mnie na pieniadzach nie zalezalo ani nie zalezy bo jestesmy ze soba z wielkiej milosci ale wiadomo jak to jest... Wszystko narazie uklada nam sie wspaniale , kochamy sie, mamy dwoej udanych dzieci znamy sie 5 lat. Ostatnio spotkalam kolezanke ktora jak uslyszalma ze wzielam meza do wspolnoty to popukala sie po glowie i opowiedziala mi kilka histori z zycia wzietych o szczesliwych malzenstwach w ktorych maz poznaje inna kobiete i idzie w dluga . Potem jest rozwod i podzial majatku... Po tym co mi ta kolezank a powiedziala to pluje sobie w brode, ze wyszlo jak wyszlo bo w razie czego bede musiala podzielic majatek na pol i dac mezowi cos na co nie pracowal. No nic powiedzcie mi jak jest u was? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA!!!!!!!!!!!!
Nie wzięłaś męża do wspólnoty majątkowej - ona sama się ustanawia w chwili zawarcia związku małżeńskiego. Wszystko, co miałaś przed ślubem, nie wchodzi w skład majątku wspólnego. Nie musisz się więć martwić o te swoje 700 tysięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiiila
Ale jeśli dom i parę działek masz sprzed małżeństwa to wspólnota tego nie obejmuje. Tak samo jeśli odziedziczyłaś to już podczas trwania małżeństwa. Spadek nie wchodzi do wspólnoty majątkowej. Wspólnota obejmuje tylko to co kupicie lub dorobicie się lub odłożycie (oszczędności) podczas trwania małżeństwa. Ja mam dwa mieszkania w mieście. Dom zaraz za miastem z wielką działką. I 7000 m2 działkę. Jedno mieszkanie odziedziczyłam już jako mężatka. Resztę miałam jeszcze przed małżeństwem. Więc to wszytko jest moim odrębnym majątkiem i w razie rozwodu nie muszę się tym dzielić. Mój mąż podobnie jak Twój przyszedł do mnie z jedną walizką. Podczas trwania małżeństwa kupiliśmy wspólnie mieszkanie i 2 samochody. I to nasz wspólny majątek + oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfdgfdgf
co mialas przed slubem jest twoim odrebnym majatkiem wiec nie rozumiem dopiero to co po slubie kupujecie to jest wasza wspolnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna małpa27
dgfdgfdgf MA RACJĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie *
wy nie rozumiecie... jak bylismy pol roku poszlismy do notariusza i tak JA wzielam meza do wsolnoty majatkowej tzn wszytsko to co ja mialam podzielilismy na polowe... i teraz pluje sobie w brode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiiila
A dlaczego to zrobiłaś? Jak pisałam ja również mam spory majątek. Dwa mieszkania, dom z działką i skory kawałek ziemi. I to mój odrębny majątek choć np. pieniądze za wynajem mieszkań traktuje jako wspólne. Ogólnie nie mówię to moje a to Twoje. To nasze... ale w razie rozwodu On nie ma do tego roszczeń. Mój mąż natomiast nie ma odrębnego majątku. Tylko to co wspólnie kupiliśmy będąc już małżeństwem. Czyli samochody, duże mieszkanie (bo tamte dwa to 2 pokojowe) i oszczędności. I nigdy, NIGDY nie zasugerował nawet, bym przepisała na niego połowę mojego majątku sprzed małżeństwa czy mieszkania, które dostałam w spadku już po ślubie. I też bardzo się kochamy i wierzymy, że się razem zestarzejemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie *
zrobilm to bo maz potrzebowal zeby moc sie ubezpieczyc (wykonuje niebezpieczny zawod ) maz mi mowil ze nie chce zebym go brala do wspolwlasnosci ale musialam to zrobic bo po prostu sie balam ze gdyby cos sie mu stalo odpukac to co sie stanie ze mna i dziecmi - bylam wtedy w pierwszej ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam majątek ok 1,5 mln, mój narzeczony także jest z bogatej rodziny, ALE ustaliliśmy jasno, że intercyza to podstawa. Nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy dlatego uważam że popełniłaś straszną głupotę. Radziłabym jednak zabezpieczyć swój majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie *
stomatolosza-- ale jak mam zabezpieczyc? teraz to juz chyba zupa po obiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że popadłaś w lekką depresje. urodziłaś drugie dziecko, przytyłaś, przestałaś wierzyć w siebie i przez to przestałaś ufać mężowi, dostrzegasz w sobie teraz same wady i wydaje ci się że mąż myśli o tobie tak samo jak ty. musisz zmienić nastawienie bo zachowując się w ten sposób możesz sprawić że mąż naprawdę odsunie się od ciebie. więcej pozytywnego myślenia! a może powinnaś zdecydować się na pomoc psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiiila
A jaki zawód wykonuje twój mąż? Mój też ma niebezpieczny zawód. I najdroższy pakiet ubezpieczeniowy (właśnie ze względu na wykonywany zawód) i nie potrzebował do tego połowy mojego majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie *
nie mam depresji wiem to. :) tak jak pisalam wczesniej wszytsko zaczelo sie od tego jak spotkalam ta kolezanke i ona opowiedziala mi historie 12-letniego malzenstwa + 5 letnia coreczka gdzie maz poznal dziewczyne i sie zakochal. Byl rozwod podzial majatku po polowie i co sie okazalo, maz chial splaty domu na ktora nie bylo stac jego bylej zony wiec wprowadzil sie ze swoja obecna zona do ich wspolnego domu czyli mieszkali byla zona z corka do tego maz i jego obecna zona ( jakas bardzo mloda byla) I byla zona sluchala ich jak sie kochaja za sciana . To mna wstrzasnelo teraz nawet jak sie obudze w nocy do dziecka a potem nie moge zasnac to o tym mysle. Wyobrazacie sobie ze wasz maz pukal inna kobiete we waszaym wlasnym domu w pokoju obok a wy byscie to wszystko slyszaly? Jak dla mnie to okrponosc i naprawde nie wiem co bym wtedy zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durna ta baba była
W takiej sytuacji sprzedaje się dom i dzieli kasę na dwoje ex małżonków. I z tego co dostajesz kupujesz kawalerkę. W życiu bym się nie zgodziła na mieszkanie z exem przez ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie *
podobno nie bylo taiej mozliwosci zeby sprzedac dom i podzielic kase, nie wiem dlaczego... co najsmieszniejsze to ten facet wszedl w malzenstwo jako golas bo to zona miala dom a on sie jej tak odplacil :P gnojek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie*
podnosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan sam
nie rozumiem:*blondynka na kubie * zrobilm to bo maz potrzebowal zeby moc sie ubezpieczyc (wykonuje niebezpieczny zawod ) maz mi mowil ze nie chce zebym go brala do wspolwlasnosci ale musialam to zrobic bo po prostu sie balam ze gdyby cos sie mu stalo odpukac to co sie stanie ze mna i dziecmi - bylam wtedy w pierwszej ciazy.--------------------------co ma piernik do wiatraka?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makoto
Trochę głupio zrobiłaś. My przed slubem kasy mielismy mniej wiecej po rowno i to ja nalegałam na pełna rodzielność. Sobie wierzę, mężowi też, ale mogę odpowiadać za swoje decyzje a nie jego. Zwłaszcza, ze zrozkręcał wtedy interes i brał dwa dosyć duze kredyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkuuurrrkkkaaa
hmm po tym jak zaczniesz ta rozdzielnosc majatkowa ...bedzie po twoim malzenstwie....przykromize taka glupia jestes...sluchasz kolezanek ....puknij sie w glowe ....kolezanki zawsze chca zebys miala gorzej ...napewno nie lepiej ..daj sobie spokuj i zyj szczesliwie i dbaj o swoje malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
Tak jak pisze osoba wyzej. Żyj i dbaj o swoje małżeństwo a jak już małżonkowi odbije na starość (bo i tak sie zdarza) to najwyzej sie z im podzielisz swoim majątkiem. Jezeli kochacie się naprawdę to rozdzielność niczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *blondynka na kubie*
kkuuurrrkkkaaa i 123123123, nawet nie wiecie jak mi pomoglyscie :) dopiero teraz cos do mnie dotarlo ze w sumie jestem szczesliwa i jest ok wiec po co szukac problemow. Jestem teraz duzo spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to co wniosłaś
do małżeństwa to nie jest wspólnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×